Matura

Fanosława napisał:

Amicalle napisał:

huhu, dyskusja! ktoś stąd pisał WOS (swordfishtrombonist, hm?) ? Słyszałam, że mega trudny!

Ej, wszyscy mówią, że taki mega trudny, a jak przejrzałam oba arkusze, to był na takim średnim poziomie, może nie tak śmiesznie prosty jak zeszłoroczny, ale też jakiś gigantycznie i nie do przejścia trudny nie był.

Był do przejścia, ale niektóre działy były całkowicie pominięte. Mi po prostu pytania cholernie nie siadły. No, i ta rzecz, że robiąc wszystkie zadania pierwszej części w połowie dobrze, ma się zero punktów.

Chujem wieje ta logika mi.

Jak historia?

Chciałabym z tego miejsca pogratulować CKE za ograniczenie się do tylko jednego zadania LUŹNO nawiązującego do historii po '45. Dostosowali się do "poziomu", no ja pierdolę, może od razu ograniczymy się do daty bitwy pod Grunwaldem.

Całość ofc łatwa, ale było parę pytań z dupy.

To prawda, że praktycznie nie wymagali żadnej wiedzy. Bo niby do czego? Żeby wpisać: Zygmunt II August, merkantylizm? W ogóle nie wierzę w to zadanie z Henrykiem II, dookoła którego znajdowali się święci, aniołowie i Chrystus, a trzeba było uzasadnić, iż doznaje apoteozy. Co nie zmienia faktu, że muszę podziękować CKE za zjebanie życia wypracowaniem. Chociaż może ktoś uzna moją radosną twórczość o Dmowskim. Wystarczyłoby zmienić do niepodległości na po niepodległości i byłabym w raju.

No, teraz mam dwa dni na przygotowanie prezentacji.

Moja prezentacja z polskiego ssie tak bardzo, że aż jej nie umiem wkuć na pamięć.

Dobra rada dla przyszłych maturzystów - wybierajcie na ustne proste (i nieobszerne) tematy, bo i tak nie przygotujecie prezentacji wcześniej, a nie ma sensu się z tym męczyć.

....czuję się nienormalna, moją prezentację zaczęłam robić ROK wcześniej (dzięki Ci, szkoło <3)

^ Po czym powiedziałaś ją w 8 minut, gratulacje! Zresztą... Ty uczyłaś się przez całe wakacje do matury, z której potem zrezygnowałaś, więc słusznie czujesz się jak nienormalna :*

piona ami, ja swoją też w jakieś 8 powiedziałam! ale ja ogólnie bardzo szybko mówię, a jak się zestresuję to już makabra... dobrze przynajmniej, że mi się nie plącze język i wszystko da się zrozumieć, ale typiary i tak były wkurzone, że tak prędko skończyłam xd chociaż materiału tam było naprawdę sporo!

ustny angielski rozpykany na 100% <3

moja prezentacja w bardzo wyraźnym powolnym tempie trwa 18 minut, ma 6 stron, nie umiem ani jednej, a zdaję pojutrze, jest śmiesznie. co lepsze - nie pamiętam już fabuły książki : ))))))))))))))))))

hello napisał:

piona ami, ja swoją też w jakieś 8 powiedziałam! ale ja ogólnie bardzo szybko mówię, a jak się zestresuję to już makabra...

no dokładnie, TO SAMO! Jak mówiłam ją w domu, to idealnie na 15 była :3

Kapsio - WYJDŹ :/

Dołączył: 12 Mar 2010

POZDRAWIAM CKE, jebaki niszczą życie = matura 2012 chemia rozszerzona

Boże, oczywiście tylko ja musiałam trafić na popsute komputery podczas prezentacji + źle zgraną płytę! To było takie do przewidzenia. <3
W ogóle zacinałam się jak zardzewiała żyletka, ale pytanka miałam bardzo fajne. Podyskutowałam sobie z psorem o filmach Murnaua, starym kinie, historii Niemiec i awangardzie w sztuce i jakoś zatuszowałam tę poprzednią porażkę. 90%, najlepszy wynik w grupie, koniec matur. Narka, papa.

Indianka napisał:

POZDRAWIAM CKE, jebaki niszczą życie = matura 2012 chemia rozszerzona

Najlepsze było to, że pierwsze dwie strony były banalne i szybko z nimi zeszło (a jeszcze specjalnie powoli i z rozwagą je robiłem, zwłaszcza te modele cząsteczek). Narobili nadziei... W sumie to wszystko niby zrobiłem, nawet z 8 minut przed czasem, ale już wolałem tego nie sprawdzać i cisnąć na autobus... Kurwa, zadanie z obliczaniem pH tego roztworu 150cm3 zasady i 50cm3 kwasu- mogli jeszcze więcej wdupić obliczeń w tym, pozostając wciąż przy 2 punktach za całość. Rozwiązań nawet nie chce mi się oglądać, dość będzie jutro rozmów na uczelni z tymi, którzy poprawiali.

A jeśli naprawdę nic z tego nie wyjdzie w tym roku, to w przyszłym nawet się nie będę nastawiać na poprawianie czegokolwiek i zdam sobie tylko tę historię sztuki.

Wiedźma napisał:

Boże, oczywiście tylko ja musiałam trafić na popsute komputery podczas prezentacji + źle zgraną płytę! To było takie do przewidzenia. <3

W zeszłym roku nie wysuwała mi się tacka napędu, hehehehhh.

W mojej szkole wiele osób zdaje egzaminy ustne na 100%, a nasza wychowawczyni i polonistka zarazem nie chce psuć tej dobrej statystyki... :S

Przejrzałam sobie tegoroczne matury z historii i trochę się przestraszyłam... Oczywiście zapewne bez powodu. Tematy wypracowań na egzaminie rozszerzonym wydały mi się całkiem przyjemne.

Ja zawsze muszę myśleć na odwrót.

[link widoczny dla zalogowanych]
LOL, laska nieziemska <3

Dzisiaj miałem ustną z pola - 75%, nie jest źle. Trochę się pogubiłem pod koniec mojej prezentacji, w pytaniach nieco mnie zaskoczyli i nie ze wszystkich wybrnąłem z godnością, ale jest dobrze. Liczy się, by zdać.

Dołączył: 12 Mar 2010

Ja za to niemiecki pisemny zwaliłam, tylko 70-80% :/ List był tak przyjemny, że aż musiałam wykreślać bo miałam ponad 200 słów :<

aaron napisał:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11729733.html
LOL, laska nieziemska <3

widziałam, dobra jest! :D

^ Dzisiaj usłyszeliśmy to na staropolce, umarliśmy XD

Dla mnie ta sprawa mocno śmierdzi.

Och, jak miło powspominać mój przed-ustno-polski amok dzień przed zdawaniem, kiedy to tylko obgryzione paznokcie, spalone papierosy i wypita herbata :3

ja nie wiem ile swoją mówiłam bo koleś który miał pilnować czasu mi usnął po 5 minutach :( w ogóle to wszyscy wkręcali że mam najgorszą komisję z możliwych ale to aga prawie nie zdała bo "ma fałszywą twarz" : D

Wiedźma napisał:

najlepszy wynik w grupie

też. ale to chyba dlatego że miałam tam typa który nie wiedział jak się nazywa główny bohater z jego książki. inny za to na pytanie o epopeję narodową odpowiedział że nie ma czegoś takiego. słowem - NAJLEPRZI. fart że halinka wprowadziła niepisemną zasadę 'wszyscyzdają' [:
JP NA 100 % ummm tylko na co mi to

Ja + Sherlock Holmes = 100% na ustnej.

Pani L.: Roksana, jesteśmy zachwycona Twoją prezentacją. Pani R . biegnie od razu do biblioteki po książki Doyle'a.

Pani R.: To prawda. Jesteś znawczynią tematu. Ujęłaś nas piękną polszczyzną.

Moje ego teraz=ego Holmesa.

burdelmama napisał:

Ja + Sherlock Holmes = 100% na ustnej.

Pani L.: Roksana, jesteśmy zachwycona Twoją prezentacją. Pani R . biegnie od razu do biblioteki po książki Doyle'a.

Pani R.: To prawda. Jesteś znawczynią tematu. Ujęłaś nas piękną polszczyzną.

Moje ego teraz=ego Holmesa.

wow!

sama myślałam o Sherlocku, ale mama poradziła mi napisać prezentację o Imieniu róży. z trudem przebrnęłam, 95% tekstu to zasługa mojej kochanej mamy polonistki <3 ale 100% jest!!! na razie pierwsze i jedyne z klasy :3

Matura za trzy lata, a ja już się zastanawiam, jaki wybrać temat.
Coś ze mną nie tak.