|
| Samobójstwa. | |
|
|
|
| | |
Agnes
Devil's little sister
Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć: |
|
|
Wysłany: Nie 22:40, 15 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Życie jest zbyt wielkim dobrodziejstwem, żeby je sobie tak dobrowolnie odbierać. Czasami faktycznie jest ciężko, człowiekowi się wydaje, że już gorzej być nie może, ale cholera jasna, ZAWSZE jest jakieś wyjście, chociażby najbardziej pokręcone, jednak lepsze od śmierci! A młodzi ludzie, którzy chcą się wieszać na skakance, bo chłopak rzucił, czy w szkole źle poszło, przerażają mnie.
|
|
|
| | |
|
| | |
Dev.
Dołączył: 10 Wrz 2009 |
Posty: 8960 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Nowy Sącz Płeć: |
|
|
Wysłany: Nie 23:47, 15 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
moim zdaniem samobójstwo nie jestem dobrym wyjściem. jeżeli ktoś ma aż takie problemy, które skłaniają go do samobójstwa, powinien jakoś temu zaradzić, nawet jeżeli nie jest łatwo. to tak, jakby się poddać bez walki. nawet kiedy jest źle, warto myśleć dam radę, będzie dobrze, a potem będę tylko wspominać, jaki to miałem/am głupi pomysł.. nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć. a odbierając sobie życie, nigdy więcej nie będziemy się w stanie o tym przekonać.
|
|
|
| | |
peggy sue
Dołączył: 23 Gru 2009 |
Posty: 4010 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Pon 2:02, 16 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Po pierwsze to ludzie mają niezłą odwagę, ja nie potrafiłabym sobie nic zrobić, chociaż jak czasem się wkurwie i odprawiam rytułał z fajką w oknie to myślę sobie 'w pizdu z tym wszystkim,sekunda i święty spokój', ale to i tak nie daje odwagi żeby skoczyć! Ci ludzie muszą mieć po prostu nie po kolei, a co najgorsze ludzie widząc człowieka, po którym na pierwszy rzut oka widać, że jest mu bardzo źle, zamiast pomóc, zapowadzić do chociażby pedagoga szkolnego to wolą się wyśmiewać, a to raczej tym ludziom nie pomaga...
|
|
|
| | |
|
| | |
|
| | |
melóra
supercalifragilisticexpialidocious
Dołączył: 10 Cze 2009 |
Posty: 13532 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: where the wild roses grow Płeć: |
|
|
Wysłany: Pon 20:28, 16 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
eno, kiedyś tak miałam, że jak coś poszło nie tak, to myślałam o zabijaniu się, ale po krótkim czasie dochodziłam do wniosku, że szkoda byłoby mi wszystkich fajnych chwil, które jednak gdzieś tam na mnie czekają. jak jest do dupci, to trzeba przeczekać i tyle. rozumiem, że są problemy, sprawy, czy fakty, które niełatwo rozwiązać, przyjąć do wiadomości etc, noale nie po to żeś się ziom urodził, żeby se z własnego wyboru dyndać potem na sznurze, czy innym dziadostwie. aktualnie wyznaję zasadę: muszę sobie poradzić, bo jakie inne wyjście? w moim zasobie możliwości nie ma takiej opcji jak 'samobójstwo'. ale niestety nie u każdego tak jest. smutne.
|
Ostatnio zmieniony przez melóra dnia Pon 20:29, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
| | |
Wiedźma
Moderator Eraserhead
Dołączył: 21 Lut 2007 |
Posty: 23817 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Transsexual Transilvania Płeć: |
|
|
Wysłany: Pon 21:40, 16 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Znaczy się, samobójców to generalnie poróżniłabym na dwa typy.
Pierwsi to jednostki, które rodzą się po prostu "inne". Ludzie totalnie nie przygotowani do konfrontacji ze światem, nie radzący sobie w społeczeństwie, przygnieceni ogromem kopów zasadzanych przez życie nieszczęśnicy, którzy dla własnego spokoju kończą ze sobą, bo nie widzą żadnej innej drogi {i często żadnej nie ma}. Zazwyczaj tacy ludzie kończą właśnie w kieliszku, na drzewku lub u czubków.
Druga grupa to jebane Wertery, którzy w imię odrzuconej {lub i nie} miłości kończą ze sobą zostawiając listy, o tym jak to kochają i w ogóle żegnaj kochanie. Na wieki oddani egocentrycy, których epitafium stanowi zjebanie życia osoby "ukochanej" {ew. rodziny, przyjaciół etc.} zostawiając ją z poczuciem winy.
|
|
|
| | |
brzóska
but alice, we are all mad here
Dołączył: 09 Lis 2007 |
Posty: 14071 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: electra heart Płeć: |
|
|
Wysłany: Wto 8:25, 17 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Wiedźma napisał: | Znaczy się, samobójców to generalnie poróżniłabym na dwa typy.
Pierwsi to jednostki, które rodzą się po prostu "inne". Ludzie totalnie nie przygotowani do konfrontacji ze światem, nie radzący sobie w społeczeństwie, przygnieceni ogromem kopów zasadzanych przez życie nieszczęśnicy, którzy dla własnego spokoju kończą ze sobą, bo nie widzą żadnej innej drogi {i często żadnej nie ma}. Zazwyczaj tacy ludzie kończą właśnie w kieliszku, na drzewku lub u czubków.
Druga grupa to jebane Wertery, którzy w imię odrzuconej {lub i nie} miłości kończą ze sobą zostawiając listy, o tym jak to kochają i w ogóle żegnaj kochanie. Na wieki oddani egocentrycy, których epitafium stanowi zjebanie życia osoby "ukochanej" {ew. rodziny, przyjaciół etc.} zostawiając ją z poczuciem winy. |
niesamowicie prawdziwe. szczególnie druga część i fragment o spieprzeniu życia wybranka/i serca.
dla mnie samobójstwo to przejaw tchórzostwa. pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że samobójcy są niesamowicie leniwi i idą po najmniejszej linii oporu. po co zmagać się z problemami, szukać rozwiązań, walczyć o to, by w końcu się ułożyło, skoro można raz na zawsze ukrócić wszelkie niepowodzenia? to idiotyczne. rozumiem - czasami może być beznadziejnie, tak beznadziejnie, że teoretycznie nie widać wyjścia. co jednak nie zmienia faktu, że nie powinno się wtedy zabijać. pomijam już fakt, jaki to cios dla najbliższych (choć to istotny element). ale, jak Amicalle już wspomniała, jest tyle osób, które walczą o swoje życie, mimo że niekiedy nie ma szans na pozytywne zakończenie, osób, które oddałyby wszystko, by móc żyć, a ktoś, kto praktycznie nie wie, co to znaczy mieć prawdziwe problemy, ot tak rezygnuje z tego wszystkiego.
|
|
|
| | |
Amicalle
heads will roll on the floor
Dołączył: 22 Lip 2010 |
Posty: 5835 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Wto 10:00, 17 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
brzóska napisał: | ale, jak Amicalle już wspomniała, jest tyle osób, które walczą o swoje życie, mimo że niekiedy nie ma szans na pozytywne zakończenie, osób, które oddałyby wszystko, by móc żyć, a ktoś, kto praktycznie nie wie, co to znaczy mieć prawdziwe problemy, ot tak rezygnuje z tego wszystkiego. |
dokładnie, dokładnie. niektórzy ludzie (zwłaszcza wspomniani przez Wiedźmę młodzi werterzy) nie mają najmniejszego pojęcia, co to znaczy mieć PRAWDZIWE problemy.
|
|
|
| | |
|
| | |
|
| | |
peggy sue
Dołączył: 23 Gru 2009 |
Posty: 4010 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Wto 11:29, 17 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Amicalle napisał: | ^i dobrze, że nie każdego na to stać, bo byśmy mieli od cholery tych samobójców. i jeśli chodzi o rzucanie się pod pociąg/metro/samochód, to wg mnie to jest jeszcze większy egoizm, bo dodatkowo kierowca może mieć traumę do końca życia, że zabił człowieka + zatrzymuje się ruch :x |
No nie mówię, że źle, ale przyznasz, że trzeba być w pewien sposób odważnym i mieć nasrane w bani przy okazji żeby popełnić samobójstwo.
A co do tego egoizmu to każdy samobójca jest egoistą bo KAŻDY, naprawdę, bez wyjątków, każdy ma dla kogo żyć... Dla rodziny, przyjaciół, miłości czy chociażby swojego hobby i to wyrządzanie im krzywdy bo o bliskich nigdy się nie zapomina i zapewne będą do końca życia pluć sobie w brodę i powtarzać 'dlaczego go nie powstrzymałam/em?'.
|
|
|
| | |
hello
Dołączył: 16 Gru 2009 |
Posty: 5847 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Wto 15:11, 17 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
melóra napisał: | eno, kiedyś tak miałam, że jak coś poszło nie tak, to myślałam o zabijaniu się, ale po krótkim czasie dochodziłam do wniosku, że szkoda byłoby mi wszystkich fajnych chwil, które jednak gdzieś tam na mnie czekają. | ja tak mam cały czas, za bardzo się boję, że ominie mnie mnóstwo fajnych spraw, jeśli wylecę sobie teraz z obiegu :>
|
|
|
| | |
|
| | |
honey pie
empty spaces
Dołączył: 16 Sie 2009 |
Posty: 5569 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
Wysłany: Nie 12:28, 22 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Amicalle napisał: | Niesamowicie wkurza mnie fakt, że tylu ludzi ciężko walczy o swoje życie, które jest tak cholernie cenne, a ktoś ot tak je sobie odbiera. |
tylko pomyśl, że taka anorektyczka, jak już pokona chorobę i uwolni się od perspektywy śmierci, będzie miała cudowne życie w porównaniu z tymi, którzy chcą je zakończyć. w ich życiu najczęściej jest niewyobrażalna ilość cierpienia, a śmierć byłaby dla nich czymś w rodzaju ulgi.
nie popieram samobójców, ale staram się ich zrozumieć.
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 5
|
|
|
| |