Zakaz używania komórek w szkołach

u nas niby zakaz jest a to takie gówniane bo nauczyciele mogą se na lekcji z telefonami robić a my nie i tak wszyscy mają gdzie te zakazy i się bawią telefonami na lekcji ;D

Dołączył: 09 Mar 2010

U mnie w regulaminie jest napisane, że używanie telefonów komórkowych nie jest zakazane na terenie szkoły, jednakże szkoła nie ponosi odpowiedzialności jak komuś ukradną. No i na lekcjach nie można. Mi takie coś pasuje, bo głupio jest się ukrywać na przerwach z pisaniem sms-a ;o

Wysłany: Nie 17:07, 14 Mar 2010

U nas niby nie można, a jednak można. To jest ślepota nauczycielek.

Wysłany: Sob 21:02, 20 Mar 2010

Jak ktoś się nad kimś znęca miesiącami to nie widzą, bo po co. Ale jak ktoś wyciągnie telefon na przerwie żeby chociażby godzinę sprawdzić to od razu zabierają. Moim zdaniem to chore. Kiedyś zabrano mi telefon i nie pozwolili mi nawet karty wyciągnąć. Tata zrobił tej nauczycielce niezłą awanturę. Co jak co, ale na karcie mogą być rzeczy prywatne.
A co do samego zakazu to uważam to za jakiś absurd. U nas tłumaczą, że to po to aby nie filmować nauczycieli. Nie no sorry, ale aparaty można nosić. Noszę telefon dalej i nie obchodzi mnie, co pisze w statucie.

Wysłany: Sob 21:07, 20 Mar 2010

W mojej szkole normalnie używają komórek, a nauczyciele za bardzo nie zwracają na to uwagi. Tylko jak ktoś komuś ukradnie komórkę, to wtedy mówią o przepisach.

Wysłany: Sob 21:13, 20 Mar 2010

Nie noszę.
Niby po co? Zegary są wszędzie, a jakoś nie odczuwam potrzeby filmowania kolegów czy robienia zdjęć.

Wysłany: Sob 21:50, 20 Mar 2010

u mnie niby jest, ale tyle esemesów, co na lekcjach nie napisałbym nigdy

^ ja też nie.
Na lekcjach często esemesuję, nawet z wychowawczynią. Poza tym bez telefonu czyję się jak bez ręki.

Mnie telefon w szkole niepotrzebny, a poza tym mamy zakaz, chociaż większość nosi. A na cholerę im to. W mojej ekipie z 85' nikt nie nosił komórek do szkoły i było dobrze

Dołączył: 08 Mar 2008

Dla mnie jest to całkowicie bez sensu. Nie rozumiem tego, co nauczycielom przeszkadza, że siedząc grzecznie na przerwie, wyciągnę telefon i napiszę sms? U mnie w szkole jest tak, że jeśli jakiś nauczyciel zobaczy, że używasz telefonu na lekcji, od razu nagana. A jeśli na przerwie, to każą Ci go wyłączyć i schować do kieszeni, choć w sumie zależy jaki nauczyciel. Jeśli na przykład p. I.W, to od razu zabiera telefon i oddaje vice dyrektorce. I chcąc go odzyskać, trzeba zdzwonić do rodziców.

U nas jest zakaz używania tylko na lekcji (co jest chyba normalne). Na przerwie można bez problemu wyjąć z kieszeni i napisać sms-ka.