Uczenie się po nocach

Jak jest w temacie "Uczenie się po nocach"
Mi się to dość częto zdarza x/
Przychodze ze szkoły o 17,30 i jeszcze się okazuje, że jest furra zadania i nauki np. do sprawdzianów.
Potem nauczyciele wyjezdzaja z tekstami:
" Czemu się nie nauczyliście?! Znowu jedynki" (zabawne)
Czy zdarza wam się coś takiego?

O,tak...
Często.
Na dodatek mamy sporo chamskich nauczycieli.
Bardzo niemiłe...

Jeśli nie starczy mi czasu i mam uczyć się po nocy to olewam to i nie uczę się wcale ;p

Keisha napisał:

Jeśli nie starczy mi czasu i mam uczyć się po nocy to olewam to i nie uczę się wcale ;p

Fajne podejscie xD Gdybym ja tak robiła codziennie to by mnie ze szkoły wyrzucili xD ;P

Jesli mam jakiś sprawdzian.kartkówkę bądź innne ważne 'coś' uczę się godzinę,dwie po przyjściu do domu. Wtedy najlepiej idzie nauka ^^

o 17,30 wracasz ze szkoły? Łooł. Ja najpóźniej to o 14.00 xDD a nawet wcześniej. Ja tam nie uczę się po nocach. Mam czas zeby odrabiać lekcje, uczyć się, pisać na kompie. Na wszystko zawsze znajde. Czasem musze sobie coś odpuścić.
Ja Ci radze tak zrobić: Jak wiesz, że jakiś sprawdzian będzie, to ucz się np. w Soboty i Niedziele dużo z tego, a dzień przed sprawdzianem poprostu sobie tylko powtórz. Zaoszczędzisz czas, a przy okazji więcej zapamiętasz.

To fakt. Jak się przychodzi [p kółkach późno do domu, zanim się zje, itp., to jest bardzo mało czasu na odrobienie lekcji, a jak się je odrabia to kosztem snu. A rano trzeba iść do szkoły :/

Raz wracam bardzo wcześnie, raz bardzo późno. Zależy od ilości zajęć obowiązkowych i dodatkowych.
Nigdy nie uczyłam się po nocach. W każdym bądź razie czasem odrabiam zadania późnym wieczorem. Ewentualnie wstaję wcześniej rano i uczę się lub coś tam robię XDD

Nie pamiętam, żebym się kiedyś uczyła na jakiś p.. porąbany sprawdzian do późna w nocy.

kiedyś nad biologią siedziałam jakoś do 3, następnego dnia miałam pisać sprawdzian od którego zależała moja ocena, blablabla. ROZCHOROWAŁAM SIĘ --'

a jak się biorę w ogóle za jakąś naukę to tylko w nocy ;p

Heartless napisał:

kiedyś nad biologią siedziałam jakoś do 3, następnego dnia miałam pisać sprawdzian od którego zależała moja ocena, blablabla. ROZCHOROWAŁAM SIĘ --'

a jak się biorę w ogóle za jakąś naukę to tylko w nocy ;p

Ale w nocy najmniej wchodzi do głowy ^^

dla mnie żadna różnica ;) a nocą przynajmniej nikt mi nie przeszkadza. poza tym jak się pouczę pół godziny w tygodniu to jest dobrze ;p

w poniedziałki nie mam żadnych zajęć ale za to późno wracam.W inne dni mam zajęcia , niektóre tak chamsko dają w środek popołudnia że jak zaczynasz nauke musisz w trakcie przerwać i iść na jakieś zajęcia.

Zadania domowe - zawsze późnym wieczorkiem :D

Czasem.
Bo rzadko mam coś do nauki.

Staram się tak rozkładać czas na naukę, żeby po nocach się nie uczyć x3

Jeszcze nie miałam takiej sytuacji.

Często z powodu ogromnej ilości pracy domowej i nauki siedzę do nocy nad lekcjami.
Sorry, że tak mówię, ale to jest chore...

W nocy to ja śpię, a nie ślęczę nad książkami o.O

Właśnie coś czuje że dziś zarwę nockę przez chemię. XDD

Mi tylko czasem się to przydarza.
Zazwyczaj uczę się o normalnych godzinach, może jeden raz w nocy.
Lepiej wcześniej się nauczyć, zrezygnować z przyjemności i się wyspać.

Dołączył: 30 Mar 2008

Zazwyczaj po powrocie ze szkoły mam tle spraw do załatwienia, że na naukę nie ma czasu. Wolę nawet leżeć i patrzeć się w sufit niż się uczyć, ale efekt też są. Więc nie pozostaje mi nic jak uczyć się po nocach. o_O

Dołączył: 19 Mar 2008

Ja tam zawsze znajduję czas na naukę. Nieważne czy się wezmę o 14.00 czy o 22.00 to i tak się nie uczę po nocy. Często oglądam film, i w przerwach po prostu odrabiam lekcje. Wyrabiam się, mam luz i jest wszystko GIT! Zero zakuwania po nocy! W nocy to sie śpiiii!

Po nocach to może za duże słowo.
Prędzej we wczesnych godzinach nocnych, tak do 24.
Chociaż jakbym się postarała to i bym nie musiała, ale jak to ja nie chce mi się uczyć zaraz po powrocie do domu.

Mi jakoś w nocy szybciej wchodzi do głowy...

Ostatnio coraz częściej mi się zdarza...

Nie ma to jak wkuwanie chemii po nocach.
Brak czasu, lenistwo. Różnie bywa ;d

Mi również w nocy wchodzi szybciej do głowy ; O