Alicja
oh, you look so beautiful tonight
|
dosłownie tak podsumowałabym całą opowieść BabciBasi :> a zaprzyjaźnić się przez internet się da, z całą pewnością. tylko wiadomo, że to taka inna przyjaźń, o wiele trudniejsza, można powiedzieć. |
||||||||||||||||
|
insomniac.
|
W Internecie może istnieć uczucie. I jest to fascynacja, najczęściej błędnie nazywana miłością. Nie można kochać się przez Internet, telefon.
|
||||||||||||||
|
Astre
|
To wszystko zależy od sytuacji i sposobie w jaki dwoje ludzi siebie traktuje i czy widzi w tym jakąś przyszłość. Ja po części wierzę, w zasadzie to na pewno wierzę. Głównie dlatego, że teraz są już takie programy jak skype, gdzie można ze sobą normalnie rozmawiać, (co oczywiście nie jest tym samym, ale jednak jest to bardziej naturalne). Jeśli dwóch rozmówców zamierza się ze sobą spotkać w jakiejś określonej przyszłości to czemu nie? Takiej osobie na pewno możesz zaufać, biorąc pod uwagę fakt, że jeśli powiesz jej o jakimś swoim sekrecie, ona nie będzie miała komu tego wygadać. Co do miłości to raczej bez spotkania nie ma mowy, chociaż można się na tyle polubić, że wystarczy jedno spotkanie, żeby się przekonać czy coś z tego będzie czy nie i wierzę, że w większości przypadków byłoby to 'tak'.
Gorzej jeśli chodzi o przyjaźń/miłość z osobą za granicy. Ja rozmawiam z kilkoma osobami po angielsku, czasami nawet dość często, ale w życiu bym nie nazwała ich przyjaciółmi, bo nimi nie są, bo pewnie nigdy ich nie spotkam, bo mówią po angielsku i jest mi to obce póki co (chociaż wypierdalam do uk przy najbliższej okazji ofc :D) |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Astre dnia Czw 21:05, 03 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
mojakowa
|
Osobiście nie wierze w jakiekolwiek uczucie przez internet. Jasne, można się spotkać i może coś z tego potem będzie, ale "związek" przez internet?
I to jeszcze z ludźmi, których się nie słyszało ani nigdy nie widziało? A zdarzają się takie przypadki. Co jest dla mnie najbardziej zadziwiające to wiara tych osób w każde słowo tej drugiej. Znam przypadek "gówniary", 16-letniej, która tak się załamała po tym, jak facet z internetu ją rzucił, że próbowała się zabić. I nadal twierdzi, że go "kocha", chociaż okazało się, że chłopak w wielu sprawach ją okłamał. Oczywiście inaczej przedstawia się sprawa przyjaźni, bo można i to z powodzeniem, choć na pewno jest trudniej. |
||||||||||||||
|
melóra
supercalifragilisticexpialidocious
|
dwoje moich najlepszych przyjaciół to właśnie znajomi z internetu, więc hmm, wniosek jest tylko jeden. chociaż (jak widać w cytowanej wypowiedzi) kiedyś nie potrafiłam do końca nazwać takiego rodzaju więzi przyjaźnią. no, ale z biegiem czasu człowiek się uczy, przekonuje o pewnych rzeczach w wielu sytuacjach i tak dalej. |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez melóra dnia Pon 22:19, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy |
Ozi
|
Zdecydowana większość moim kontaktów z dziewczynami (wyłączając rodzinę i szkołę - wszystkie) ogranicza się do Internetu, więc nie tylko kwestie tak ważne jak dysputy filozoficzne i polityczne, ale i zupełnie przyziemne, jak uczucia, załatwiam via Internet.
przynajmniej dopóty, dopóki nie będę miał 180cm ^^ |
||||||||||||||
|
Roy d'Epee
|
Od 2 lat nie utrzymuję nawet luźnych znajomości internetowych - wszystkie dawne kontakty się pourywały, a ja nie potrzebuję do szczęścia nowych. Mogę tylko współczuć ludziom, którzy poza internetem nie mają życia towarzyskiego. Nawet taki anty-socjalny typ jak, ma grono znajomych (a to, że najczęściej mnie wkurwiają swoim istnieniem, to już inna sprawa, i tak nie zamieniłbym ich na "przyjaciół" z internetu).
|
||||||||||||||
|
jill
|
nie lubie sie za bardzo zpoufalac z ludzmi poznanymi przez internet
|
||||||||||||||
|
Zombielicious
|
Pamięta mnie ktoś jeszcze? A raczej mój związek na odległość, o którym pisałam stronę wcześniej? Jeżeli tak, to dla ciekawych- po jakoś roku i trzech miesiącach zakończyłam go. Nie żałuję, zarówno związku jak i rozstania. I to tyle w tym temacie.
|
||||||||||||||
|
peggy sue
|
Zmieniłam zdanie. Jest kilka osób, z którymi mam stały kontakt. Jedna jest dla mnie szczególnie ważna, zna całe historie mojego życia chyba, każdy szczegół. Nie muszę się obawiać, że ktokolwiek się o tym dowie, a jeżeli już to setki kilometrów stąd, a w takiej sytuacji niewiele mnie to obchodzi. W każdym razie miło mieć kogoś takiego. I to fajne uczucie móc się spotkać po dłuuuuuugim czasie, takie rzeczy dają niesamowitą radość! Aczkolwiek: wirtualna miłość dalej dla mnie odpada.
|
||||||||||||||
|
Amicalle
heads will roll on the floor
|
^no, ja tu się bardzobardzo zgadzam.
Przyjaźń TAK (chociaż i tak jedynie wtedy, gdy przełoży się również na spotkanie/a w realu), zauroczenie jak najbardziej - ale miłość? Jednak połączenie przez kabelek to za mało... |
||||||||||||||
|
lawenda
|
Znajomość, pewnego rodzaju przyjaźń -- czemu nie.
Ale żeby się zakochać trzeba się jeszcze dotknąć, zobaczyć, przytulić, pójsć gdzieś razem, zrobić coś razem. Później, żeby to przetrwało też jest to potrzebne. Przynajmniej według mnie i mojego pojęcia miłości. |
||||||||||||||
|
mardy bum
from Paris with love
|
Może nie da się być w związku przez internet, ale to medium może być niezłym początkiem. Moja starsza siostrzyczka poznała swojego męża na czacie. Są już 2 lata po cywilnym, rok po kościelnym. Idealnie do siebie pasują.
A przyjaźń, jak najbardziej możliwa. Z tym, że chęć spotkania się i tak będzie bardzo silna, więc zawsze to wyjdzie gdzieś tam poza ramy wirtualnego świata. |
||||||||||||||
|
Wirtualne uczucia? ;> |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.