Jakiego zdarzenia/sytuacji najbardziej żałujesz?

Ja żałuję że związałam się z panem C., choć od początku tego nie chciałam.
Był to niekończący się, najgorszy i najmniej przyjemny miesiąc w moim życiu.
W szerz i wzdłuż, o.

Nigdy więcej wbrew sobie!

Ja zaluje tylko ze go stracilam. Bylismy przyjaciolmi, stalismy sie znajomymi, a teraz lacza nas tylko neiprzyjemne spojrzenia.

Dołączył: 23 Mar 2008

czego żałuję? tych długich lat straconych na przyjaźń z kimś kto wykazał się brakiem jakiejkolwiek dobrej strony tej znajomości.

Kociamber_ napisał:

czego żałuję? tych długich lat straconych na przyjaźń z kimś kto wykazał się brakiem jakiejkolwiek dobrej strony tej znajomości.

identycznie.

A wiecie co ja wam powiem? przyjaźń, która się skończyła, tak naprawdę nigdy się nie zaczęła. A moją przyjaciółkę, nie zamieniłabym na nic co złego i dobrego na tym świecie i wiem, że ciężko będzie kiedy któregoś okropnego dnia, będziemy musiały się rozstać.
pieprzę jakieś frazesy, nie słuchajcie mnie ^^.

Klaudiszon. napisał:

Kociamber_ napisał:

czego żałuję? tych długich lat straconych na przyjaźń z kimś kto wykazał się brakiem jakiejkolwiek dobrej strony tej znajomości.

identycznie.

Identyko masz za friko! ;] ... znaczy, że sie z Wami zgadzam.

Wiaro, co to za gruba żmija i jeszcze ma śmielność zaprosić mnie na en-ka.
Auaa.
Już wolę oglądać Rutowicz na lodzie niż jej pysk z podwójnym podbródkiem.

Ale jak se to wymyśliła. Napisała mi na kartce (była matematyka), że już nie chce być moją przyjaciółką, bo nie poświęcam jej dość dużo czasu.
A feee ... świnki do chlewu, a krówki do obory.

Czego żałuję? Żałuję, że kilka lat temu nazwałam przyjaciółką osobę, która nigdy przenigdy na to nie zasługiwała. Żałuję tego, że zmarnowałam tamte kilka lat w pseudoprzyjaźni z osobą, która nigdy mnie nie rozumiała i nigdy w pełni mnie nie akceptowała, z osobą która zawsze miała jakieś "ale", nie potrafiła rozmawiać o problemach, wszystkich traktowała z góry i wyrażała negatywne opinie o osobach, które znała jedynie ze zdjęcia. Żałuję tej znajomości z osobą, która na wszelkie możliwe sposoby starała się mnie ograniczać, traktowała mnie jak gorszą od siebie i perfidnie krytykowała moich znajomych, których ona przecież nie znała. Natomiast powiem to z premedytacją - NIE ŻAŁUJĘ, że zerwałam z nią wszelkie kontakty, nie żałuję tego, że teraz gdy mija mnie na ulicy, odwraca wzrok. Nie. Bynajmniej nie jest mi tego żal. Nareszcie przejrzałam na oczy. Nigdy więcej takich toksycznych związków.

Żałuję, że w ogóle próbowaliśmy z D. być razem. Jednak zwykłe koleżeństwo lepiej nam służy.
I żałuję wielu momentów, kiedy nie powiedziałam głośno tego, co myślę.

Agnes napisał:

Żałuję, że w ogóle próbowaliśmy z D. być razem. Jednak zwykłe koleżeństwo lepiej nam służy.
I żałuję wielu momentów, kiedy nie powiedziałam głośno tego, co myślę.

A ja mam za to odwrotnie.

Żałuję tych straconych momentów, tych niewykorzystanych okazji z Tobą...

Niczego nie żałuję.
I zaraz powiecie, że zapewne to gówno prawda.
Ale tak jest - i mogę to powiedzieć otwarcie w każdej chwili swojego życia.
I dlatego mogę nazwać się człowiekiem szczęśliwym.

Żałuję tylko, że odłożyliśmy wycieczkę do do Australia Zoo na 'za rok' w maju '06.

Żałuję tego jaka jestem tchórzliwa i niezdecydowana.
Co było nie wróci, ale uraz zostaję.

Żałuję, że dzisiaj nie przypieprzyłam emu zboczeńcowi.
Tak poza tym, to mam zasadę, żeby niczego w życiu nie żałować.

Żałuję, że mam neo-klasę. Oni nawet nie wiedzą co to plazma :(.

Że wierzyłam nie tej osobie co trzeba.

Żałuję jedynie tego, że powiedziałam za dużo.
Poza tym niczego.

żałuję, że czasem siedzę zbyt cicho.
żałuję, że tak łatwo ustępuje.
żałuję, że urodziłam się tu, gdzie się urodziłam.

Czego żałuję?
Żałuję tej fałszywej przyjaźni.
Że poszłam na urodziny do tego dupka zamiast jechać na Słowację.

Żałuję, że nie poszłam po rozum do głowy w odpowiednim czasie.

Żałuję, że jestem nieśmiała.

żałuję, że jestem trochę nieśmiała.

wielu rzeczy żałuję.
chyba wiesz czego, Kju?

Liryczna napisał:

Żałuję jedynie tego, że powiedziałam za dużo.

za dużo złego i za mało dobrego...

większości rzeczy nie żałuję. widocznie tak miało być. a skoro nadal się uśmiecham, to nie wart ich żałować.

tylko jednego żałuję - że się do niego wtedy nie uśmiechnęłam.

Żałuję...niczego nie żałuję.
Może jednej rzeczy: Przez tyle lat dawałam sobie w kaszę dmuchać.