 |
|
 |
Gość
|
 |
Wysłany: Śro 19:41, 19 Gru 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Jeśli juz mówimy o krwi, to wczoraj piłem do oporu krew z palca u nogi XD oderwałem z niego częśc skóry i happy ;p
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Gość
|
 |
Wysłany: Czw 8:53, 20 Gru 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Kei - no wiesz, miałem pozwolić, żeby tyle krwi się zmarnowało? Trzeba było zassać :D
Tech - to się wezmę za poprawianie ;]
The Golden Age of Grotesque*
Babble* x2
Rebel* x2
...and don't forget the violence! :D
Widzę, że sporo osób wielbi właśnie TGAOG. Ja tak miałem na początku. Podobały mi się gry słowne po prostu. A teraz (i chyba jeszcze baaardzo długo) na pierwszym miejscu stawiam Mechanical Animals. Świetna płyta, muzyka nawiązująca do glam rocka, zwłaszcza do Davida Bowie'ego (no choćby "Dead Astronaut in space" (fraza z Disassociative) - jakoś mocno się kojarzy ze "Space Oddity", czyż nie?). Na dodatek chyba najlepszy image MM ever. Czerwona czupryna, nietypowe stroje i zniewieściałe pozy idealnie oddają glamourowy klimat.
Poza tym atutem płyty jest jej złożony wymiar. Są tzw. ADAM SONGS, czyli głównie wolniejsze, często wręcz balladowe piosenki, z "Comą White" na czele, są też OMEGA SONGS, piosenki o zabarwieniu mocno narkotycznym, nihilistycznym, gwiazdorskim i zglitterowanym do bólu.
A patrząc na sposób, w jaki MA łączy się z resztą części Tryptyku (ACS i HW), widać po prostu geniusz Mansona i złożoność "świata" przezeń wykreowanego.
A jeśli już o Tryptyku wspomniałem, to dodam, że album uznawany za największe dzieło Mansona i za klasykę industrial rocka, czyli AntiChrist Superstar, najmniej mi się podoba z tej trójki. Ale i tak baaardzo wciąga. Nie jest jednak tak przystępny jak MA, nie jest też taki "ludzki" jak HW. Szkoda tylko, że książka "Holy Wood" nadal czeka na dobry czas, żeby ją wydać. Po jednym rozdziale czuję głęboki niedosyt. Bo materiał jest GENIALNY.
|
|
 |
 | |  |
Gość
|
 |
Wysłany: Nie 18:13, 23 Gru 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Hyh, Tourniquet... Psychodela lekka, jak się patrzy na teledysk :)
"Coma White" - polecam z całego serca.
|
|
Gość
|
 |
Wysłany: Nie 9:13, 10 Sie 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Aj waj! Dobry gust!
|
|
Gość
|
 |
Wysłany: Pon 13:49, 20 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Zapomniałaś wspomnieć o tym, że Manson "wygląda jeszcze głupiej od daniego." XD
|
|
Gość
|
 |
Wysłany: Śro 18:54, 28 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Gee, to_jest_zespół! W początkach sam Manson występował pod ksywką "Mr. Manson", żeby były jasne, że rozchodzi się o ZESPÓŁ, a nie działalność solo.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Gość
|
 |
Wysłany: Czw 22:15, 19 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Immortelle napisał: | Marylin Manson - w sensie zespół? To ja nie mam zdania.
A jeżeli chodzi o Mansona solo, to uwielbiam Tainted Love w jego wykonaniu. Poza tym, to mam do niego szacunek za wkład z muzykę. Ma mega głos i cenię również go za to, że jest charakterystyczny i rozpoznawalny. Lubię gościa, niech sobie jest, mnie nie przeszkadza w niczym (: |
Marilyn* ;p
Ale naprawdę nie ma takiego czegoś jak Manson solo. ;p Nawet "Redeemer" t nie jest Manson solo, a gościnny udział na soundtracku do Królowej Potępionych, zresztą jest to alternatywna wersja kawałka, bo normalnie to struny głosowe zdziera sobie Jon Davis.
No chyba, że poprzez "Manson solo" piszesz o samym wokalu.
Mega głos... E, właśnie chodzi o to, że on głosu nie ma, a zazwyczaj ścieżek wokalu jest parę i są na siebie nałożone. Co innego na ostatnim albumie - wokale nagrywano "na żywca", pierwsze nagranie szło na album, w tym były to takie wykonania jak np. śpiewanie, leżąc na podłodze, da się w jakiś sposób usłyszeć, bo to "nie ten dech".
Jeśli chodzi o nowy album, to:
- są już potwierdzone pierwsze daty koncertów (czerwiec bodaj),
- album ponoć w maju,
- Wes Borland coś tam nagrywał z Twiggym i Mansonem, ale opuścił zespół z racji "reanimacji" starego składu Limp Bizkit,
- aktualnie trwają miksy albumu,
- w tym miesiącu MM nagrywają teledysk do "I want to kill you like they do in the movies", singiel lub teledysk (nie wiadomo dokładnie) ma mieć 9 minut,
- inne tytuły piosenek: "Armagoddamnmotherfuckinggeddon" i "Devour", ten ostatni jest pierwszym kawałkiem na płycie,
- na płycie jest dużo piosenek, co pozwala snuć domysły, że dziewięciominutowość IWTKYLTDITM przejawiać się będzie w teledysku.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 8 z 9
|
|
|
|  |