Zbiorówki

Dość poważnie wkurza nie ten temat.
Jeśli ktoś ginie w wypadku smaochodowym, sam, jeden, to nikt nie zwraca na to uwagi.
A jeśli jest jakieś wypadek autokaru, gdzie ginie pięć osób, to jest wielka afera.
Co o tym sądzicie?

Jak było w Małym Księciu...: Dorosłych interesują tylko liczby...?

Co ma ich obchodzić jedna osoba, która zginęła w wypadku, pewnie jadąc po pijanemu. To chyba oczywiste, że bardziej zwracamy na wypadek większej grupy niż jednej osoby.

Nie mam na ten temat większego zdania.

Hmm, i tu nie sprawdza się powiedzenie 'Jedna śmierć to tragedia... Większość to statystyka' czy coś takiego.

Life is brutal...

Wsumie, codziennie ginie przynajmmniej jedna osoba, wiec jakby o wszytskich wypadkach codizennie mowili to bylby potrzebny jakis godzinnyb program poswiecony tylko wypadkom. Nie da sie tak.

Tak jak powiedziała Worthy ;|
jeżeli np. będzie wypadek autokaru i ginie kilkanaście osób wiadomo ze ta sprawa nabiera `popularnosci` szczególnie w mediach.

Olunia :) napisał:

jeżeli np. będzie wypadek autokaru i ginie kilkanaście osób wiadomo ze ta sprawa nabiera `popularnosci` szczególnie w mediach.

....z resztą takie pojedyncze osoby umierają częściej i ludzie zdązyli się do tego faktu przyzwyczaić

Keisha napisał:

Olunia :) napisał:

jeżeli np. będzie wypadek autokaru i ginie kilkanaście osób wiadomo ze ta sprawa nabiera `popularnosci` szczególnie w mediach.

....z resztą takie pojedyncze osoby umierają częściej i ludzie zdązyli się do tego faktu przyzwyczaić

no tak
A taki większy wypadek, to jest już jakaś sensacja.

Nie chodziło mi o mówienie o wszystkich wypadkach, tylko o wartościowanie śmierci.

Jak już powiedziałam ,w dzisiejszych czasach ludzie przyzwyczajają się do śmierci. I niektóre tragedie nie robia na nich wrażenia...Brutalne,ale coraz częściej da się to zaobserwować.

Hmm... kiedyś bodajże na polskim choć nie jestem pewna była dyskusja na podobny temat. Była przytoczona jakaś historia.

Było to chyba w żydowskim obozie koncentracyjnym.
w każdym razie jedna osoba, która zginęła nawet już nie pamiętam za co nie wzbudziła żadnego zainteresowania. po prostu taka rutyna.
natomiast gdy zginęły całe miliony to przyciągnęło ludzi, zaczęto się tym interesować.

Co do waszych opinii to oczywiście nie można robić afery ze śmierci każdej jednej osoby zmarłej chociażby naturalnie. tak samo jak pijani kierowcy, których ostatecznie również ogromna liczba codziennie umiera.

Jednak ja się tu zgodzę z Trevie. Ludzi rusza tylko tragedia ogółu.
A pojedyncze jednostki nie liczą się. To jest takie traktowanie wszystkiego odgórnie.
Chociaż wiecie, że czasem życie jednego człowieka jest warte więcej niż setek innych razem wziętych?

Czasem powinniśmy zachowywać się zupełnie na odwrót.
To ci poszczególne osoby powinny wzbudzać zainteresowanie.

Chodzi mi tu o takie przypadki bardziej poważne i w ogóle.
Niestety ludzie są tylko ludźmi i sposobu myślenia niektórych nie da się zmienić.

ChildOfSex napisał:

Hmm, i tu nie sprawdza się powiedzenie 'Jedna śmierć to tragedia... Większość to statystyka' czy coś takiego.

Life is brutal...

Śmierć jednej osoby, to tragedia, śmierć miliona to już statystyka. Stalin to powiedział.

wiem co mas zna mysli, mnie tez to zastanawia...
ale piszacy wyzej maja racje - gdyby kazdemu wypadkowi poswieclao sie rozgłos w mediach...
aczkolwiek tez mnie to wkurza;]

wypadek autokaru- halo w telewizji i w radiu przez 2 tygodnie
wypadek samochodu- krótka wzmianka...

blabla

Dokładnie.
Wolę żywych niż martych.
A w tym czasie, kiedy ten wypadek był rozdmuchiwany, w Afryce przynzajmniej tysiąc dzieciaków zmarło na AIDS...

Ostatnio, "modne" stały się samobójstwa nastolatek. I w telewizji o tym trąbią, ze nastolatka wyskoczyła z okna, że uczennica popełniła samobójstwo itd. Co to da? Gó*wno. Po co to roztrząsać? Czy to coś zmieni? Nie.
Gdzieś czytałam, że po tym jak samobójstwo popełniła Ania, ta dziewczyna z Gdańsko, to w ciągu kilku tygodni był właśnie więcej przypadków, prób popełnienia samobójstwa przez młode osoby - tylko tyle to dało.
A co do zbiorówek.. Wg mnie w mass mediach powinno się umiarkowanie mówić o wypadkach, tragediach itd. Teraz w gazetach, telewizji mówi się o tym już tak często, że nawet człowieka nie stać na wzruszenie, jakąś łzę czy coś, bo do tych "wiadomości" jest przyzwyczajony. Można powiedzieć, że to codzienność. I tyle.

Przecież to nie znaczy, że ta pojedyńcza śmierć jest mniej ważna. Po prostu gdyby mieli robić artykuły o każdej pojedyńczej śmierci, nic innego nie słyszelibiśmy w tv.

Nie chodiz o to, chodzi o to, że ten, co zginął z setką innych jest ważniejszy od tego, który zginął sam w pojęciu społeczeństwa

WorthyGoddness napisał:

Wsumie, codziennie ginie przynajmmniej jedna osoba, wiec jakby o wszytskich wypadkach codizennie mowili to bylby potrzebny jakis godzinnyb program poswiecony tylko wypadkom. Nie da sie tak.

Ja się zgadzać.Ale to nie znaczy,że osoba ta ,która jedna zginęła w wypadku jest mniej ważna.Tylko jeśli więcej osób zginęło jest to głośniejsze.

A mnie denerwuje też śmierć ważnych osobistości a innych ludzi.
Ja rozumiem, że papież to był wielki człowiek, ale gdyby Kaczyński umarł byłaby żałoba narodowa, a jakaś mała, 12 letnia dziewczynka, to nic by się nie działo... Nikt by nie wiedział.
Każde życie jest tak samo ważne dla ludzi. Pamiętajmy...

A co wam da wzmianka w telewizji o śmierci jednej osoby?
Gówno.

Najbardziej denerwującym faktem jest, że gdy zginie kilka osób w wypadku autokarem, nasz "wspaniały" rząd robi żałobę narodową.
A dziennie, niewinne osoby giną pod kołami, ale jakoś nie ma żałoby. Gdyby dla każdej zmarłej tragicznie osoby stosowano żałobę narodową, cały rok kisilibyśmy się z nią.

Aaa i jeszcze. Niedawno osobę z mojego otoczenie potrącił samochód. Takie normalne. Codzienne. Ale jakby coś takiego stało się... posłowi PO? Zadyma na całego, żałoba przez tydzień i zbieranie kasy dla jego biednej żony.
Idiotyzm.

Ale zwróć uwagę, mówi się tylko o tragediach na pielgrzymkach - nawet prezydent i były premier jeździli, jak babcie mocherowe jechały na pielgrzymkę i mały wypadek. Za 3,4 dni był kolejny wypadek - zainteresowania ze strony rządu - nie było.

Denerwuje mnie takie podejście do ludzi... Zginie jedna osoba, potem druga, trzecie, czwarta, piąta, szósta ale co z tego każda zginęła w innym wypadku. Nie, nie,nie...

Jak już WG wspomniała, trzeba byłoby zrobić specjalny program z nekrologami.
Poprostu życie jest tak okrutne, że tylko śmierć wielu ludzi robi na ludziach wrażenie. Śmierć jednego już tak na ludzi nie działa.

Dołączył: 17 Mar 2007

Mnie denerwują media, które robią z tego wielkie zamieszanie...