Najgorszy polski wykonawca

Nie orientuję się za bardzo w polskim popie, ale od czasu do czasu mam nieszczęście usłyszeć Paullę - kompletna porażka.

paulla, gosia andrzejewicz, mrozu i inne 'gwiazdy' tego pokroju. Totalna komercja, megalomania i żerowanie na 13 latkach, które płaczą do 'od dziś' po rozstaniu z chłopakiem

oprócz tych śmieci co wiadomo, to coma, happysad i maria peszek, fuj.

mihau lennon.

Wszystkie polskie tak zwane 'gwiazdy' to dla mnie porażka, przynajmniej to co mam nieszczęście usłyszeć od czasu do czasu na vivie czy mtv. Paulla - nieudolne wzorowanie się na i tak staczającej się Rihannie. Głos, jej teksty, udawanie divy na koncertach w podrzędnym miasteczku - nie wiem jak z wami, ale do mnie to nie przemawia. Górniaczka, Candy Girl, Marina... Tak samo cała reszta, których nawet nie mam ochoty wymieniać, 'gwiazdki' na jeden sezon. Zwisają mi koło nosa, szczerze mówiąc, dopóki nikt nie zmusza mnie ich słuchać.

honey pie napisał:

mihau lennon.

Ale to to DJ jakiś?

psychoza napisał:

Górniaczka (...)

Kto?

honey pie napisał:

mihau lennon.

No chyba cie pojebało, z jego piosenek można się przynajmniej czegoś nauczyć. :|

Enia, karierę didżejofską Mihau robi jako DJ Micachu, Mihau Lennon (A.K.A Zbysiu Wodecky Cfaj) to bardziej "żywa" strona ahtysty.

gosia andrzejewicz. :f

gocha andrzejewicz, candy girl, mrozu,tede o.o ,co drugi wykonawca =,=

Polscy wokaliście (no, większość) chcą być komercjalni na siłę. Jak dla mnie porażką zaczyna być nowa idolka pokemonów - Honey.

Tomal napisał:

Polscy wokaliście (no, większość) chcą być komercjalni na siłę. Jak dla mnie porażką zaczyna być nowa idolka pokemonów - Honey.

ha ha ha ha, fajnie z playbacku leciała na eska mjuzik ełords.

Najgorsi?

Feel- śpiewa, jakby był wykastrowany;
Niejaka Ramona Rey (czy jak to się tam pisze)- piszczy zamiast śpiewać;
Ewa Farna- wydziera się wniebogłosy zamiast śpiewać;
Candy Girl- doda dla ubogich;
Ania Wyszkoni- płaczliwa rozedrgana denerwująca barwa głosu;
Doda- wyje zamiast śpiewać;
Patrycja Markowska- beztalencie wypromowane przez tatusia.

^ Nieno. Według mnie Doda ma spoko głos. Tak samo Farna. To, że są głupie nie znaczy, że śpiewać nie umieją. Aczkolwiek co do tej głupoty... Patrycja Markowska, hmm. Słyszałam ją na żywo rok temu. Też bym się raczej nie czepiła.

No nie wiem, ja osobiście nie mogę zrozumieć, o czym ta cała Farna śpiewa. Nie mogę zrozumieć słów, które wyśpiewuje, gdyż tak się wydziera. Jak dla mnie to, co ona wykrzykuje, to jest jakiś bełkot w stylu: yyyy,eeee,aaaa,uuu,yyy,ooooo,eeeee. Tak się drze, że nie wiem, o czym ona śpiewa.

Doda z kolei wyje. Tak się chce popisać tym swoim głosem (tak w ogóle to nie wiem, czemu wszyscy zachwycają się jej głosem, jest dużo lepszych), że aż wyje wniebogłosy. Na początku swojej "kariery" (nie wiem, czy to odpowiednie słowo, ale niech będzie) faktycznie śpiewała, a teraz po prostu zawodzi. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, że ona nie zdobyła sławy przez swoją twórczość.

Co do Markowskiej to jak dla mnie jest to typowa osoba wkręcona po znajomości do szoł biznesu. Ona nie ma ani głosu ani talentu. Śpewa tak, jakby wiecznie miała katar. Jakby miała ciągle nos zatkany. Normalnie to nikt by na taką uwagi nie zwrócił, ale ze względu na pochodzenie została wypromowana przez media.

W tych wszystkich talent szołach typu "Idol", "Szansa na sukces", "Mam talent" przewinęło się dużo osób, którzy naprawdę mieli rewelacyjne, zjawiskowe, piękne głosy i po zakończeniu programu znikali z mediów równie szybko, jak się pojawili. A takie miernoty wymienione powyżej w kółko są promowane. O czym to świadczy? O tym, że to nie o talent tutaj chodzi. Żeby zrobić karyerę trzeba mieć niesamowity tupet, znajomości lub kasę (przykład: Natalia Lesz- też by nikt na nią nie zwrócił uwagi, gdyby nie bogaty ojciec). Zresztą tak jest wszędzie w Polsce, we wszystkich dziedzinach, szoł biznes nie jest tu wyjątkiem.

Ewcia Farna ma głos, ale kompletnie nie potrafi go wykorzystać, moim zdaniem. Sprawia wrażenie, jakby cała jej kariera była tworzona za jej plecami. Natomiast Doda to już zupełnie co innego, ona doskonale wie, co robi. Jej kretyński, 'kontrowersyjny' wizerunek jest wykreowany z pełną świadomością. A co do głosu, ja się nie zachwycam, ale też nie uważam za zupełne beztalencie.

Osobiście podtrzymuję swoją pierwszą opinię z tego tematu. Doda solo jest bez-na-dziej-na. W Virgin dało się ją jeszcze jakoś słuchać, ale Virgin to było Virgin i zespołu tego już dawno nie ma, a ta pani wciąż jest promowana na jedną z "najlepszych" polskich wokalistek - IMO niesłusznie! Kompletnie nie trafia do mnie sposób w jaki obecnie śpiewa, że już nie wspomnę o jej koszmarnym angielskim akcencie.

Wczoraj miałam przyjemność wysłuchać na żywo wspaniałej pani Renaty Przemyk, i jeśli ktoś nadal uważa Dodę za 'czołówkę polskich wokalistek', to gorąco pozdrawiam i serdecznie współczuję.

Mrozu, Honey, Tede, Candy Girl, Andrzejewicz i w zasadzie wszystko, co było tu wymieniane. Komercja i tyle.

Jezus Maria, kobieto! Czy komercja to twoje ulubione słowo?
Jak dla mnie cały polski pop jest beznadziejny.

Tak jakoś mi się powiedziało, przepraszam ;d. Może być "komercjalizacja"?

Tak, polski pop jest straszny. Nadaje się najwyżej do tego, żeby poskakać w sali gimnastycznej na dyskotece w szkole, chociaż i tak po piętnastu minutach uszy puchną.

ojoj.

Kitsune napisał:

Tak, polski pop jest straszny. Nadaje się najwyżej do tego, żeby poskakać w sali gimnastycznej na dyskotece w szkole, chociaż i tak po piętnastu minutach uszy puchną.

Nie rób z siebie takiej poszkodowanej przez los intelektualistki, która odczuwa świat zbyt głęboko, żeby móc słuchać popu.

Nie mówię tu o popie ogólnie, bo cenię niektórych wykonawców, np. Michaela Jacksona.
I piszę tak, jak uważam i jak jest. To jest forum, więc mam prawo pisać to, co chcę.

Zaraz mnie pewnie zhejtujecie, ale nie lubię Małpy. Może nie jest najgorszy (ww. Paulle, Farny, Feele i inne Mrozy bije na głowę), ale jakoś wyjątkowo go nie lubię, nawet jeśli ma "mądre" teksty.