Internet,chat?-niebezpieczeństwo.

ajaszi napisał:

Nie jara mnie chatowanie, ani pisanie z kimś, kto nawet nie wiem jak ma na imię. Dlatego może też nie natknąłem się na przypadki, o jakich się mówi.

Czaty to nie wszystko. Nawet na naszych forumciach udzielają się tacy, którzy w realu są kimś zupełnie innym. A jak łatwo im zaufać...

Staram się nie spotykać z ludźmi, których znam z neta - pierwszy wyjątek zrobiłem dla MardyBum z tego forum, po uprzednim dokładnym sprawdzeniu, że nie jest wytworem czyjejś wyobraźni.
Generalnie uważam, że o ile umawiamy się w jakimś zatłoczonym miejscu nie jest to nic strasznego. Warto też poczekać z pierwszym spotkaniem - zarówno w sensie znajomości (wg mnie co najmniej kilka miesięcy) jak i wieku (dwunastolatki spotykające koleżanki z neta są dla mnie niepokojące).

A ja się spotkałem z kilkoma osobami z neta i ani Danon, ani Kiler, ani nawet Sojer, nie okazał się nikt pedofilem :3

Raz spotkałam się ze znajomymi z innego forum i żadna nie okazała się być pedofilem :3 Nawet koncerciwo razem zaliczyłyśmy, he, he. Ale ogólnie do zawierania znajomości przez internet jestem nastawiona sceptycznie. Jeszcze przez forum to pół biedy, ale chaty wzbudzają we mnie kategoryczny sprzeciw.

na swoim koncie mam już 3 spotkania internetowe. z jedną osobą nawet już dwukrotnie. nie, nigdy nie rozmawiałam na jakimś czacie. pamiętam, że jak chodziłam bodajże do 4 klasy podstawówki, to raz przez przypadek wyszukałam sobie koleżankę na gadu. nie okazała się ona pedofilem, ani nic. ogółem, jakoś nie natrafiłam na żadnego pedofila. na blogach, gdzie na początku zawierałam znajomości, raczej też ich nie było, bo wątpie, żeby pedofile bawili się w 'grafikę, słit konkursy, instrukcję' itp. a teraz? jedyną formą czatu, o ile tak to nazwę, to jest stickam. ale to raczej w formie, jak chcę się pośmiać z koleżanką i po prostu widzieć się na kamerkach. a że tam są różni zboczeńce, to co poradzić, wywalamy takich debili i po sprawie. ;3

W Internecie nie ma co się wychylać, tak naprawdę. Jako admin imageboardu możesz się zdziwić, gdy pewnego słonecznego dnia okaże się, że podobno zamówiłeś dziesięć zlewów w sklepie internetowym. Jako kamerkowy ekshibicjonista możesz mieć srakę w majtach (jak je już z powrotem założysz), bo się okaże, że ktoś zrobił skrina i rozesłał do twoich starych, do znajomych i nawet do znajomych starych. Jako niespełniony romantyk, szukający partnerki pośród ogłoszeń na gumtree, możesz mieć zonka, jak o umówionej godzinie pod kolumną Zygmunta nie znajdziesz tej ślicznej panny, za to będzie dziesięciu innych facetów z różą w ręku. Jako przedstawiciel grupy "Nie płakałem po Kaczyńskim" możesz się zrobić biały/żółty jak śnieg, gdy się okaże, że ktoś miły to odkrył i podzielił się tym z dyrektorką twojej szkoły.

Co najważniejsze - powyższe przykłady wcale nie są zmyślone.

Jako kamerkowy ekshibicjonista możesz mieć srakę w majtach (jak je już z powrotem założysz), bo się okaże, że ktoś zrobił skrina i rozesłał do twoich starych, do znajomych i nawet do znajomych starych.

prawdziwe, znam nawet taką sytuacją :3 tylko ekshibijonista się nie zgadza :p

Amicalle napisał:

Jako kamerkowy ekshibicjonista możesz mieć srakę w majtach (jak je już z powrotem założysz), bo się okaże, że ktoś zrobił skrina i rozesłał do twoich starych, do znajomych i nawet do znajomych starych.

prawdziwe, znam nawet taką sytuacją :3 tylko ekshibijonista się nie zgadza :p

Taka śmieszna sytuacja, bo ten koleś też chyba był z Warszawy. A potem wrzucali zdjęcia jego matki, potem był spokój, jak usunęła konto, ale jak założyła kolejne - zaczęło się na nowo.

Chyba nawet mam jakieś skriny na dysku czy coś.

e tam niebezpieczeństwo. znaczy jakieś tam jest, nie wątpię.
na czaty nie wchodzę, roi się tam od napaleńców, tylko tak jak Dev wspomniała - stickam. ogółem nie bawią mnie rozmowy z jakimiś dziwnymi ludźmi.
a co do spotkań z osobami z internetu to jedno takowe było, i nigdy tego żałować nie będę. świetne uczucie spotkać się na żywo z człowiekiem, którego widziało się jedynie na zdjęciach, czy kamerkach. nawet, jeśli na spotkaniu się zamula : > oczywiście w przyszłości mam nadzieję będzie takich więcej.

Internet jest niebezpieczny, dlatego trzeba mieć własną głowę. Za pomocą internetu można kogoś zniszczyć w minutę, naprawdę. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jakie konsekwencje niesie za sobą np. wrzucanie zdjęć na portale społecznościowe. Dlatego wszystko z umiarem.
Ogólnie pisałam na chacie parę razy, ale trudno tam znaleźć kogoś normalnego - większość to napaleni zboczeńcy. I nie, nie zgodziłabym się na spotkanie z kimś z chatu. Musiałabym poznać go lepiej.

Kamil napisał:

W Internecie nie ma co się wychylać, tak naprawdę. Jako admin imageboardu możesz się zdziwić, gdy pewnego słonecznego dnia okaże się, że podobno zamówiłeś dziesięć zlewów w sklepie internetowym. Jako kamerkowy ekshibicjonista możesz mieć srakę w majtach (jak je już z powrotem założysz), bo się okaże, że ktoś zrobił skrina i rozesłał do twoich starych, do znajomych i nawet do znajomych starych. Jako niespełniony romantyk, szukający partnerki pośród ogłoszeń na gumtree, możesz mieć zonka, jak o umówionej godzinie pod kolumną Zygmunta nie znajdziesz tej ślicznej panny, za to będzie dziesięciu innych facetów z różą w ręku. Jako przedstawiciel grupy "Nie płakałem po Kaczyńskim" możesz się zrobić biały/żółty jak śnieg, gdy się okaże, że ktoś miły to odkrył i podzielił się tym z dyrektorką twojej szkoły.

Co najważniejsze - powyższe przykłady wcale nie są zmyślone.

Albo tłumaczyć się z dziecięcej pornografii i gróźb wysyłanych dyrektorce szkoły i podpisanych twoim nazwiskiem, jeżeli włamujesz się na cudze maila i chwalisz się tym na swoim prawdziwym profilu :3