Happysad

Wikipedia napisał:

Happysad – zespół rockowy założony w 2001 roku w
Skarżysku-Kamiennej przez muzyków, którzy już wcześniej grali razem. Od 1995 roku pod nazwą HCKF (Hard Core'owe Kółko Filozoficzne), a od roku 1997 zespół został przemianowany na Happy Sad Generation. Nazwa happysad uformowała się dopiero w 2002 roku, kiedy to wybrane zostało także logo grupy i nagrane zostało pierwsze demo z materiałem, który później znalazł się na płycie Wszystko jedno. Swoją muzykę zespół określa jako regresywny rock, dopełniony charakterystycznymi tekstami. Zespół ma na koncie ponad 450 koncertów w całym kraju.

Członkowie:
* Jakub "Quka" Kawalec – śpiew, gitara, teksty
* Łukasz "Pan Latawiec" Cegliński – gitara, śpiew
* Artur "Artour" Telka – gitara basowa
* Jarosław "Dubin" Dubiński – perkusja
* Daniel Pomorski – trąbka

Lubicie ? Słuchacie ?

Lubię, najbardziej chyba "Zanim Pójdę". Wpada w ucho, choć niektórzy uważają, że jest to typowy zespół dla elo młodzieży, co nosi rurki i dodaje w internecie do swojego wieku 3 lata + dla emo.

Czasami miło ich posłuchać, bo bardzo fajnie grają, natomiast minusem jest dla mnie głos wokalisty, który jest charakterystyczny, ale jego barwa jakoś mnie irytuje.

Dzień, który zaczął się marnie i marnie skończy się...

kiedyś się słuchało, kiedy wszyscy nie zaczęli tego słuchać i stawać się sópciodópcio alternatywni.

Dokładnie.
Teraz to się Happysad totalnie skupczył. Kolejna komercha dla mas, ambitna niczym teksty Comy wyśpiewywane o poranku ze wszystkich stacji radiowych. {...a miało być bez wycieczek osobistych--}

pink explosion. napisał:

dla emo.

Sori, ale emo to chyba ostatnia rzecz z jaką można powiązać ten zespół.

Nie lubię, nie słucham, nie moje klimaty.

Lubię ten zespół, ich muzyka wpada w ucho, mają oryginalne teksty. Jedynym minusem jest właśnie barwa głosu wokalisty. Tak to mi się podoba. (;

Agnes napisał:

pink explosion. napisał:

dla emo.

Sori, ale emo to chyba ostatnia rzecz z jaką można powiązać ten zespół.

Przyjedź do mnie, to zobaczysz że większość emo dzieciaków ma na swoich odtwarzaczach "Nieprzygodę" czy "Podróże Z i Pod Prąd".

pink explosion. napisał:

Agnes napisał:

pink explosion. napisał:

dla emo.

Sori, ale emo to chyba ostatnia rzecz z jaką można powiązać ten zespół.

Przyjedź do mnie, to zobaczysz że większość emo dzieciaków ma na swoich odtwarzaczach "Nieprzygodę" czy "Podróże Z i Pod Prąd".

Więc zapewne te emo dzieciaki są "wielkimi fanami" tego zespołu i wiedzą o nim niemal "wszystko". Pogratulować im.
To że emo tego słucha, to nie znaczy, że to jest dla emo i że zespół jest emo.
Happysad może się wydawać emo, ale nim nie jest.

Dołączył: 13 Mar 2009

drażni mnie muzyka tych człowieków.

kocham :3

Lubię posłuchać od czasu do czasu, ale nie widzę sensu "Fanowania" wokół nich, szczerze?
Mają tylko i wyłącznie fajne teksty. Nic więcej.

Stasia, KOCHAM Twojego awcia! *________*
A ja Hepisadu słyszałam TYLKO tytuły. Miałam sobie dla zapoznania posłuchać, ale jako nigdy mnie nie naszło do tego stopnia.

bardzo bardzo bardzo lubię ;3
a z tym emo to ni z gruchy jakoś ..

Wręcz kocham, ale nie szaleje xd Nie potrafię wybrać ulubionej piosenki, a nawet paru. Ojczyzna, Manewry szczęścia, długa droga w dól, bakteryja, piękna, damy radę... nieskończoność. I błam na koncercie ;)

Zanim pójdę znają chyba wszyscy.

Jak można piosenki Happysadu nazwać muzyką dla jakiś Emó ?
Chyba, ktoś pojebany. Przy ich muzyce to najlepiej się po mieście jeździ.

Stasia, KOCHAM Twojego awcia! *________*

awcio kocha Ciebie !

stanisława napisał:

Przy ich muzyce to najlepiej się po mieście jeździ.

właśnie. xd

są całkiem okej.
wrócimy tu jeszcze < 3

Miło ich się słucha od czasu do czasu.

lubię,słucham
choć dawno nie słuchałam,ale nadal pamiętam i lubię,ale już nie tak bardzo

na imieniny kupiłam sobie płytę. A to znaczy że wręcz kocham ten zespół <3

Nie słucham, ale....
byłam na ich koncercie.
04.10.08 Kraków, Studio.
Nie żałuję.
Ale i tak nie słucham ;>. Bo to ja mam chyba tylko w zwyczaju chodzić na koncerty zespołów, których nie słucham :D.

A ja właśnie ich w miarę lubię. Z Happysadem, tak jak z każdą muzą, jest tak, że co za dużo to niezdrowo. Ale mi się wydaje, że jest to jeden z niewielu zespołów, którzy jednak nie zkomercjalizowali. Owszem, trochę się zmienili, ale czy to, że więcej osób czegoś zaczyna słuchać, oznacza, że zespól jest komercyjny. Ja tak nie uważam, przynajmniej nie zawsze.

Paula. napisał:

lubię,słucham
choć dawno nie słuchałam,ale nadal pamiętam i lubię,ale już nie tak bardzo

zapomniałam,że za teksty