Jakiego zdarzenia/sytuacji najbardziej żałujesz?

Dołączył: 23 Mar 2008

ja już dobrze wiem czego żałuję najbardziej.
ale poza tym żałuję, że poznałam kiedykolwiek tego kretyna, że się wzajemnie znienawidziliśmy i że muszę teraz chodzić z nim do klasy. tak, mówię tu o moim najgorszym wrogu. z resztą i tak niewiele się zmienia już od jakichś 4 lat. pff..

to, jak postąpiłam wobec niego. jak czegoś z tym nie zrobię, to będę żałować baardzo długo, dopóki nie zapomnę ; c

niczego nie żałuję, mogę jedynie żałować, że czegoś NIE zrobiłam.

Zielona Wiedźma napisał:

Żałuje tylko, że tak długo poszukiwałam odpowiedzi na zadziwiająco proste pytania.

Dokładnie.

żałuję tego, że przepraszałam go za taką błahostkę. bo bez tego byłoby inaczej.

żałuję, ze to wtedy źle zrozumiałam.

dzisiaj nieomal do śmierci koleżanki doprowadziłam. pośrednio.

Żałuję, że mam na pieńku z tą starą kurwą z dziekanatu, która mnie dzisiaj pogoniła, zanim zdążyłem załatwić pewien ważny interes.

Żałuję, iż zmarnowałam sobie pół życia na wspomnienia i pozwoliłam uczynić z siebie to czym teraz jestem tych idiotom.

hmm tego, że straciłam sporo czasu szukając wartości jakich szukać nie powinnam. zmarnowałam na to sporo... lat.

melóra napisał:

żałuję wszelkich chwil, w których zrobiłam z siebie osła.

cholera cholera. cholera.

Żałuję, że grzebałam się dziś z butami i jeszcze polazłam do tej piekarni, bo gdybym tego nie zrobiła, możliwe, że zdążyłabym na jakikolwiek inny autobus.

melóra napisał:

żałuję wszelkich chwil, w których zrobiłam z siebie osła.

cholera cholera. cholera.

racja, korwa, racja.

Felicja napisał:

melóra napisał:

żałuję wszelkich chwil, w których zrobiłam z siebie osła.

cholera cholera. cholera.

racja, korwa, racja.

tak, plus żałuje że w niektórych chwilach nie mogłam przełamać swojej nieśmiałości, przez którą zaprzepaściłam szanse na cokolwiek =='

Orześ. napisał:

żałuje że w niektórych chwilach nie mogłam przełamać swojej nieśmiałości, przez którą zaprzepaściłam szanse na cokolwiek =='

żałuję, że nie umiem się pozbyć tej cechy, która tak irytuję!

Ja tego, że tak często zapominam języka w gębie, a potem tego żałuję. Szczególnie, jak nie pociągnę dłużej jakiegoś tematu, szczególnie po bardzo pamiętnej ''rozmowie'' -.-

żałuję że widziałam tylko to co chciałam widzieć, nic innego.

Żałuję tego, że nie potrafiłam nigdy zachowywać się normalnie przy M. Ale to się zmieni.

Żałuję, że się starałem. Na ch*ja to wyszło.

chyba tylko tego, że jestem nieśmiała.
żadnego wydarzenia w swoim życiu po prostu nie żałuję. cieszy mnie to

Żałuję... a chuj, niczego nie żałuję.

TAK, NAWIN, TEGO TEŻ NIE ŻAŁUJĘ.

żałuję tej swojej nieśmiałości! wszystko psuje..

żałuję tego, że nie wykorzystałam szansy.

Wysłany: Czw 21:17, 03 Mar 2011

Cały grudzień totalna porażka. Do teraz w sumie nie oswoiłam się do końca z nową sytuacją.

Wysłany: Czw 21:42, 03 Mar 2011

Kamil napisał:

Żałuję... a chuj, niczego nie żałuję.

+1