Rozstanie z klasą..

ja za rok rozstaję się z klasą, ale powiem wam, że będę ich widzieć codziennie w szkole ;) Idziemy do tego samego gimnazjum ;p

Ja nawet nie pamiętam jak przebiegało to pożegnanie z podstawówką.
Byłam zła, bo taki idiota się spóźnił i nie zatańczyłam poloneza O.o
I wszystko mi wisiało, chyba nie płakałam, zresztą chyba nikt nie płakał, odebrało się świadectwo, nasłuchało się gadania i myk poszło się do nowego gimnazjum świadectwo owe złożyć.

A teraz wcale nie tęsknię za tamtą klasą.
Tak niedawno gimnazjum zaczynałam a za rok już będzie koniec. Jaa, za krótka ta szkoła jest.
Ale z klasą gimnazjalną trudniej będzie mi się pożegnać, wiem to.

A ja rozstania z klasą z podstawówki właściwie nie przeżyłam, bo prawie połowa do obecnej klasy ze mną chodzi, a reszta jest w klasach równoległych. Rejonowe gimnazjum, tak.

poprzednio przeszliśmy właściwie całą klasą, odeszła wtedy jedna osoba.
za dwa tygodnie rozstaniemy się po dziewięciu latach. no ciekawe jaki cyrk odstawią te głupie panny.
wątpię, że będę płakać.

Właśnie wyszłam z podstawówki i bardzo dobrze wspominam moja klase...była niesamowita :P cała klasa mnie szanowała :)
Choć moja klasa nie była jakaś najlepsza...wszyscy nauczyciele mówili, że byliśmy najgorszą klasą w tej szkole...ale i tak zostają dobre wspomnienia xD

Mi to jakoś teraz zwisa. I tak sie będziemy na korytarzu widzieć
;]

Nie jakoś bardzo smutno, ale szkoda, że już nigdy nie spotkamy się w takim gronie jak podczas ostatnich 6, bądź 3 lat.. Z niektórymi mam już b. małe szanse na zobaczenie się. Ale z niektórymi bardzo dobry kontakt...
W gimnazjum poznam nowe osoby, a część już znam lub poznałam i mam nadzieje, że bedzie ok.

u mnie w klasie mimo, że dosyć często się sprzeczaliśmy, a afer to miałam juz po dziurki w nosie to zawsze sie potrafiliśmy zgrać ;)
Było też kilka dziewczyn których nie lubiałam ale np na komersie wszyscy obecni zapomnieli o sprzeczkach. Panowała cudowna atmosfera ;)
Będę tęsknić za niestety już byłą moją klasą. Na szczęście z większością będę miała kontakt, ale do szkoły idę tylko z jedną kumpelą ;/

Rozstałem się w czerwcu z klasą ze szkoły podstawowej.
Było przykro, że ogólnie żegnamy takich fajnych nauczycieli. Bo z powodu klasy smutno napewno nie było - większością {20/28 osób} idziemy do jednej klasy, a akurat te jednostki, za którymi nie przepadam idą do innej klasy ;D
Dobiło mnie zachowanie kilku panienek, które przez te sześć lat pałały do siebie nienawiścią, pod koniec smarkały sobie wzajemnie w rękaw, jakie to przykre, że nie będą już razem =,=. Hah, ale w końcu i tak będą w jednej klasie.

Ja cieszyłam się jak rok temu rozstawałam się z byłą klasą. Poznałam lepszych, nowych ludzi. Tamta klasa była bardzo niezgrana zresztą ta też jest, ale nie ma plastikowych, sztucznych lalek przynajmniej oO. Mimo to, że ich nie lubiłam czułam pustkę jak pomyślałam, że nigdy już nie będziemy klasą.

rozstałam się, bez większych emocji. idę zupełnie sama do nowe szkoły. i nawet nie wiecie jak się cieszę ;D

mieszkam w małej miejscowości, z paroma osobami będę, jeszcze wiocha dojdzie, szczęście że jestem z 2 moimi najlepszymi deklami XD ale to już nie bezie ta sama klasa co kiedyś. ;] zajebiscie było. ryczałam w domu, bo to był zajebisty rok szkolny [ z wieeelu powodów :D]

Będę tęsknić?
Nie wiem.
Wkońcu wszyscy idziemy do tego samego gim.

Dołączył: 15 Mar 2008

Rozstałam się z klasą rok temu, nie było łez, wszyscy wyszli jakgdyby nigdy nic. więcej ich nie zobaczyłam bo poszlam do innego gimna. Cieszę się ze zmieniłam towarzystwo

Było mi strasznie smutno, jak rok temu rozstawałam się z klasą :( Bardzo ją lubiłam i staram się z niektórymi nie zrywać kontaktu. Zwłaszcza, że teraz, w gimnazjum mam beznadziejną klasę :(

Pamiętam, jak żegnałam się z klasą z podstawówki... Wielu dziewczynom oczy się spociły xD. I co z tego, że 99% osób jest w tym samym gimnazjum, jak mijamy się i nic z tego? Wszyscy się pozmieniali i to nie było by to samo co w podstawówce. Uwielbiałam moją klasę ;). Tą w gimnazjum nie za bardzo...

Z tego co pamiętam to bardzo przeżywałem rozstanie się z klasą w podstawówce. Na zakończeniu była dziwna atmosfera, łzy i wszyscy sobie obiecywaliśmy, że będzie się często spotykać. I co? I nic. Z niektórymi nie widziałem się od czerwca 2006, a z resztą czasami się mijam i z trudem przechodzi zwykłe 'cześć' przez gardło, bo jesteśmy teraz dla siebie tacy obcy... Teraz za nimi nie tęsknię i wcale nie mam ochoty się z nimi spotykać. Po prostu nie mam takiej potrzeby, bo w gimnazjum miałem fajniejszą klasę. Z nimi rozstanie było już łatwiejsze, bo większość poszła do tego samego liceum.

Mam fajną klasę w gimnazjum, pomijając parę osób, ale... z nimi chodziłam do podstawówki, więc nie będę za nimi tęsknić, bo wiem, że w jakiś sposób utrzymamy kontakt, jak utrzymywaliśmy po podstawówce, a co dopiero po gimnazjum.

*pojebały mi się szkoły.

Mimo, że tak strasznie narzekam na moją klasę jak sobie pomyślę, że niedługo trzeba będzie ich zostawić, to trochę dziwnie się czuję. Nie mam jakichś bliższych więzi z tymi osobami, ale będzie mi brakowało tych śmiesznych lekcji. Mam nadzieję, że nie tylko ja będę takim dziwolągiem.

jak na razie mam za sobą jedno rozstanie z klasą : w podstawówce. Strasznie to przeżyłam, to była moja najukochańsza klasa. Pamiętam, że na komersie sie rozryczałam, a reszta klasa po chwili do mnie dołączyła w wyrażaniu tej wielkiej rozpaczy, z powodu rozstania. Czasem było zgrzyty i kłótnie, ale byliśmy cholernie zgrani, nawet z chłopakami. Coś czuję, że na końcu gimnazjum, też będzie ciężko się rozstać, choć w pierwszej klasie nienawidziłam ich z całego serca, teraz też nienawidzę gdzieś z 4 osób, ale z resztą bardzo się zżyłam. Chyba coś w tym jest, że rozstania są trudne.

Orchidea napisał:

ja w zeszłym roku byłam SZCZĘŚLIWA kiedy rozstałam się z moją okropną klasą, ktora traktowała mnie jak śmiecia. Bardzo źle wspominam podstawówkę przez tą klasę.

te same odczucia ; /

A ja jestem uszczęśliwiona, że nie będę już się musiała męczyć z moją klasą. Twierdzą, że jestem "dziwna", chociaż to ich debilizm jest dziwny. No, mam nadzieję, że w ogólniaku natrafię na fajnych, inteligentnych ludzi.

Dołączył: 22 Mar 2009

w tym roku rozstaję się z moją klasą, i na dodatek wyprowadzam jakieś 20 kilometrów z dala obecnego miejsca zamieszkania. to na pewno będzie ciężkie rozstanie, ponieważ jesteśmy związani ze sobą emocjonalnie. pewnie, jest gadu-gadu, telefony, ale to już nie będzie to samo.

Wysłany: Pią 15:53, 12 Mar 2010

Rozstanie z moją podstawówką klasą było okropne. Na zakończeniu praktycznie każdy płakał. Nikt zwykle tego nie robił, ale tego dnia łzy lały się litrami. Strasznie mile wspominam moją byłą klasę i nie wiem ile bym dała, by powrócić do tamtych lat. Może nie zawsze było kolorowo, ale naprawdę, moja teraźniejsza klasa w gimnazjum, choćby stawała na rzęsach i nie wiadomo co jeszcze by robiła, to i tak nie dorasta do pięt ludziom z podstawówki. Owszem, teraz raz na jakiś czas się spotkamy, z niektórymi piszę na GG, SMSy, ale to już nie to samo, co widzenie tych wspaniałych twarzy od poniedziałku do piątku przez dobrych, kilka godzin.

Wysłany: Pią 16:06, 12 Mar 2010

A ja szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać rozstania z moją klasą, która uważa mnie za debilkę. Mam nadzieję tylko, że z Sandrą i Martyną będę chodziła do jednej klasy w gimnazjum, bo tylko one z mojej klasy mnie akceptują.