 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Osa
Dołączył: 13 Cze 2011 |
Posty: 819 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Gdańsk Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Nie 16:54, 13 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
abyssa napisał: | ^Nie tylko dzieciarnia zazdrości : D |
A to ja wiem, ja też zazdroszczę a wiekiem nie jestem uboga. :D
Przytoczę relację z Paryża jednej z moich koleżanek, która pojechała tam z kumpelami:
"Najlepszy Marsowy koncert EVER! Setlista urwała jaja wszystkim dookoła, Echelon acoustic, kawalek K&Q acoustic, Was it a dream acoustic, Alibi full bandem, From Yesterday full bandem, Hurricane full bandem, Shannon z wyjącą miską... Ludzie - pełna kultura, nikt sie nie pcha, wszyscy grzecznie stoja w kolejkach, nie wpychaja sie na twoje miejsce, fakt ze slabo znaja teksty but who cares.
Dziadu w dobrej formie wokalnej, Shannon, Tim i Tomo w dobrych chumorach...czegoz chciec wiecej...wybrana przez Steva na NOTH na scene...siedzenie pod scena i wlepianie sie Jaya prosto mi w ryj, dziewczeta dobiegaja do mnie, szau pau, wpuszczaja na scene, miejsce pod Szenynem, jego glupie miny, na koniec ladnie nam przedstawil Evana, chlopaczyna sie sprzeszyl haha, Elfame wybrana do wywiadu na koncertowe DVD przez Daniela (chyba ja i Kracky sie mu zbytnio nie spodobalysmy z naszym napalonym wyrazem twarzy hahaha).
Pokoncertowe spotkanie w 5 osob z Timem, Evanem i Shannonem (chlopaczyna sam do nas wyszedl haha)...oi co to sie tam dzialo...Przeslodki speszony Evan, szalony kochajacy pierogis Tim, zmeczony kochany Shannon...jeeeeej....okrzyki ułu ułu z technicznymi....Jared ktory szybko smignal w kiecy i zlapalysmy ze to on jak wlazl do busa hahaha...Tomo - ktokolwiek widzial ktokolwiek wie hahaha...
po prostu MAGICAL NIGHT! Kto nie byl - niech zaluje haha."
Może to trochę pozbawione sensu gramatycznie ale cóż, dziewczyna była podekscytowana jak to pisała. :D
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
sawyer
Admin crazy as a motherfucker

Dołączył: 04 Kwi 2006 |
Posty: 18718 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Śro 23:40, 23 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
W ogóle to szkoda, że nie zagrali "Hurricane". Nawet w trakcie tego teledysku liczyłem, że zaraz się pojawią, Jared zaśpiewa chociaż kawałek, chociaż akustycznie, a tu o :<
Osa napisał: | sawyer napisał: |
Btw. nadal nie rozumiem co ja robiłem podczas ostatniego utworu na scenie, ale whatever - była beka XD |
Haha, wzięli Cię do K&Q, gratulacje. :D Wyobraź sobie jak ta dzieciarnia musiała zazdrościć. xD |
Dlatego stojąc tam i patrząc na tych wszystkich fanów, którzy wpadli nagle w szał, by tylko dostać się na scenę, bardzo dziwnie się czułem... XD
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
abyssa
Torresoholiczka

Dołączył: 08 Sty 2007 |
Posty: 14922 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć:  |
|
 |
Wysłany: Czw 21:07, 08 Gru 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Myślałam, że dzisiaj umrę, ale to była najlepiej wykorzystana zarwana noc w moim życiu.
Nie mogę przestać płakać na myśl o tym koncercie. Po każdym koncercie zdaję sobie sprawę jak bardzo ich kocham i jak bardzo zmieniło się moje życie od kiedy ich poznałam. To było najlepiej wydane 15$ w moim życiu. Oprowadzanie po backstage'u przez Jareda, jego dwa akustyki, gadka z Timem, masaż Shannona, oprowadzanie przez Tomo (matko, jaki on jest przekochany!). Escape zza sceny (niesamowite uczucie widzieć jak to wygląda od wewnątrz), ogólnie setlista na początku nie powaliła i byłam odrobinę zawiedziona, ale kiedy poszli na backstage i zaczęli gadać o oldschoolowych piosenkach, myślałam, że nie usiedzę. The story, BUDDHA, CAPRICORN i OBLIVION FULLBANDEM!!!!!11 Prawie zeszłam na zawał, ale śmiać mi się chciało na widok miny Jareda kiedy nie pamiętał jak się grało Oblivion. Wręczenie certyfikatu od Guinessa (wydawało mi się albo Shannon miał łzy w oczach) i te cudowne podziękowania (jeszcze większy ryk) Potem te cudowne dzieciaki na scenie, tak mi się ciepło na sercu zrobiło. No i chwile grozy na K&Q kiedy Jared kazał wszystko zatrzymać i prosił o lekarza. Najpierw wyłączyli światło, potem wyłączyli całą kamerę i zaczęłam się porządnie martwić. Ale całe szczęście wszystko było dobrze. Żałuję, że nie widziałam backstage'u już po koncercie, myślałam, że to już koniec-koniec.
Kocham ich tak bardzo, że już bardziej się chyba nie da.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 7 z 7
|
|
|
|  |