Ściąganie

lol, przeszłam już chyba przez wszystko, kartki w stanikach, kalkulatorach, otwieranie zeszytów pod ławkami, książki na kolanach, a4 położone na torbie, smsy, wymienianie się sprawdzianami, a nawet przy tablicy - słuchawki w uszach, telefonik i mona mówiąca mi wszystko, co mam napisać, matko, nie przeżyłabym liceum bez tego, jestem lamerem :D

hello napisał:

a nawet przy tablicy - słuchawki w uszach, telefonik i mona mówiąca mi wszystko, co mam napisać

o kurwa : OOOOO i nie nakryli was? nikt nie podkablował?

^ My tak zaliczaliśmy modlitwy na łacinie. XD

Dołączył: 13 Mar 2009

ja pamiętam, że miałam w kieszeni bluzy i wyjęłam taki pęk. jedna mi spadła. nagle patrzę, facet wstaje, mówię; niee, no mam przerąbane max. dobra, wzięłam się rozkraczyłam ściągę nogą zakryłam, pęk schowała po kieszeniach. podchodzi do mnie i ; noo, pani Karolino, co się pani tu gimnastykuje, pisać, pisać. ja mu chyba odpowiedziałam, że robię rozgrzewkę przed wfem czyco..

HISTORIA.

Podoba mi się to z komórką. A mój faworyt to założenie długiej bluzki/tuniki na sprawdzian i naklejenie sobie pod nią ściąg na spodniach.

Gdyby nie ściągi nie zdałabym z matmy/chemii/fizyki już wieki temu. :3

Dziwne. Ja na fizie nie potrafię nic wskórać nawet ze ściągą, bo dojebuje jakieś dziwne zadania, z którymi nie wiem, co mam zrobić.

ja ściągam, ale z umiarem :D. notatki w komórce, kartki w piórniku, małe karteczka w bucie, zamienienie się sprawdzianem, kartkówką z koleżanką oraz podpowiadanie sobie tak normalnie; p

Sciągam zawsze i wszędzie, tylko nie z przedmiotów rozszerzonych. Jak miałem rękę w gipsie to była jazda na całego :D