Subkultury |
Fanosława
Grafik
wesoły autobus
|
Dobry sposób na pokazanie swojej odmienności, zagrożenie, czy może widzimisię młodych? Wasz stosunek do wszelkiego rodzaju subkultur i wpływu, jaki mają na życie młodych - czy to członków, czy zupełnie niezaangażowanych.
|
||||||||||||||
|
peggy sue
|
Ja w ogóle nie trawię przypisywania do tych subkultur bo to z nich rodzą się głupie stereotypy typu jesteś ubrany na czarno- jesteś metalem, masz dready- jesteś rasta. Dla mnie każdy jest sobą i tyle, być może subkultury mogą ułatwić znalezienie osób o podobnych zainteresowaniach i lubiących ten sam gatunek muzyczny, ale halo, po co to wszystko tak uogólniać?
Jeżeli chodzi o wpływ na życie to właśnie jest do dupy, że kiedy nie należysz do jakiejś subkultury możesz zostać odrzucony przez jego członków. Przypuśćmy, że słuchasz hip-hopu, a prawie cała twoja klasa preferuje rock. Z tego powodu, że słuchasz innej muzyki zapewne trudniej będzie ci znaleźć przyjaciół, a problemem jest nie to jaki jesteś (no chyba, że jesteś dresem, jp 100% i co drugie twoje słowo to kurwa), a to, że po prostu należysz do innej subkultury. |
||||||||||||||
|
ajaszi
man in the mirror
|
Z kim przestajesz, takim się stajesz ;3 Tak mi jakoś tu przypasowało.
Ogólnie rzecz biorąc, to jestem tolerancyjny. Czasem zdarzy mi się coś skrytykować, skomentować negatywnie, ale to pojedyncze przypadki, kiedy akurat COŚ mi nie przypasowało. Jedyne co mi przeszkadza, to dresiarstwo i maniurstwo, ale uważam, że to z trudem można zaliczyć pod subkultury. Denerwuje mnie natomiast odrzucanie i krytykowanie. Wyglądasz inaczej - jesteś gotów do wyśmiania, zjechania po całości, obrzucenia jajkami. Niestety mieszkamy w kraju, gdzie jedynie jakiś procent wszystkich mieszkańców jest tolerancyjny. Co gorsze, nietolerancja przejawia się również u osób starszych. Niestety tak też bywa, ale trzeba sobie z tym radzić. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ajaszi dnia Pon 0:34, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy |
Mess
everybody dance now
|
Właśnie. Podziwiam ludzi, że w dzisiejszych czasach potrafią pokazać do jakiej subkultury należą, bo nasz kraj jest tak piękny, że niektórzy są nietolerowani prze to, że noszą dready. Po prostu pozdro.
Mnie żadna subkultura nie przeszkadza póki ludzie jako-tako się zachowują. |
||||||||||||||
|
Kamil
Rurzowy Kutzyk
|
Subkultury, odkąd się robią coraz bardziej jebnięte (niebieskie syntetyczne dredy, ja pierdolę), to coraz gorsze gówno. Do czasu, gdy to były subKULTURY (nawet najbardziej rynsztokowe), było to lepsze, a teraz... jeden prawdziwy na siedmiu pozerów + Alternatywna Młodzież + coś w ten deseń.
Dodatkowo, głównie przez w/w pozerów rośnie przekonanie, że rekwizyt czyni z ciebie członka subkultury - zwłaszcza takiej, której zostanie członkiem byłoby ostatnią rzeczą, jaką chciałbyś w życiu zrobić. |
||||||||||||||
|
Wiedźma
Moderator
Eraserhead
|
Nie rozumiem popularnego przekonania, że przynależność do danej subkultury niweluje indywidualność. Subkultury mają łączyć ludzi o podobnych zainteresowaniach/pasjach i to nie działa na zasadzie, że nie pijesz jabola - nie możesz czuć się punkiem. Jest to raczej kwestia pewnych upodobań estetycznych, przekonań i preferencji muzycznych.
Często osoby, które są zainteresowane tematyką po prostu się wypierają jakichkolwiek powiązań z subkulturą, bojąc się, że zostaną stłamszeni przez stare wygi {"A, pozer, pozer, ona nie zna Dimmu Borgir i nosi różowe skarpetki!"} albo boi się właśnie utraty własnego "ja" myśląc, że zostanie ono pokryte stereotypami. Bullshit, trzeba mieć otwarte umysły! Osobiście słuchanie określonej muzyki, ubieranie się tak, a nie inaczej, bezpośredni kontakt z ludźmi z klimatu i zwykłe zamiłowanie do subkultury gotyckiej do czegoś zobowiązuje. Co prawda nie opiera się to na zasadzie "Cześć, jestem Agata i jestem gotką!", ale cały ten dark independent to część mojego życia, mimo że muzycznie jestem zaangażowana dopiero od dwóch lat. Kiedyś jak dopiero zaczynało mnie to rajcować podchodziłam do tego bardziej jak do chwilowego zainteresowania, ale wrosło to do mojej codzienności jak oddawanie rano moczu zaraz po przebudzeniu. I zupełnie nie koliduje to z uwielbieniem różu, starego kina, Hello Kitty czy innych un-mrocznych rzeczy. :3 |
||||||||||||||
|
Enigma
|
+1 Ja mam tak różnorodne zainteresowania i nijak nie można mnie zaszufladkować. Choć słucham trance'u, to nie noszę kusych bluzeczek z nazwiskiem moich idoli i nie jeżdżę na eventy, również nie wypisuję na forach "I love trance so much!!!111 Armin <3!". Choć lubię mangę i animę, to nie szaleję po forach jako krejzi otaku. Chociaż lubię styl vintage, to nie gryzie się on z moją lubością do trance'u i japońskiej kultury. I wiele innych rzeczy. |
||||||||||||||||
|
marla
|
Nie wiem czy zauważyliście, ale wydaje mi się, że kiedyś subkultura była formą odcięcia się od społeczeństwa, faktycznie wyróżniania się. Jak ktoś nosił długie włosy czy agrafki w uszach to w ten sposób zaznaczał swoją odmienność i to, że nie zgadza się z obecnym stanem rzeczy.
W chwili obecnej jak ktoś przyodziewa glany i czarne ciuchy to raczej rządzi nim chęć przynależenia do jakiejkolwiek grupy... |
||||||||||||||
|
spacebrain
|
Myślę, że teraz jest więcej pozerów i chęci podążania za modą. Rzadko znajduje się kogoś, kto naprawdę czuje się i może przypisać do jakiejś subkultury. Zazwyczaj myślą, że jeśli założą ubrania, które nosi jakiś członek danej subkultury i będą słuchać takiej muzyki jak oni, to do należą już do np. punków. Według mnie są to oczywiście bardzo ważne rzeczy dla subkultury, ale równie ważna jest ideologia. Pozerzy to ci, którzy jej nie znają . A żeby należeć do subkultury trzeba się z nią zgadzać. Sama siebie do jednej z nich przypisuję, ale nie ogłaszam tego wszem i wobec. Myślę, że po tym jak się ubieram i jakiej słucham muzyki, widać od razu. Ale też mam podobną ideologię - i to jest najważniejsze.
Poza tym subkultury w większości rywalizują ze sobą. Rockerzy nienawidzą się z modsami. Co do rockerów, to ich subkultura wyglądała całkiem inaczej wtedy, kiedy się narodziła, a inaczej w latach późniejszych. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez spacebrain dnia Wto 20:01, 30 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz |
Mat
|
subkultury chuj.
ktokolwiek uznaje sie za czlonka subkultury-przeciwnika-popkultury, tym samym zamiast do wiekszosci upodabniajac sie do mniejszosci nie jest jednostka wolna czy niezalezna - zmienia jedynie wlasciciela. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Mat dnia Wto 0:47, 18 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz |
Antagonistyczny
|
Niedawno pisałem pracę o subkulturach i zagłębiłem się w ten temat. Nie utożsamiam się z żadną z nich, bo każda ma jakieś znaczące wady. Najbardziej do gustu przypada mi niestereotypowe emo ;p może dlatego, że znam paru takich emosiów a są bardzo fajni.
|
||||||||||||||
|
Wiedźma
Moderator
Eraserhead
|
Taaaa. Jestem gotem i kiedyś miałam na imię Agata. *; Przeczytaj to co napisałam w swoim poście, bo ciasno myślisz. |
||||||||||||||||
|
Mat
|
mysle szerzej niz myslisz ;)
subkultura to po prostu inny mainstream, a nie niezaleznosc czy induwidualizm. jednostka niezalezna mozna byc jedynie nie przynalezac do zadnej grupy. |
||||||||||||||
|
Roy d'Epee
|
Jestem zbyt różnorodną osobistością, żeby można było przypisać mnie do jakiejkolwiek subkultury. I cholernie mi z tym dobrze.
|
||||||||||||||
|
Ozi
|
+ No chyba, żeby uznać za subkulturę 'Korwinistów' |
||||||||||||||||
|
Antagonistyczny
|
albo "przekonanychoswojejnadprzeciętnej inteligencjiponadwszystkozajebistych" |
||||||||||||||||||
|
Mat
|
jest korwin jest okejka ;)
|
||||||||||||||
|
Cathy
|
Zgadzam się z tym, co mówicie, aby móc przynależeć do jakiejś subkultury musiałabym się skonkretyzować, co jest raczej niemożliwe. w każdej ideologii znajdziemy coś, co nam ni cholery nie odpowiada, o muzyce, stylu życia i ubiorze nie wspominając.
|
||||||||||||||
|
Antagonistyczny
|
najłatwiej mają hoolsi - oni muszą być tylko głupi i mieć dresy ;D
|
||||||||||||||
|
Cathy
|
Przy czym dres jest sprawą trudniejszą do załatwienia, aniżeli głupota :>
|
||||||||||||||
|
Antagonistyczny
|
no fakt bycie dresem to ciężka praca nad samym sobą i dresem.
|
||||||||||||||
|
Wiedźma
Moderator
Eraserhead
|
No przestań, nie tylko ja na świecie dajmy na to słucham jakiegoś tam zespołu, nie tylko ja noszę spódnicę kroju takiego a nie innego i z pewnością nie tylko ja lubuję się w jakiejś konkretnej stylistyce. Subkultura powinna łączyć ludzi, których coś łączy, to nie działa na zasadzie, że postanowię sobie być w danej grupie, tylko muszę się nieco dostosować, bo czegoś mi tam braknie. Można być sobą, a pewne rodzaje upodobań dzielić z innymi. To o czym mówisz brzmi raczej jak jakieś stowarzyszenie werbujące swych członków na podstawie wytyczonych zasad, a tak w subkulturach {nie mylić z "subkulturami" ludzi mentalności gimbusów, którzy silą się na wyjątkowość} nie jest. A raczej nie powinno być... |
||||||||||||||||
|
Roy d'Epee
|
Tylko, że nie każdy szuka łączności z ludźmi, którzy pod jakimś względem są z nim kompatybilni.
Ja tam wolę zadawać się z różnorodnymi osobami, które zaskoczą mnie czymś nowym albo poszerzą moje horyzonty. Jeszcze nie trafiłem na członka subkultury, który byłby dla mnie tak interesujący jak człowiek, który nie utożsamia się z żadną grupą, ale ma swój świat. |
||||||||||||||
|
Wiedźma
Moderator
Eraserhead
|
Nie musi. Tam naprawdę nie ma żadnych kart członkowskich. Osobiście czuję przynależność do konkretnej subkultury, ale ludzi których dzięki niej poznałam traktuje jedynie jako dodatkową grupkę znajomych, z którymi mogę pójść na koncert lub pogadać o czymś, na co inni moi znajomi reagują nieprzymierzając miną Pokerfejsa. Ale nie ograniczam się tylko do nich, takie zamykanie się na ludzi o innych poglądach jest dość bezsensu |
||||||||||||||||
|
Subkultury |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.