Najgorszy przedmiot

nie lubię maty,ale w końcu przyda mi się kiedyś ona w życiu,więc jest moim zdaniem przydatna. pozbyłabym się zajęć artystycznych,ponieważ są strasznie nudne i nie wiem,po co jest nam ten przedmiot potrzebny.

Zajęcia artystyczne, religia, muzyka, wf, matematyka i niektóre działy techniki. Trzy pierwsze prowadzi ta sama nauczycielka, która jest nieodpowiednim człowiekiem na nieodpowiednim stołku. W-f to już legenda w moim przypadku (ale jestem małym pupilkiem wfistki i się zazwyczaj wylizuję), a z matmy obleję maturę.

fizyka, angielski. mówcie co chcenie o angliku, ale jako przedmiot to... szlag mnie trafia. z wfu jestem zwolniona, więc chociaż to mnie nie dręczy,

Ja już po prostu rzygam angielskim, od lat powtarzam te same schematy, OPÓR

Fizyka i matematyka, z których coś zaczyna być zrozumiałe dopiero na ćwiczeniach. Podstawy ekonomii też coraz nudniejsze się robią na wykładach i coraz bardziej stresujące na ćwiczeniach.

Fizyka. Matmę zniosę. Jak dobrze, że w liceum nie mam żadnej sztuki itp. jeszcze wf'u nie lubię, ale mój wujas jest nauczycielem wf'u w tej szkole, wiec na razie nie ma tragedii :D

Biologia doprowadza mnie do szewskiej pasji. Wolałabym zamienić ją na filozofię.

Kiler napisał:

fizyka, angielski. mówcie co chcenie o angliku, ale jako przedmiot to... szlag mnie trafia. z wfu jestem zwolniona, więc chociaż to mnie nie dręczy,

fizykę staram się ogarnąć, ale ta nauczycielka tak zapierdziela, że nie nadążam. angielski natomiast tak. gramatyka spoko. blablabla tylko te czasy. boshe, te czasy nie są na mój rozum (w sumie fizyka też). czasy w niemieckim są oczywiste jasne. zrobiłeś coś blabla i chuja czy skończyłeś czy nie. po za tym słówka. nigdy nie wiadomo czy to czasownik, rzeczownik czy Bóg wie co. wgl nie posortowane jakoś ani usestymatyzowane. doszła jeszcze geografia, nie dość, że nie lubię to nauczycielkę mam jeszcze psychiczną. ostatnio jeszcze niemiecki mnie wkurwia, ale nie dlatego, że nie lubię bo naprawdę lubię tylko nauczycielka mnie tępi (ah, a tak mnie ubóstwiała. hehe, pierwsze wrażenie a potem dupa).

Wstęp do nauk o kulturze? oO

chemia i fizyka, które są dla mnie czarną magią a ich zrozumienie przeze mnie graniczy z cudem.

Fizyka, za Chiny nie potrafię jej zrozumieć, w ogóle do mnie nie przemawia. No i matematyka - mój odwieczny wróg, geometria w szczególności.

Językoznawstwo chyba najgorsze. Nudne, męczące, a i tak większość zagadnień omawiamy na gramatyce opisowej. Trochę bez sensu. I jeszcze Trening strategii komunikacyjnych jest zbędnym przedmiotem.

fizysia </3 noiniewiem, biologia, chemia, nie lubię tego jakoś, nie umiem ogarnąć
jak dobrze że to wszystko mi odpada po pierwszej klasie HEH

fizyka oraz chemia, mam beznadziejnych nauczycieli, którzy co prawda stawiają 2, jeżeli się tylko przychodzi, ale męczę się na tych lekcjach, bo chciałabym dowiedzieć się czegokolwiek, ale to niestety, nie w mojej szkole.
i woku nie lubię, również przez nauczycielkę.