Jazda konna :D

Dołączył: 22 Mar 2010

Roy d'Epee napisał:

Jeżdżę ohohoho i jeszcze trochę. Jestem na etapie intensywnych treningów i powrotu do formy po kontuzji kolana. Chciałbym wrócić do skoków, ale z tym może być problem, przynajmniej w czasie trwania roku akademickiego. Jak na razie skupiam się na ujeżdżaniu i elementach woltyżerki.
Ból dupy powoduje u mnie myśl, że w kwietniu mają być zawody, a ja wciąż nie wyrabiam zdrowotnie.

Ujeżdżasz, a co ujeżdżasz? Chyba chodziło Ci o ujeżdżenie, a nie ujeżdżanie. ; )

Skoki to fajna zabawa, nie powiem, wróciłam do tego, ale już nie pod okiem trenera, skaczę dla przyjemności. Od kwietnia planuję trochę treningów z Marchwickim i Olą Szulc, żeby wzbogacić swoją wiedzę i umiejętności. Zobaczymy co z tej nauki wyjdzie. Jeżeli klaczka będzie chodziła coraz lepiej, to kto wie, może za rok pomyślimy o zawodach ujeżdżeniowych.[/u]

Wysłany: Wto 18:48, 23 Mar 2010

Tak, tak oczywiście, że szło mi o ujeżdżenie. Co innego miałem w głowie, pisząc tamten post, no ale mniejsza o to ;>

Co do pytania, to magluję fryza. Nie jest to rasa stworzona do tej dyscypliny, ale jak na razie nie narzekam na naszą współpracę. Na karierę sportową się nie napalam, jeśli kiedykolwiek wezmę udział w zawodach, to dla samej przyjemności płynącej z rywalizacji. A zresztą na razie trudno mi zagłębiać się w ten temat, dopiero od niedawna zacząłem brać na poważnie treningi. Przez ostatnie 3 lata jeździłem tylko rekreacyjnie albo nie jeździłem w ogóle.

Jeśli znowu zacznę skakać, to też tylko i wyłącznie dla frajdy. Póki co muszę wzmocnić mięsień najdłuższy i czworogłowy, bo jak mam gorszy dzień, to nawet podczas anglezowania potrafią być dokuczliwe. Strasznie się zaniedbałem przez studia, aż wstyd mi za siebie.

Dołączył: 22 Mar 2010

Ja mam 5 śrub i 15 cm pręt w kręgosłupie, również narzekam na bóle, ale nigdy się niemi nie usprawiedliwiałam podczas dwu, trzy godzinnych treningów skoków 9 miesięcy po operacji. Ale kolano to faktycznie poważna sprawa w tej dyscyplinie, bo właściwie na nich opierasz swój ciężar i to nimi trzymasz się siodła.

Nie lubię fryzów, są niewygodne, mam dwa w stajni i miałam okazję na nich jeździć.

Powodzenia w dalszym kształceniu jeździeckim ; )

A na zawody pojedź - fajna zabawa ^^

jeżdzę od miesiaca ledwo i juuż to kocham (;

Ja się boję koni, co dopiero na niego usiąść i jechać, czy skakać.

Konie to takie milutkie zwierzęta, jak można się ich bać? :3

Ale mają wielkie zęby i mogą kopnąć.

przez traumę z dzieciństwa nie znoszę koni i boję się ich.

sawyer napisał:

Ale mają wielkie zęby i mogą kopnąć.

Jak znasz podstawowe zasady obchodzenia się z koniem, to nie ma szans, żeby dał radę cię kopnąć.
A zęby, jak zęby. Pies ma o wiele bardziej niebezpieczne.

^no włacha! :D

jeździłam konno ponad rok, ale potem musiałam zrezygnować i bardzobardzobardzobardzo żałuje :(((( staram się namówić rodziców, na ponowne zapisanie mnie GDZIEŚ, gdzie mogłabym jeździć, ale nie wiem jeszcze GDZIE.

oczywiście, jeżdżę. raz w tygodniu, ale to zawsze coś. uwielbiam konie, no i nie wiem, jak można się ich bać. są mądre i łagodne. i na pewno nie kopią co drugiej osoby, to zdarza się bardzo rzadko. jeżdżę już długo i jeszcze mi się to nie zdarzyło.

Jeszcze nie jeździłam.

Wysłany: Śro 15:49, 27 Mar 2013

no to nic innego jak tylko spróbować :)

Konie to przepiękne, wspaniałe i bardzo inteligentne zwierzęta nie rozumiem jak można ich nie lubić, zresztą tak samo jak innych zwierząt. Ja uwielbiam przebywać z nimi nie tylko na grzbiecie.