Zakaz używania komórek w szkołach

Ja noszę głównie wtedy, jak nie wiem o której kończę albo jak czekam na coś i słucham muzyki, to wtedy mi potrzebna ;D

aaa tam, ja i tak używam. na lekcji też czasami piszę sms'y jak mi się nudzi, a jak muszę zadzwonić to wychodzę do kibla ;d.

Dołączył: 17 Mar 2007

Też używam. Ale trzeba uważać, bo jak cię przyuważy jakiś nauczyciel to często ci telefon konfiskuje i do odbioru przy rodzicach.

Ja już w pierwszy dzień lekcji miałam upomnienie, że komórek nie nosi się do szkoły. A raz na matematyce telefon wypadł mi z kiezeni i roztrzaskał się na podłodze =D.

noszę telefon, a jakże. nawet smsy na lekcjach wysyłam. co im do tego, no naprawdę .-.

Dołączył: 30 Mar 2009

Według mnie zakaz używania telefonów komórkowych w szkole to nie jest do końca taki zły pomysł. Bardzo często dzieciarnia zamiast słuchać nauczyciela woli "popstrykać" sobie na komórce. Sądzę, że stąd wychodzą te wszystkie zakazy. Gdyby młodzież była grzeczna i uważała na lekcjach nikt nie czepiałby się telefonów komórkowych.

Z drugiej strony całkowity zakaz korzystania z telefonu komórkowego na terenie szkoły to totalna głupota. Sądzę, że na lekcjach powinno zabierać się uczniowi komórkę w momencie gdy bawi się nią, tym samym przeszkadzając nauczycielowi w prowadzeniu lekcji. Wtedy tylko rodzic mógłby odebrać komórkę od nauczyciela. Takie rozwiązanie byłoby prawdopodobnie najrozsądniejsze.

śmieszne jest to, że my nie mamy prawa korzystać z telefonów, ale nauczyciele już tak. ja wiem, że może brzmi to jak wyrzuty rozkapryszonej nastolatki, ale taka prawda - skoro jest zakaz dla nas, to trochę niesprawiedliwe wobec młodzieży jest to, że nauczyciele nie mają tego zakazu na lekcjach.

poza tym kiedy lekcją jest PO, które nie wnosi nic potrzebnego w moje życie (jasne, ktoś mnie będzie chciał zabić, to ja powiem: przepraszam, czy może pan mi powiedzieć, jaki to ma kaliber i jaki jest skuteczny zasięg, bo chcę wiedzieć od czego zginęłam albo czy uda mi się uciec .-.), chyba nie mam nic ciekawszego do roboty, prawda?

noszę i tak, ale wyłączam dzwonek w szkole, jak chcę napisać smsa lub zadzwonić to idę do łazienki. irytuje mnie to, jak komuś w szkole cały czas dzwoni komórka. o.O

mam wibracje, używam na lekcjach, zostałam przyłapana zero razy. trzeba wiedzieć, jak używać.

Ja się przyznaję xdd Noszę komórkę do szkoły: do robienia zdjęć, do nagrywania śmiesznych zdarzeń, do dzwonienia, smsowania i przeglądania internetu, słuchania muzyki. Ale wszystko jest na przerwie i nikt temu nie protestuje. A w statucie pisze, że można używać komórki - lecz tylko na przerwach xd Co tam komu po tym ;]

A phi, gdyby nie komórka, to umarłabym na dłużących się lekcjach, bo nie wiedziałabym, kiedy wreszcie się skończą, o.

beth napisał:

mam wibracje, używam na lekcjach, zostałam przyłapana zero razy. trzeba wiedzieć, jak używać.

Ot, cała filozofia.
Przy okazji, telefonu używam jako zegarka, więc chociażby w tym jest mi niezbędny.

w kiblu przesyłałam z kol. piosenki i uwaga,że używałam kom. blablabla..
kiedyś pisałam na przerwie sms'y i wściekłe wredne kol. oczywiście nakablowały ale pani to nie obchodziło
na ang. używa się a pani nic..
mam zawsze i patrze na godzinę,o

Ja noszę, tylko wyciszam. Jak raz mi zadzwonił tak chamsko przy pani to i tak nic nie zrobiła xd Raz tylko chodzili po szkole i sprawdzali wszystkie klasy, czy mają telefon wyłączony (naszą klasę oczywiście ominęło).

Agnes napisał:

beth napisał:

mam wibracje, używam na lekcjach, zostałam przyłapana zero razy. trzeba wiedzieć, jak używać.

Ot, cała filozofia.
Przy okazji, telefonu używam jako zegarka, więc chociażby w tym jest mi niezbędny.

Właśnie. Ja też nie zostałam przyłapana. Ale u nas niektórzy nauczyciele są wyrozumiali (jednak tylko w sprawie komórek -.-) i, jeśli do kogoś dzwoni opiekun czy ktoś z rodziny, pozwala wyjść. Jednak telefon ma być wyciszony, aby nie zakłócać lekcji i, afkors, trzeba podnieść rękę ;]
Nie wiem dlaczego oni są przeciwko telefonom. Sami używają, jednak uczniom zabraniają. Niech sobie zespół pedagogiczny łaskawie wyciszy telefon na czas lekcji, ot,co. Później sprawdza się połączenia nieodebrane.

u nas jest zakaz, ale co mnie to obchodzi - komórka jest mi niezbędna. gdy mi autobus ucieknie, albo coś takiego, to muszę mieć. i jak nie wezmę jej do szkoły, to czuję się jak bez ręki normalnie.

ale i też przyznaję się, że czasami piszę pod ławką smsy, czy coś XD"

jeremiasz. napisał:

ale i też przyznaję się, że czasami piszę pod ławką smsy, czy coś XD"

np. dziś z muhem, nie? XDD

noszę oczywiście, służy mi w sumie jako zegarek, ale ratuję się nim tez jako kalkulator, albo esemesami na nudnych lekcjach. XD

Knopersik. napisał:

jeremiasz. napisał:

ale i też przyznaję się, że czasami piszę pod ławką smsy, czy coś XD"

np. dziś z muhem, nie? XDD

no, ale dawno z nim nie pisałam XD"

o właśnie, i zegarek : D

już, koniec, będzie, że offtopujemy XD"

ja jestem taka fajoska, że nawet na lekcji z wychowawczynią piszę \m/

Ja noszę, piszę esy, słucham muzyki, a ostatnio nawet na tvn24.pl siedziałam, a nauczyciele mają to gdzieś, i o.

Pf, trzeba umieć. Na matematyce, gdzie jest ZAKAZ pod karą śmierci, obliczam wszystko pod ławeczką bez problemu. Na fizyce na sprawdzianie mam w piórniku.

mei napisał:

ja jestem taka fajoska, że nawet na lekcji z wychowawczynią piszę \m/

brawo XD
u mnie niby jest taki zakaz, ale kto by się jakoś specjalnie przejmował. noszą, puszczają discopolo na lekcjach a ja... noszę jako kalkulator i zegarek.

Bezsens, o ile ktoś nie gada, nie słucha muzyki i bezczelnie nie pisze smsów to nie powinni się czepiać =='

noszę, używam i wgl.
u nas już się odczepili jak zauważyli, że i tak nic nie wskórają.

In our country is permitted to use the cells at school 3 / 4 pupils at a school break talks via Mobile