Matura

sawyer napisał:

Też 23/25, a błędy tak głupie, że wstyd się przyznawać. A w zadaniu z losowaniem zamiast 17/49 wyszło mi 17/48... Jak zwykle coś drobnego muszę przeoczyć. Kurwa.

Wróć! Ω = 7x7, tak? Czyli wyszło na to, że nie znam tabliczki mnożenia, ok, wcale mnie to w sumie nie dziwi.

Dołączył: 12 Mar 2010

koko koko matma spoko, arkusz leci hen wysoko, wszyscy razem zaśpiewajmy, deltę wyliczajmy! :))))) musiałam :P

Wiedźma napisał:

Jakieś te matury generalnie łatwe. Czekam na historię, hehehehe.

Poniedziałek najbardziej mnie przeraża. Zdajesz podstawę czy rozszerzenie? No i WOS w piątek, haha.

ja się boję ustnych, nienawidzę takiego stresu! a jutro historia sztuki, he-he-he

O, jeszcze dwa lata temu miałem w planach maturę z historii sztuki. Jak to wszystko się zmienia...

Ustna z polskiego - u mnie hardkor.
Samą prezentację powiedziałem całkiem dobrze, się okazało.
Miałem Kaczmarskiego, S. Staszewskiego, K. Staszewskiego, Waitsa i Bukowskiego.
W temacie była fraza "na podstawie tekstów poetyckich i tekstów piosenek".
Pierwsze pytanie zadane przez komisję było niezłe: "które z tych pięciu tekstów są tekstami poetyckimi?". Ja na to, że wszystkie. Ale kobieta powiedziała, że cztery z nich to teksty przeznaczone do śpiewania.

A ja na to odpowiedziałem, że "o ile dobrze pamiętam, ZGODNIE Z DEFINICJĄ LIRYKI, poezja może być także wykonywana z akompaniamentem, ba, nawet początkowo była to forma przeważająca w poezji".
Kobieta zrobiła słodką minkę, i się zaczęło. "Skoro uważa pan, że tak dobrze zna pan definicje, to zobaczymy..."

Nie dostałem ani jednego pytania dotyczącego tematu, pozdrawiam.

Zaliczone, ale 45% to żenada.

20/20 z ustnego polskiego, komisja cudowna, chociaż ciągłe zwracanie się do mnie "Kacperku" było trochę irytujące, ale w końcu Basia mnie oceniała :*
Pytania miałem dosyć dziwne... Spodziewałem się zupełnie innych, takich, w których musiałbym wykazać się jakąś wiedzą, a oni zwracali raczej uwagę na umiejętność wyrażania własnej opinii, więc generalnie to było nawet łatwiejsze. Spytano mnie np. 'dlaczego Romeo i Julia czekają na łzy?', albo musiałem ustosunkować się do słów jakiegoś recenzenta, który stwierdził, że Lady Makbet nie budzi samych negatywnych emocji i nie powinniśmy jej źle oceniać (czy coś w tym stylu). Także tego.

sawyer napisał:

Spytano mnie np. 'dlaczego Romeo i Julia czekają na łzy?', albo musiałem ustosunkować się do słów jakiegoś recenzenta, który stwierdził, że Lady Makbet nie budzi samych negatywnych emocji i nie powinniśmy jej źle oceniać (czy coś w tym stylu). Także tego.

LOLKURWALOL

^ Ostatnie pytanie było najlepsze - motyw przybierania maski w 'Hamlecie'. Pozdrawiam serdecznie.

o ja tam polski mam dopiero w pon. a przewodniczącym komisji jest znajomy matki który mnie nie lubi zresztą (hm ciekawe czemu). ale fart że nie omawiam żadnych lekturek.

w ogóle to żałujcie bo ominęła was najlepsza zabawa. w tym roku na rozszerzeniu położyli nacisk na technikę a nie pomysły. no kto by się spodziewał. aż mnie ciekawi jak na fizyce zaszaleją

sawyer napisał:

^ Ostatnie pytanie było najlepsze - motyw przybierania maski w 'Hamlecie'. Pozdrawiam serdecznie.

Jezu, jakbym chciał, żeby mnie pytali o coś z moich tekstów. A tak, to tylko było babranie się w definicjach i gramatyce (mogą w ogóle z tego pytać?), zacząłem z nimi polemizować.

swordfishtrombonist - Ty jesteś z wrogiej mi szkoły, nie?
Kto Cię egzaminował? Ja dostałem z mojej szkoły pewną bardzo straszną panią (to znaczy całkiem miłą, ale niesamowicie wymagającą), za to z Waszej panią Ch., może kojarzysz?

aaron napisał:

swordfishtrombonist - Ty jesteś z wrogiej mi szkoły, nie?
Kto Cię egzaminował? Ja dostałem z mojej szkoły pewną bardzo straszną panią (to znaczy całkiem miłą, ale niesamowicie wymagającą), za to z Waszej panią Ch., może kojarzysz?

Z Waszej miałem sepleniącą.

A pani Ch. mnie uczyła - w sumie, jeśli znasz teksty - nie ma problemu większego. Jeśli zobaczy, że nie - wtedy potrafi ładnie urządzić człowieka.

swordfishtrombonist napisał:

Z Waszej miałem sepleniącą.

Kaśkę miałeś. No fakt, ona lubi powstańców uwalać, w zeszłym roku chyba sześć osób u niej nie zdało w Waszej szkole.

A pani Ch. mnie uczyła - w sumie, jeśli znasz teksty - nie ma problemu większego. Jeśli zobaczy, że nie - wtedy potrafi ładnie urządzić człowieka.

Huhu, to idę czytać!

W ogóle, jestem tak zły na siebie. Miałbym maksa z maty, ale oczywiście:
- w pierwszym zadaniu nie doczytałem, że pytają się o łączną obniżkę, a nie o cenę końcową i oczywiście zaznaczyłem 56%
- w zadaniu o ostrosłupie nie dałem się nabrać i nie pisałem o graniastosłupie, ale według mnie 4x8 = 24, a że jeszcze w mianowniku było trzy i się tak pięknie skróciło do 6 pierwiastków z 3, to już stwierdziłem, że na pewno dobrze i nawet nie sprawdzałem. Ciekawe, ile mi za to uwalą punktów - mam nadzieję, że tylko jeden, bo to błąd dosłownie w ostatniej linijce.

Oooo, prezentacja z polskiego. Jedyne czego się obawiam, bo angielski i historia to pikuś. Się wycwaniłam, bo sądziłam, że komisja nie będzie miała pojęcia o czym mówię {niemiecki ekspresjonizm filmowy, heh}, a egzaminuje mnie najstarszy nauczyciel w szkole. : / W sumie to nie mam pojęcia o co może mnie wypytywać.

No nie wierzę, z racji tego, że o 14 piszemy jeszcze rozszerzenie, dostaliśmy obiadek w szkole : DDD

Podstawa łatwa, nie?

Podstawa okej. Dwujęzyk też nie taki straszny, ale wypracowanie - pojebane. Limt 350 słów, a napisałem o wiele więcej. Po skreśleniu losowych zdań około 370/380 zostało :/

Zrobiłam 3 błędy w podstawie i źle odmieniłam teach, ale jakoś mnie to nie rusza. Za to obawiam się, że rozszerzenie to moja życiowa porażka. Taka tam nauka języka przez 13 lat.

A ja jestem całkiem zadowolony z listeningu na rozszerzeniu, pierwszego readingu i trochę mniej z drugiego i trzeciego readingu. Nie wiem, jak wypracowanie, bo szczerze mówiąc, argumenty jakoś średnio mi szły i zapomniałem zaznaczyć, który temat wybrałem! Ale mój największy sukces: deepen jest dobrze :D Myślałem, że to za proste, a jednak :)

Podstawa - mam nadzieję na maksa, o ile nie spitoliłem form pisemnych. W ogóle, jestem jakiś za bardzo radosny, pewnie polskiego jednak nie zdałem <ok>

Z eseju to akurat liczę na 100%. Bardzo fajny temat i myślę, że zabłysnę bogactwem językowym.

Ja z wypracowania również jestem raczej zadowolony, chociaż całą pracę mam pokreśloną, bo oczywiście nie zmieściłem się w limicie słów i musiałem zrobić wielką redukcję, co mnie momentami bardzo bolało :C Słuchanie i czytanie w miarę w porządku, na ostatnim zadaniu i gramatyce oczywiście poległem, ale tego się spodziewałem. Co tam, i tak mi do niczego ta matura nie jest potrzebna.

Podstawa banalna, więc nie ma raczej co komentować.

Dołączył: 12 Mar 2010

Chyba mam głąbów w szkole, bo czytając ich wypowiedzi wnioskuje, że nie poszło im za dobrze. No i przede wszystkim - formalny czy nie? :D

ja napisałam formalny, ale byłam miła dla pana Bootha (wpływ Bones na życie maturzysty) :D z readingu i listeningu max, zobaczymy jak z pisaniem, ale jestem pewna że było dobrze :)

co do rozszerzenia - reading fajny poza tekstem o Australii (LOL), listening na maturze był pierwszym jaki robiłam w życiu więc spoko, ale dało radę, kilku zadań nie jestem pewna. wypracowanie pisało mi się bardzo dobrze, zmieściłam się w limicie, mam odpowiednią ilość i rozmieszczenie akapitów no i nawciskałam wszystkie formy gramatyczne jakie pamiętałam :D a gramatyki nie będę może komentować, he he, powiem tylko że piosenka Glamorous Indie Rock'n'roll Killersów dała mi 1% :D

^ Taki raczej... semi-formal?

Na podstawie mam jeden błąd. Kurwełe, a chciałem mieć chociaż jedną maturkę na sto pro :C

w życiu o takim nie słyszałam, ale coś w ten deseń XD