Wrażenia z koncertów

Byłeś na jakimś koncercie?

Opowiedz o tym! ^^

Byłam na wielu koncertach.
Zazwyczaj na badziewnych, nie licząc koncertu Perfectu.
Fajnie było, autograf i płytę dostałam.

jako 16latek bylem na koncercie metalliki. kilkadziesiat tysiecy ludzi i prawie ucieczka z domu - niezapomniane i bezcenne wrazenia. polecam kazdemu i nie chodzi juz o metallice, co o koncert takiego rozmachu.

ostatni koncert - Zabili Mi Żółwia.
omg, wyjechanie, bosko, cudownie <3

Dżem- coś koło piątego rzędu, pójście tam z torebką to najgorszy pomysł życia, byłam zmasakrowana przez pogo ;x
Perfect- słuchałam coś koło 15 minut, po czym stwierdziłam, że to shit i i tak nic nie widzę, więc poszlłam na karuzele ze znajomymi XD
Phonebox- lovelove, pierwszy rząd, megawrażenia <3

Ja byłam na dwóch w sumie.

Within Temptation - Genialnie. Niepowtarzalna atmosfera, cudowny głos Sharon. No i ciekawi ludzie.
Apocalyptica - Darmowy wstęp. Stanie przez dwie godziny, po czym o mało nie zostałam rozdeptana. Ale fajnie było. ^^

Byłem na kilku, ale opowiem jeden.

Doda, październikowe popołudnie. Koncert miał być o 19 a my ze znajomymi już przed 16 pod sceną byliśmy. Pod samą sceną, za barierkami. O 19 koncert się zaczął [przed tym występowała N. Lesz]. Jakieś 10 piosenek, świetne efekty i piękna 'królowa' ^^ Potem autografy, mi się akurat aparat schrzanił więc nie ma żadnego zdjęcia z D. ; <

happysad w sylwestra 2008/2009. Bielany. wstęp wolny. zaczęli chyba o pół godziny później, gadający w przerwach Barciś i minus siedem stopni - -.
i kiedyś dawno dawno temu Zakopower o_o pod PKiN.

bella napisał:

Dżem- coś koło piątego rzędu, pójście tam z torebką to najgorszy pomysł życia, byłam zmasakrowana przez pogo ;x

pogo na dzemie? musialo byc niesamowite. ludzie nie pozasypiali?

Moja znajoma też chyba na Dżemie była i akurat w centrum pogo o_O''

Najbliższy koncert jaki planuje to The Doors/NIGHT COME w S-kach za tydzień i O.S.T.R w B-stoku w lutym.

Mat napisał:

bella napisał:

Dżem- coś koło piątego rzędu, pójście tam z torebką to najgorszy pomysł życia, byłam zmasakrowana przez pogo ;x

pogo na dzemie? musialo byc niesamowite. ludzie nie pozasypiali?

Też mnie to dziwi. Byłam w grudniu na Dżemie i pogo nie było. Dżem zresztą nie ma kawałków odpowiednich na pogo. :D
Kocham koncerty i mam strasznego focha na ciotkę, że mnie nie zabrała na Metallicę w ubiegłym roku. Noale.
Za miesiąc na comę a potem to się zobaczy. W każdym razie chodzę na koncerty tak często jak się da. :D

In. napisał:

Mat napisał:

bella napisał:

Dżem- coś koło piątego rzędu, pójście tam z torebką to najgorszy pomysł życia, byłam zmasakrowana przez pogo ;x

pogo na dzemie? musialo byc niesamowite. ludzie nie pozasypiali?

Też mnie to dziwi. Byłam w grudniu na Dżemie i pogo nie było. Dżem zresztą nie ma kawałków odpowiednich na pogo. :D

Dla mnie połączenie Dżem i pogo jest nie do pomyślenia, choć wiem, że kolega w takich praktykach uczestniczył, i to chyba z parę razy.

W sprawie koncertów na razie nie mam niczego do powiedzenia. ==' Ale jak, do jasnej cholery, wreszcie uzbieram sobie na boku odpowiednią sumkę, to chyba zejdzie na jakiś większy koncert (bo o festiwalach mogę zapomnieć, tym bardziej, że Brutal Assault itp. do najlepiej zabezpieczonych nie należą).

Cóż, ja się wyłamię.
Bo na żadnym ,,wartościowym'' czy ,,kultowym'' koncercie nie byłam. Ani na alternatywnym.
Na happysad chciałam iść, ale...
Cóż, funduszy brakło.

Byłam na koncercie ,,Hity na czasie''...
Wrażenia?
Masa piszczących nastolatek, które na widok Danny'ego zaczęły wykrzykiwać ,,uła, uła!! uła, uła!'' i mało się nie pozabijały, skacząc jak nienormalne. Acha, i na dodatek jakiś podchmielony staruszek, który zaczął pokazywać, co potrafi. W sensie tanecznym. Ja Travolty nie zamawiałam, ale mówi się trudno.
Masakra.
Na drugim koncercie było lepiej, chociaż ogromny ścisk dawał się we znaki. No ale za to satysfakcja z humanitarnego gestu - przeogromna.

Ale to wszystko i tak nie to, co najprawdziwszy koncert Nightwish czy happysad, czy Within Temptation.

moje ostatnie hity na czasie odbyly sie w deszczu, zimnie, moj kolor wlosow splynal mi na bialy plaszczyk i ogolnie bylo ujowo ale jendka milo XDD

lunka, na happysad na Twoim miejscu nie wydawałabym kasy. :D Byłam chyba dwa lata temu (tak, dwa, to był mój pierwszy koncert. Grali z Akuratem na juwenaliach na uw) i zero kontaktu z publicznością. Weszli, zagrali, podziękowali, zeszli, ot co. Nic ciekawego, lepiej poczekać aż będą grali gdzieś za free i wtedy się wybrać.

Mój tatuś mnie strasznie okłałał przed chwilą. W trójce bedzie radiowy koncert comy a mój tatuś słucha trójki i jak wrócił do domu, powiedział, że udało mu się wygrać bilet. Ja podniecona, że zaliczę dwa razy comę z czego raz za darmo zaczęłam skakać po domu i dzwonić do koleżanek. Po dziesięciu minutach zadowolony z życia ojciec wchodzi do mnie do pokoju i mówi; Żartowałem.
Świat mi się zawalił. =='

Kiedyś byłam na Robbiem Williamsie. Było całkiem przyzwoicie, poza tym że strasznie daleko.
Oh, i na Kombi, bo za darmo było XDD

nie bywam na koncertach, bo na naszym Zadupiu nie ma nawet klubu oÓ

raz przyjechała Gosia Andrzejewicz na festyn

słuchało się takich szitów jak było dzieckiem!

nie było w sumie źle, pamiętam jak Gośka wzięła na scenę mojego kolegę i poiła go wodą - ktoś widział artykuł na pudelku? XDDDDD

a na 'prawdziwym' koncercie, z biletami i wszystkim byłam latem na Avril Lavigne. było nieźle, ale krótko śpiewała. niestety, czułam się jak w sklepie z piszczawkami. xd

A coroczna Rock Majówka na wojskowym garnizonie się liczy? TT
Nie, no bywałam na paru tam koncertach ale to głównie właśnie takie lokalne imprezki głównie w nurcie punku {bo tylko takową muzykę zna klub na E.} no i ze dwa metalowe koncerty gdzie trzeba było chodzić z taboretem na głowię ażeby nie zachwiać przypadkiem trajektorii lotu czyjegoś glana.
Koncerty takowe kończyły się zazwyczaj licznymi schorzeniami moich biednych i tak już schorowanych goleni dzięki szalonemu pogo.

Ogólnie nie moje klimaty, wolałabym się wybrać na CP i przynajmniej kulturalnie poimprezować. ;3

In. napisał:

lunka, na happysad na Twoim miejscu nie wydawałabym kasy. :D Byłam chyba dwa lata temu (tak, dwa, to był mój pierwszy koncert. Grali z Akuratem na juwenaliach na uw) i zero kontaktu z publicznością. Weszli, zagrali, podziękowali, zeszli, ot co. Nic ciekawego, lepiej poczekać aż będą grali gdzieś za free i wtedy się wybrać.

Byłam wczoraj na Happysad i kontakt z publicznością był. Wybawiłam się na najbliższe tygodnie. :P Kurde tego koncertu nie zapomnę.

Wysłany: Nie 17:03, 22 Mar 2009

Wczoraj: Radio Bagdad+Hidden Scars+Lidzbarski Żul.
Dobre towarzystwo=dobra zabawa. ;)

Wysłany: Nie 17:38, 22 Mar 2009

meinflames napisał:

Wczoraj: Radio Bagdad+Hidden Scars+Lidzbarski Żul.
Dobre towarzystwo=dobra zabawa. ;)

;]]]

Ja byłam kiedyś na Kasi Cerekwickiej XDD
To było horror.

A jutro jadę na Strachy na lachy *____________*
Będzie superrr. Ja już chcę!

Bywałam na Bajorze parę razy, na Raz Dwa Trzy, na happysadzie przypadkiem, na Dodzie za frajer, generalnie to niewiele tego, bo spóźniłam się godzinę na bilety na Stonesów i była rozpacz.

A z większych wydarzeń, to się Andrzej szykuje.
No i Kult, o ile mój ojciec będzie wolny i pójdzie jako eskorta na juwenalia :D

na Roskilde Festival byłam, w 2008 i w 2007 roku, raz na Woodstocku.
Zespoły, jakie pamiętam z Roskilde to Bullet For My Valentine, The Chemical Brothers, Duffy, Jay-Z, Kings of Leon, Radiohead, Kate Nash, Arctic Monkeys, The Ark, Beastie Boys, Bjork, The Killers, Muse, Klaxons i Red Hot Chili Peppers. Tylko że na każdym z tych występów był taki tłok że ledwo co się oddychało. A z polskich to byłam na Farben Lehre, Radio Bagdad, Tabu, Leniwiec, The Bill, happysad, Strachy na Lachy i załapałam się nawet na Pidżamę Porno.

Osobiście teraz poluję na jakąś okazję zdobycia biletów na Franz Ferdinand, ale znając świat nie uda mi się to.

A w tym roku znowu planuję pojechać na Roskilde by usłyszeć Yeah Yeah Yeahs, Coldplay, Nine Inch Nails, Oasis no i może Pet Shop Boys.

A ja ostatnio byłem na koncercie Myslovitz po rocznej przerwie w klubie Parlament. Koncert świetny, nie spodziewałbym się, że będzie aż tak fajnie ;) A teraz wybieram się za dwa tygodnie na O.S.T.R.a ;)