Rozstanie z klasą..

Dołączył: 12 Mar 2010

Atmosfera w klasie robi bardzo dużo, wychowanie ludzi. Ja mam taką klasę o której nawet nie marzyłam, tęsknie cholernie.

To też zależy od człowieka. Miałem bardzo przyzwoitą i zgraną klasę w liceum, ale jako że nie przywiązuje się do ludzi, to bardzo szybko przestałem za nimi tęsknić. Chociaż nie mam czegoś takiego, że przy spotkaniu udaję, że ich nie znam. Czasem miło powspominać czasy liceum.

Moją klasę w gimnazjum uważałam za bandę kretynów. Nadal tak uważam, jeśli chodzi o większość osób, a mimo wszystko z kilkoma fajnie porozmawiać, gdy spotkamy się np. w autobusie. Resztę zlewam, dlatego nie chodzę na żadne klasowe spotkania.

Moja gimnazjalna klasa raczej za sobą nie tęskni, hehehe. Ogólnie nie jest mi żal, bo większości nie lubiłam. Za to z paroma zaczęłam się dogadywać dopiero wtedy, gdy nie denerwowaliśmy siebie nawzajem swoim widokiem dzień w dzień : P

A teraz wyobraźcie sobie trzy lata w damskiej klasie i moją dziką radość podczas ceremonii zakończenia roku.
Apogeum mojej nienawiści do tych dwudziestu kilku rozszczebiotanych idiotek to trzecia klasa gimnazjum. Czasem w ramach rekonwalescencji umysłowej zostawałam parę dni w domu, bo w szkole nie szło wytrzymać. Dobra, było kilka miłych chwil, to fakt, ale ogólnie gimnazjum pozostanie w mojej pamięci jako zbiorowisko kretynów. Fu.

Wiedźma, najs, ja mam tak w LO. Chociaż klasa jest mieszana, ale stadium debilizmu wydaje mi się podobne. Oni sprawiają, że zdarza mi się tęsknić za gimnazjum...

Wiedźma napisał:

było kilka miłych chwil, to fakt, ale ogólnie gimnazjum pozostanie w mojej pamięci jako zbiorowisko kretynów. Fu.

no właśnie.

a wczoraj się spotkałam z moją nową klasą i jestem w stanie upojenia szczęściem, bo w końcu mam NORMALNYCH facetów w klasie, a nie jakieś cioty, a dodatkowo z jednym przegadałam wczoraj prawie godzinę i stwierdzam, że się z nim dogadam :D no ale ja tu o facetach, a dziewczyny też są świetne! i w kwestii muzyki też się raczej z nimi dogadam, bo w gimnazjum byłam jedyną Beatlesówką w klasie... ogólnie dajcie mi wrzesień ;D

ja na początku tęskniłem za swoją klasą, ale doszedłem do wniosku, że tych których lubię i tak mam przy sobie, a tych których widzieć nie chcę, po prostu widywać nie będę. moja nowa klasa wydaje się fajna, chociaż drugi oddział mat-infu jest lepszy, żałuję że tam mnie nie dali. no ale wszystko okaże się we wrześniu. :>

Jak dla mnie rozstanie jest dobre, pozna się inne osoby, a ci, z którymi naprawdę coś nas łączyło, dalej będą się z nami spotykać :)

Ja pożegnałam gimnazjum i swoją klasę sokiem pomarańczowym w kartoniku i zagryzką z mlecznej czekolady ^^Nie tęsknię, oni też nie. Od 25 czerwca żadna osoba z klasy nie mówi mi 'cześć', ja robię tak samo d; Nie byłam zgryźliwa, nie miałam z nikim na pieńku, byłam uczciwa, a oni i tak mają mnie w dupie, za przeproszeniem. I za kim tu tęsknić? d;

To będzie mój ostatni rok z tą klasą i po dziewięciu latach wreszcie opuszczę mury mojej wspaniałej szkoły. Jakoś mnie to nie przeraża, oby czerwiec przyszedł jak najszybciej.

Z ludźmi z klas gimbazjalnej i pierdołówkowej widuję się rzadko, zwykle w kościele, z paroma osobami na co dzień w autobusie, większości nie widziałem od jakichś 2 lat.

Ale klasy z licbazy to mi będzie szkoda, wreszcie konkretni ludzie, a trzeba będzie się rozstać, no JA PIERDOLĘ, Z KIM JA BĘDĘ GRAŁ W KARTY.

eheh, dzisiaj spotkałam się z koleżanką z gymnazjum, omatko cuo to byłooo. ńeno faynie tak powspominać stare dzieje. i przy okazji poobgadywać ludzi, z którymi kiedyś widywano się dzień w dzień... ludzi, z którymi spędziłyśmy (zmarnowałyśmy?) tyyyle czasu, a z którymi kontakt się urwał i ostatni raz widziałyśmy się dawno temu w trawie, hieh.
co do obecnej klasy to nie wiem jak przeżyję rozstanie, bo serjo świetną atmosferkę mamy.

Nieodwracalnie czeka mnie za półtora roku, bo wątpię, żeby ktokolwiek szedł do siódemki. Z jednej strony się boję i będę tęsknić za tymi debilami, a z drugiej jestem ciekawa nowych ludzi. :3 Zobaczymy, jak to będzie.

Nie spotkało mnie nic piękniejszego niż rozstanie z klasą. Przedtem było mi głupio, ale teraz z perspektywy czasu ogromnie się cieszę.

Matko, ja to nic, tylko marze o tym, aby opuścić szanowne liceum i w życiu nie zobaczyć już tych ludzi.

Według mojej ukochanej klasy jestem dziwolągiem z długimi włosami, ale co się dziwić, jak moje liceum to siedlisko ludzi, którzy wyżej srają, niż głowę mają. Na szczęście zostało mi już tylko 6 miesięcy, aby zakończyć naukę w tej zakichanej szkole :>

Immortelle napisał:

Z jednej strony się boję i będę tęsknić za tymi debilami, a z drugiej jestem ciekawa nowych ludzi. :3 Zobaczymy, jak to będzie.

pół roku, ja pieprzę, nie ogarniam tego. ;o dopiero była pierwsza klasa przecież...