|
| Eutanazja. | |
|
|
|
| | |
molly
Dołączył: 23 Paź 2009 |
Posty: 3188 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Częstochowa Płeć: |
|
|
Wysłany: Nie 22:34, 15 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
nie może.
Chodzi o to, że według mnie, ci co chcą eutanazji, powinni spisywać jak tylko uzyskają pełnoletniość takie oświadczenie - coś jak z transplantacją organów. W sensie, że chcę by w razie tego i tego, skrócili mój żywot, tyle. Potem jakaś pieczątka, podpisik jakiegoś tam urzędnika, czy coś, nie znam się na tym.
|
|
|
| | |
Fanosława
Grafik wesoły autobus
Dołączył: 16 Maj 2007 |
Posty: 15158 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: chicago town Płeć: |
|
|
Wysłany: Nie 22:37, 15 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
To też nie jest do końca takie oczywiste - podobnie jak z transplantacją. W Polsce to nie działa tak, jak na zachodzie. U nas jest tak - podpisujesz oświadczenie, nosisz je w portfelu, rozpierdala cię nagle, lekarz w szpitalu mówi twojej rodzinie, że zgodziłaś się na pobranie organów, oni mówią, że nie i dupa blada, nikt się twoją nerką nie uraczy. Z eutanazją byłoby tak samo - rodzina się nie zgadza, bo nie rozumie, że nie masz świadomości, że istniejesz i nigdy jej nie odzyskasz, więc latami trzymają cię przy życiu na siłę.
|
Ostatnio zmieniony przez Fanosława dnia Nie 22:38, 15 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
| | |
|
| | |
molly
Dołączył: 23 Paź 2009 |
Posty: 3188 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Częstochowa Płeć: |
|
|
Wysłany: Nie 22:58, 15 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Powtarzam to każdemu, kto woli, żeby jego wątrobę zeżarły robaki. Powtarzam to też rodzicom, którzy są już uświadomieni, co mają zrobić jakbym nagle kopnęła w kalendarz, czy coś. Niestety, nawet jakbym nosiła tą deklarację przy sobie, to na razie jest nieważna. Tak trochę odbiegając od tematu, według mnie, Polsce trzeba świeżego spojrzenia na te wszystkie sprawy, które roztrząsamy. Trzeba młodych polityków, którzy nie są zacofani w tych kwestiach.
|
|
|
| | |
Agnes
Devil's little sister
Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 35680 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ministerstwo świętych. Płeć: |
|
|
Wysłany: Pon 13:14, 16 Sie 2010 |
|
|
|
|
|
Hmm, mam w tej kwestii problem moralny. Bo przecież eutanazja "na życzenie", to w pewnym sensie samobójstwo, a ja samobójców nie uznaję. Aczkolwiek osoby te są w zgoła odmiennej sytuacji do przeciętnego samobójcy (lajf es brutal, idę się zabić), więc... Bardziej skłaniałabym się ku legalizacji eutanazji, nie oszukujmy się, cuda zdarzają się zbyt rzadko, by wierzyć, że każda z tych roślinek nagle wróci do świata.
|
|
|
| | |
|
| | |
Roy d'Epee
Dołączył: 20 Sty 2010 |
Posty: 7986 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: stolYca Płeć: |
|
|
Wysłany: Pią 11:13, 24 Wrz 2010 |
|
|
|
|
|
Wiadomo, że uporczywa terapia do niczego nie prowadzi i usilne trzymanie przy życiu nieświadomej roślinki to bezsens.
Aczkolwiek nie jestem za tym, żeby mieszać medycynę (stworzoną by chronić życie i zdrowie ludzkie) do czyjegoś samobójstwa. Mam tu na myśli eutanazję na życzenie "bo nie chce mi się żyć". Nie wnikam w powody które przyczyniły się do takiego myślenia, niemniej jednak psychologowie/psychiatrzy też od czegoś są.
Zresztą Cathy poruszyła bardzo istotny aspekt całej sprawy - sprawa popierania eutanazji bardzo się komplikuje, kiedy weźmie się pod uwagę sytuację, że to nasz bliski (ojciec, matka, brat, siostra, chłopak, etc) zażyczy sobie szybszej śmierci.
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
| |