przy nauce

Immortelle napisał:

Muzyka + nauka = nie. Przy muzyce jakiejkolwiek nie umiem się skupić, jak myśleć to w ciszy takiej, która aż gwiżdże w uszach.

ewentualnie mogę się skupić przy wczesnych bitelsach, ale i tak sprawia mi to trudność.

może iść cokolwiek.

w ogóle nie umiem się skupić słuchając muzyki i się ucząc. zwłaszcza jeśli puściłabym sobie piosenkę, którą znam niemal na pamięć, wtedy gwarantowane zero koncentracji. zaczęłabym nucić, podśpiewywać, a pisząc coś, zapewne wtrąciłabym gdzieniegdzie z roztargnienia fragmenty tekstu tej piosenki...

Łona - "ĄĘ"
Akurat się zdąży skończyć, żebym za ten czas się pouczył :D []<----->

melóra napisał:

nie potrafię ani czytać książek, ani odrabiać lekcji, ani uczyć się jak coś mi gra w tle. za bardzo skupiam się na muzyce.

Właśnie odkryłam, że umiem to robić, gdy leci Eva Cassidy. Jakiś szlachetny wyjątek!

Przy muzyce raczej trudno mi się skupić na lekcjach, jednak ostatnio bardzo dobrze mi się uczy przy utworach Chopina lub Mozarta.

Kiedyś mogłam sobie muzyki słuchać i się uczyć, ale teraz nie bardzo. Do czytania książki jeszcze tak, ale z reguły to jakiś metal symfoniczny czy coś w ten deseń. Kiedy się uczę matematyki to tylko wtedy mogę słuchać wszystkiego.

Ostatnio stwierdziłam, że jestem w stanie czytać przy muzyce, ale muszą to być instrumentale (nie wszystkie). Tekst mnie za bardzo rozprasza.

Zawsze się uczę przy muzyce. Inaczej nie potrafię. Historia najlepiej mi wchodzi do głowy przy Franzie Ferdinandzie, zdecydowanie. Albo sobie Ennio Morricone włączę. Od razu jakoś tak łatwiej wszystko wchodzi do głowy.

o, odkryłam że przy iron maiden odrabianie lekcji dość dobrze m idzie!

dziewczynom zle sie uczyc przy muzyce *;

u mnie nie ma nauki bez muzyki, zawsze musi grać coś w tle - byle były jakieś dźwięki. o dziwo nie mogę się skupić w totalnej ciszy.

Grubsona, Mesajaha, przy każdej; )

Nie jestem w stanie uczyć się przy muzyce. Zwykle mnie rozprasza, a jeśli nawet nie, to i tak w praktyce gdy tylko skupię się na uczeniu się, to zaraz to, co aktualnie leci umyka całkowicie mojej uwadze. Bez sensu takie słuchanie.

Ja zawsze puszczam sobie coś z klasyki, w domu mam jakąś składankę o nazwie "Platynowa Kolekcja". Nie mogę słuchać czegoś co ma tekst, za bardzo sie wtedy na tym skupiam.

w sumie to mnie nie przeszkadza jak leci muzyka w tle, chyba że robie coś ważnego i muszę się mocno skupic. ale ajak chociażby mam jakiś tekst do napisania to zawsze słucham myslovitz - acidland, jakoś mnie to motywuje i dzięki temu dostaję weny czy coś xd

scandinavian black metal ;) perkusja dobrze wybija rytm do nauki ;D

lubię jak cośtam sobie cicho gra w tle, ale nie mogę przy nauce słuchać swoich ulubionych piosenek, bo od razu zaczynam nucić i w głowie zamiast rzeczy których się powinnam uczyć mam tekst tej piosenki :D

odrabiać lekcje mogę tylko i wyłącznie przy muzyce. wydajność zmniejsza się dwukrotnie, ale przynajmniej jest przyjemnie.
ale jeśli mam się uczyć to nie mogę mieć włączonej muzyki. jakieś drobne hałasy owszem, ale nigdy muzyka lub telewizor, bo wtedy się strasznie denerwuję.

Nie słucham podczas nauki. Muzyka mnie rozprasza.

Ja ubóstwiam soundtrack z Harry'ego Pottera i Amelii. Relaksuje mnie i jednocześnie pomaga się skupić.
Racja, muzyka ze słowami to zły pomysł.

do anatomii mogłem zwykle odpalić ostatnią płytę yppah

genetyki zwykle uczę się w czwartki, słuchając poniedziałkowej audycji youngsty @ rinse.fm

Koncentracja na nauce przy muzyce? Co najwyżej, gdy leci mi coś folkowego, np. First Aid Kit.