Muzyka na której się wychowaliśmy

przypomniałam sobie jeszcze, że..... kochałam Billa i Tolę o_O wstyd, jakich mało

A teraz będzie zabawnie. Słuchałam Lexington Bridge :D
Boysband, że aż żal. Ale Dax był słodziutki i tańczył genialnie.
No i wtedy zaczęłam się kochać w Brytyjczykach! :D

Wydaje mi się, że wychowałam się na polskiej muzyce rockowej. Pamiętam jeszcze te wszystkie kasety, chyba nawet jeszcze gdzieś są.

MardyBum napisał:

A teraz będzie zabawnie. Słuchałam Lexington Bridge :D

Ej, swojego czasu miałam na nich fazę xDD Ten, jak mu tam... o, Rob zdaje się był fajny *__*

Pamiętam, że kiedy miałam z 5 lat słuchałam sobie z naszego pięknego czarnego magnetofonu Ich Troje, siedząc na kocu i bawiąc sie klockami. Pewnie do dzisiaj znam jeszcze tekst XD Moja mama była (i dalej jest) strasznie zapracowana, i właściwie z moich wspomnień muzycznych pamiętam tylko to. Potem, w drugiej klasie podstawówki, zaczęłam słuchać zagranicznego popu, i tak przez jakieś 3 lata. Pamiętam, że jakoś dowiedziałam się o Teenagers My Chemical Romance, i strasznie się mi to spodobało, co było rzeczą bardzo dziwną, bo wtedy wielbiłam Rihannę i inne takie. Koleżanki się ze mnie śmiały xd Szkoda, że ta piosenka nic nie pomogła, może wtedy szybciej zaczęłabym słuchać rocka. Za zaczęłam go chyba na początku piątej klasy, aż wreszcie, pod koniec piątej klasy,pop został całkowicie wyparty z mojego winampa. Jestem szóstoklasistką, słucham klasyki rocka i jestem dumna z mojego gustu.

Wysłany: Sob 11:52, 06 Mar 2010

Z dzieciństwa pamiętam Irę i Queen (przez tatę), ABBĘ (pewnie przez mamę) i Bitelsów, którymi "katował" nas (w pozytywnym znaczeniu) wujek, puszczając ich muzykę na swoim adapterze.
Ach, no i jak mógłbym zapomnieć o Britney. Będąc w I-II klasie podstawówki miałem BOMT i OIDIA na walkmanie \m/

Wysłany: Sob 12:06, 06 Mar 2010

Ich troje, namiętnie śpiewałam wszystkie piosenki.
No i wszelkie utwory białoruskie, które lubiłam, lubię i będę lubić, mimo że większość widzi w tym jedynie powód do wstydu. A to klimaty mojego dzieciństwa, te 'swoje' piosenki.

Dołączył: 22 Mar 2009

wychowałam się głównie na MJ, poza tym moja mama słuchała (i w sumie słucha nadal) Bad Boys Blue, Modern Talking oraz Backstreet Boys, więc to głównie z ich muzyką miałam po raz pierwszy styczność. pierwszy zespół którego świadomie słuchałam, to chyba było Ich Troje (ostatnio znalazłam gdzieś w kącie ich starą, zakurzoną płytę. XD).

Wysłany: Śro 17:55, 10 Mar 2010

U mnie panował taki swoisty mix. Tata słucha dużo klasycznego rocka, Zeppelini, Floydzi, Hendrix, Joplin, często włączał Dark Sajda. No, wiadomo, MJ, Beatlesi również. Jak miałam 3 lata, podobno kochałam Shazzę Y___Y. Jak miałam 6, Natalię Oreiro haha. Jak miałam 12, AMY DIAMOND! Wraz z 13 rokiem życia rock przybył i w mym sercu pozostał.

Wysłany: Śro 18:47, 10 Mar 2010

aniele, tak wiele dla ciebie bym zrobił, coś tam jeden osiem el, TO MY POLACY, ich troje, britney, a potem już linkin park i nirvanka. dopiero w gimnazjum mi się jako tako poprawiło :>

Wysłany: Śro 18:54, 10 Mar 2010

hello napisał:

aniele, tak wiele dla ciebie bym zrobił, coś tam jeden osiem el, TO MY POLACY, ich troje, britney, a potem już linkin park i nirvanka. dopiero w gimnazjum mi się jako tako poprawiło :>

masarka, no heloł, ty serio jesteś mną.

Wysłany: Śro 19:00, 10 Mar 2010

:s może po prostu wszyscy słuchaliśmy wtedy lp i meza!

Wysłany: Śro 19:05, 10 Mar 2010

ja leciałam na jakiejś durnej stacji radiowej kuwa.

Wysłany: Śro 19:10, 10 Mar 2010

ja też, i zawsze się śmiałam z mojego dziewięć lat starszego wujka jak słuchał trójki, bo tam leciały takie nieelo rzeczy, haha.

Wysłany: Śro 19:16, 10 Mar 2010

ale na szczęście już jesteśmy osłuchane, ukulturalnione i wiemy, kto to robert sadzonka, więc nam mogą skoczyć, yeah.

Wysłany: Śro 19:18, 10 Mar 2010

a nie wiem, czy nie wolałabym pozostać na etapie ile dałbym by zapomnieć cię... :c było wesoło

Wysłany: Śro 19:26, 10 Mar 2010

wszystkie chfile teee kture som na nie bo chceee bo chceee.

Wysłany: Śro 19:28, 10 Mar 2010

W moim przypadku zainteresowanie muzyką było ściśle związane z tym, co zawsze leciało u ojca, ergo zaczynałem od klasyki (głównie Straussa II i Vivaldiego), Electric Light Orchestra, Beatlesów, Queenów i Floydów. W okresie gimnazjalnym eksperymentowałem z innymi wykonawcami/gatunkami, aczkolwiek nigdy nie odchodziłem od muzyki, na której się wychowałem.

Wysłany: Śro 19:38, 10 Mar 2010

tata głównie puszczał claptona, bitelsów, dżem, kult, czaka berjego i maaaaaaasę pojedynczych piosenek/hiciorów rockowych, od ejsidisi przez cream po led zeppelin. najbardziej pamiętam jednak klapka i żukensy. mama podobnie, choć dużo spokojniej - electric light orchestra, roy orbison, queen, kajagoogoo, classix nouveaux... w podstawówce oczywiście przechodziłam różne "yndywidualne" fascynacje, tj. abba, wilki, modern talking, c.c.catch, miałam moment, że czepiłam się nawet i popu typu madonna, czy kate ryan. mimo wielu chwilowych fascynacji, grzebania w tatusiowym metalu, czy mamusiowych latach osiemdziesiątych, mimo podstawówkowego popu i tak dalej i tak dalej - najlepiej odnajduję się w prawdziwych starociach. lata 30-60 są moimi ulubionymi. kuniec.

Wysłany: Śro 20:04, 10 Mar 2010

za czasów przedszkolnych uwielbiałam ich troje, britnej i bekstrit bojs, śpiewałam ich hiciory do dyktafonu, hihi. potem była podstawówka, więc łykałam wszystkie radiowe i telewizyjne śmieci, choć wśród tego znalazłyby się jakieś fajne klasiki. tata słuchał depesz mołd, więc jakoś mi to weszło, czwarta klasa może, do tego doszły grin deje i inne kalifornijskie pank roczki, popik, hilary duff i te sprawy. a najlepsze, że kochając gud szarlot zaczytywałam się w teksty morrisona, luls, potem nawet zaczęłam słuchać doorsów, sex pistols i the clash, lekko wkręciło mi się oasis. miałam też momenty paktofoniki, kalibra i oesteera, no ale to mi się jakoś wcześniej też nawijało. pamiętam, że byłam z siebie dumna, bo nie cierpiałam 18l kiedy wszyscy to śpiewali na przerwach, ołje. HM, potem jakoś z górki poszło, na początku gimnazjum nawinęły mi się radioheady, babyshambles i inne takie, patrick wolf nawet, i doszłam do pięknego punkciku, w którym jestem dziś.

Gdy byłem mały słuchałem molesty ewenement :) to dopiero była i jest muzyka

Dołączył: 26 Mar 2010

Na początku zaczęło się od macareny i disco-polo z polsatu, dopóki rodzice nie dali mi na 10. urodziny płytę Beatlesów i gust na szczęście mi się poprawił =] Miałam też fazę na Tokio Hotel, ale jeszcze przed mutacją Billa.A od pierwszej klasy gim zaczęłam słuchać japońskiej, koreańskiej i tajwańskiej muzyki, doszło do tego SOAD, Christian Walz i tak zostało do dzisiaj ^^

O mamo. Głównie to było disco polo (tańczyło się w każdą niedzielę przy polsacie), jakieś piosenki dla dzieci, Densoludki, o ile się nie mylę. Poza tym, to pamiętam jeszcze Ich troje, Beatę Kozidrak i jakieś amerykańskie boysbandy, których nazw nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć. Byłam też fanką numer 1 braci Molęda. Dobrze, że tata puszczał mi jeszcze czasem Bitelsów, bo inaczej chyba do końca bym zgłupiała. :D

fly napisał:

O mamo. Głównie to było disco polo (tańczyło się w każdą niedzielę przy polsacie)

dokładnie! moja mam kiedyś mi powiedziała jak byłaś mała, to kręciłaś tyłkiem przed telewizorem jak polsat leciał

a tak to jakaś Rihanna, Gosia Andrzejewicz, Ich Troje, Lexington Bridge i tym podobne.

Oo, w przedszkolu to Ich Troje! Byłam wielką fanką, miałam płyty i byłam na dwóch koncertach XD"