|
|
|
| | |
|
|
|
| | |
|
| | |
Themerrier.
Dołączył: 04 Lip 2007 |
Posty: 4857 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Okolice Gdyni. Płeć: |
|
|
Wysłany: Pią 22:02, 02 Kwi 2010 |
|
|
|
|
|
Ja podziwiam wegetarian, weganów etc. całym sercem! Ja, szczerze mówiąc, nie potrafiłabym żyć bez mięsa. Uwielbiam je. Tata kilka lat temu żartował ze mnie, że z obiadu to jem tylko mięso. W sumie miał rację. Teraz częściej jem zieleninkę (mało kaloryczna, dlatego), ale gotowanej piersi z kurczaka, czy też chudziutkiej wędlinki sobie nie odmówię, ponieważ je uwielbiam. Zapewne teraz zostanę zjechana od góry do dołu, gdyż przyznam się, że nie robi to na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia, że jem zwierzaka, który nie żyje. Średnio lubię zwierzęta. Owszem, jak pokazują np. w Faktach, jak niektórzy ludzie okropnie postępują ze zwierzętami, to oczywiście, cholera mnie trafia i pytam się siebie, jak ci ludzie mogą być tacy głupi.
W każdym razie podziwiam ludzi, którzy nie jedzą również przetworów mlecznych. Ja je kocham całym sercem. Jogurty! <3 Bez sera wytrzymałabym, bez masła też. Ale bez jogurtów? W życiu!
|
|
|
| | |
|
| | |
|
| | |
|
| | |
Astre
Dołączył: 15 Lut 2011 |
Posty: 64 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Wto 21:56, 08 Mar 2011 |
|
|
|
|
|
Ja nie lubię mięsa i wolałabym go nie jeść, kiedyś powiedziałam matce, że zostanę wegetarianką i nie musiałam go jeść przez 2 miesiące. No, ale potem się trochę słabo czułam, bo niczym tego nie zastępowałam, anyway co to zmieni, że nie zjem jakiegoś kotleta czy kurczaka? Rozumiem idee, ale mnie nie przekonuje i tak naprawdę nic nie zmieni. A są i tacy, którzy jedzą ryby, to już w ogóle niedorzeczne jest.
:) włochaty - zjedz dziecko
|
|
|
| | |
cocoshino
Dołączył: 28 Lip 2011 |
Posty: 41 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Czw 21:22, 28 Lip 2011 |
|
|
|
|
|
jedyne mięso jakie toleruje to kurczak. nie jem mięsa, praktycznie w ogóle, w ustach szynki nie miałam od paru lat, czerwonego mięsa nienawidzę. ale nie ze względów etycznych, tylko po prostu nie lubie. nie smakuje mi. w ogóle! ale nie mogłabym zostać taką stricte wegetarianką, bo nie potrafiłabym wyżyć na samym serze i warzywach, zaznaczając, że większości warzyw również nie lubię. wiec raz na tydzień, dwa jem tego kurczaka i ten rosół i dobrze mi z tym;)
|
|
|
| | |
jelon
Dołączył: 29 Lip 2011 |
Posty: 1251 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 2/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Pią 9:20, 29 Lip 2011 |
|
|
|
|
|
Niektórzy ludzie muszą jeść mięso, bo mają obniżoną odporność itp. Ja się do nich zaliczam, niestety -,-''.
Gdyby nie to, że muszę wciskać w siebie mięso, to bym w ogóle go nie jadła, bo w końcu było to z żywych istot w końcu. Co z tego, że bezrozumnych, a według Kościoła też bezdusznych, co może mijać się z prawdą? Ale tu nie o tym.
Podziwiam tych ludzi, którzy nie jedzą mięsa w ogóle. Znam kilka takich osób i, tak mi się zdaje, są dużo pozytywniej nastawieni do życia, niż Ci ludzie, którzy owe mięso jedzą.
Jest jeszcze jeden podpunkt w tej całej sprawie. Pozerzy. Więcej, niż prawdziwych wegetarianów znam pozerów, którzy niby nie jedzą mięsa, a jak zjedzą, to mówią "bo jestem po chorobie", czy inne bzdety nie warte uwagi. Nigdy chyba się nie dowiem, co tacy ludzie chcą udowodnić sobie, czy innym- "patrzcie, jestem zajebisty/sta, ponieważ na pokaz nie jem mięsa i pokazuję przez to, jak obchodzi mnie los słit zwierzaczków, a w domu zeżrę trzy burgery z BurgerKinga. Oj tam, oj tam, nikt nie zauważy i wszyscy mnie będą cenić, och ach!"?
No. Niektórzy, jak ja, po prostu chcieliby nie jeść, a muszą. To jest gorsze, niż jedzenie z własnej woli według mnie.
|
|
|
| | |
chabersztyna
Dołączył: 01 Lip 2011 |
Posty: 1299 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: JG Płeć: |
|
|
Wysłany: Pią 17:48, 29 Lip 2011 |
|
|
|
|
|
Kitsune napisał: | Jest jeszcze jeden podpunkt w tej całej sprawie. Pozerzy. Więcej, niż prawdziwych wegetarianów znam pozerów, którzy niby nie jedzą mięsa, a jak zjedzą, to mówią "bo jestem po chorobie", czy inne bzdety nie warte uwagi. Nigdy chyba się nie dowiem, co tacy ludzie chcą udowodnić sobie, czy innym- "patrzcie, jestem zajebisty/sta, ponieważ na pokaz nie jem mięsa i pokazuję przez to, jak obchodzi mnie los słit zwierzaczków, a w domu zeżrę trzy burgery z BurgerKinga. Oj tam, oj tam, nikt nie zauważy i wszyscy mnie będą cenić, och ach!"? |
OJTAM OJTAM
Wgle, co to ma do szpanu? Nigdy nie słyszałam by nie jedzenie mięsa było wyznacznikiem zajebistości.
hello napisał: | MIĘSKO, yummy. |
+
|
|
|
| | |
sister morphine
Dołączył: 31 Sty 2011 |
Posty: 2124 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wichrowe Wzgórza Płeć: |
|
|
Wysłany: Pią 17:56, 29 Lip 2011 |
|
|
|
|
|
chabersztyna napisał: | Wgle, co to ma do szpanu? Nigdy nie słyszałam by nie jedzenie mięsa było wyznacznikiem zajebistości. |
Wiesz, w dzisiejszych czasach, kiedy modnym stało się być eko itp. nawet niespożywanie jakichś pokarmów może być szpanem C:
Sama mięso jem, choć czasami mam ochotę przestać, jednak skłamałbym mówiąc, że mi nie smakuje, bo smakuje i chyba jestem do niego zbyt przyzwyczajona, by tak o rzucić jedzenie go. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda, bo w końcu jak śpiewał Mozz: Meat is murder.
A wegetarianów niejedzących produktów mięsnych z potrzeby serca podziwiam i to bardzo.
|
Ostatnio zmieniony przez sister morphine dnia Pią 17:59, 29 Lip 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
| | |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 5 z 6
|
|
|
| |