|
|
|
cocoshino
Dołączył: 28 Lip 2011 |
Posty: 41 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Pią 18:50, 29 Lip 2011 |
|
|
|
|
|
mnie jednak najbardziej wkurza, że często rodzice narzucają swoim dzieciom co mają jeść. np moja mama wręcz mnie zmuszała do mięsa, po tym jak usłyszała, że nie będę jeść oO
|
|
cocoshino
Dołączył: 28 Lip 2011 |
Posty: 41 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Pią 19:53, 29 Lip 2011 |
|
|
|
|
|
no tak. ale sądze, że moja mama to raczej z troski robiła, bo tak naprawdę to nie mam co jeść... wiem, jak to brzmi, ale nienawidzę warzyw, nie tknę pomidorów/ogórków i innych, ser i nabiał raczej też nie...
tzn wszystko jest dobre, jeśli równoważy się dietę. i jeśli jest ona w miarę ułożona przez lekarza.
|
|
|
| | |
|
| | |
Roy d'Epee
Dołączył: 20 Sty 2010 |
Posty: 7986 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: stolYca Płeć: |
|
|
Wysłany: Sob 12:09, 30 Lip 2011 |
|
|
|
|
|
Jak ktoś chce diametralnie zmienić swoją dietę, to wizyta u dietetyka jest według mnie konieczna. Wiem, że w internecie roi się od "autorytetów" w sprawie wegetarianizmu, którzy są święcie przekonani o swojej wiedzy na temat potrzeb żywieniowych człowieka i ogólnej fizjologii, ale często pierdolą farmazony bez naukowego potwierdzenia, albo "potwierdzone" przez jakiegoś samozwańczego badacza, który napisał jakaś tam książkę, którą traktują jako prawdę objawioną.
Ale jakby nie patrzeć, to świat nie ucierpi, jeśli tacy fanatycy pozdychają z powodu złej diety, albo będą bezpłodni przez zaburzenia hormonalne c:
|
|
|
| | |
|
| | |
|
| | |
|
| | |
|
| | |
Immortelle
Zaklęta w marmur
Dołączył: 29 Kwi 2008 |
Posty: 28661 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: two steps from hell Płeć: |
|
|
Wysłany: Czw 14:20, 25 Sie 2011 |
|
|
|
|
|
peggy sue napisał: | Chyba za bardzo kocham mięso w niektórych postaciach żeby go nie jeść. W każdym razie wegetarianizm to dla mnie fajna sprawa, aczkolwiek z głową bo można nabawić się poważnych komplikacji zdrowotnych, a tego chyba nikt nie chce. |
Nic dodać, nic ująć.
Jadam mięso w każdej postaci - pieczone, smażone, szynki (ale co do nich, to jestem baardzo wybredna - musi być idealnie gładka, nie zjem jej z jakimiś różnokolorowymi plamami, fuj) i kiełbasy (ale tylko z grilla i parówki - swoją drogą, surowych małym palcem nie tknę).
Joe napisał: | Jeśli chcesz jeść coś nieżyjącego wcześniej polecam kamienie. |
|
|
|
| | |
|
| | |
Yadira
Dołączył: 30 Lip 2007 |
Posty: 320 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Czw 1:13, 01 Gru 2011 |
|
|
|
|
|
Joe napisał: | Rośliny też żyją, więc ten argument mnie śmieszy najbardziej w świecie. Jeśli chcesz jeść coś nieżyjącego wcześniej polecam kamienie. |
Chodzi o centralny układ nerwowy, którego rośliny nie mają.
Wiedźma napisał: |
Dlatego zastępuję się te mięso jakimś substytutem zawierającym podobną wartość odżywczą, by do tego nie doprowadzić. Inaczej wszyscy weganie i wegetarianie byliby anemikami.
|
Weganie może tak, ale wegetarianie nie. Długi czas nie zastępowałam jakoś specjalnie mięsa czymkolwiek i przy oddawaniu krwi wyniki badań miałam lepsze, niż większość koleżanek jedzących mięso.
Generalnie nie jem mięsa, mimo że mi smakuje. Nie traktuję jednak tego jak 'wyznania', jeśli mam ochotę to skubnę gryza czegośtam od chłopaka. Nie potrafię się powstrzymać przed jedzeniem ryb (jakoś tak mnie naszło po zobaczeniu wędzonego łososia), a wiem, że też powinnam.
Nie jem mięsa, bo przeraża mnie to, w jaki sposób jest produkowane. Ile w nim syfu i jak cierpią zwierzęta.
Z chęcią natomiast jadłabym mięso zwierząt, które choć raz widziały światło (takie np. kury tuczone są w halach zupełnie pozbawionych okien). Jeśli krowa/kura/świnia/cokolwiek wcześniej miało normalne życie, łaziło sobie w stadzie, jadło trawę, robaczki czy cokolwiek innego potrzebuje (krowy karmi się kukurydzą, do której trawienia nie jest przystosowany ich układ pokarmowy), a potem jest szybko i sprawnie zabijane - ok. Z chęcią jadłabym takie mięso, nie okupione niepotrzebnym cierpieniem zwierzęcia.
|
|
|
| | |
ambiwalentny świr.
Gość
|
|
Wysłany: Wto 23:51, 03 Sty 2012 |
|
|
|
|
|
WEGETARIANIE, WARZYWA TEŻ ŻYJĄ! JEDZCIE KAMIENIE!
|
|
Agnes
Devil's little sister
Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć: |
|
|
Wysłany: Śro 0:26, 04 Sty 2012 |
|
|
|
|
|
hello napisał: | MIĘSKO, yummy. |
OOOOO TAK. Szyneczki, rolady na niedzielę, kiełbaski, paróweczki, kurczaczki, śmieciowe hamburgerki i inne brzidactwa - Agnes lubi bardzo. Rybki - też jak najbardziej okej, oprócz śledzi, śledzie są fu. Ale kocham też zieleninę - owoce mogę jeść w ilościach hurtowych, większość warzyw podobnie (surowe, gotowane uznaję tylko w zupach). Ogólnie jestem do bólu wszystkożernym osobnikiem i w żadne ideolo, wege-śmege, itede się nie bawię.
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 6 z 6
|
|
|
| |