Gra na instrumencie ;)

Wysłany: Pią 21:27, 20 Mar 2009

pianino, a jak. mam w domu, więc codziennie ćwiczę :d

Wysłany: Sob 9:39, 21 Mar 2009

Od dziewięciu *liczy na palcach* tak, od dziewięciu lat gram na gitarze.

Wysłany: Nie 12:48, 22 Mar 2009

A mój dziesięcioletni Edward {przepraszam cie skarbie za to imię, na prawdę nie spodziewałam się, że będzie aż tak mainstreamowe...} który jakimś cudem trafił w moje ręce stroi pod oknem i pełni rolę zbieracza kurzu.
Jest trochę wyszczerbiony, nie ma jednej struny i ogółem moja technika gry na tej gitarce to tylko wygrywanie akordów. Tylko tego mogłam nauczyć się sama. W sumie to i tak nie mam nawet czasu na kupno strun, więc o czy my rozmawiamy...

ja mam keybord. trzy lata temu miałam prywatne lekcje, teraz leży i go nie ruszam.

Gitara. Bez żadnych lekcji. Może są jakieś niedociągnięcia, ale i tak nie jest najgorzej.

Bardzobardzobardzo bym chciała grać na wiolonczeli. Wiem, że to dosyć dziwaczny instrument, ale już zostałam wyśmiana przez każdego komu to powiedziałam. Załamuje mnie tylko cena wiolonczel - bez dwóch tysięcy nie ma czego szukać.

marzę by uczyć się gry na gitarze, może dostanę wreszcie na gwiazdkę, bo nikt nie pomyślał że mogli by mi ją kupić na urodziny.

Całe życie błagałam o gitarę. W końcu w wieku lat niecałych szesnastu kupiłam sobie upragniony instrument. Tak więc już od ponad pół roku brzdękolę sobie na własną rękę, gdyż do szkoły muzycznej, ani na lekcje cierpliwości chodzić nie mam. Tak więc żyjemy sobie w spokoju, Alexander i ja i co dzień staramy się współpracować zgodnie. Kocham go, a na osiemnastkę zakupię sobie elektryka bądź też bass. Marzę o perkusji. Jak się dorobię, to sobie sprawię. Czyli za jakieś 50 lat.

Ja gram w szkole muzycznej na flecie poprzecznym i fortepianie. Już dość długo, prawie 7 lat. Teraz chcę nauczyć się grać nas gitarze. ;D

Gitara i pianino, w hardcorowej wersji fortepian, o ile mam okazję i ofc nieodłączny keyboard.

wczoraj byłam na pierwszych zajęciach nauki gry na gitarze. to taki cudny instrument! myślę, że na razie nie mogę rzec, że gram. chce mi się. a ja, jak się zawezmę - nie ustąpię, skądże!

właśnie! muszę się na niej odegrać.

Dołączył: 13 Mar 2009

Bardzo, bardzo, bardzo bym chciała umieć grac na gitarze..
Ah, ale jak na razie ucze sie grać na pianinie : )

Pianino *___* Przez X JAPAN aż mnie naszła chęć, żeby nauczyć się grać, ech.

Zaczęłam coś brzdąkać na gitarze na własną rękę. Dopóki nie znajdę jakichś zajęć, to sama będę ćwiczyć. Najważniejsze, że umiem już nastroić, e-moll, e-dur i a-moll no i wstęp do Nothing else matters, ale każdy idiota potrafił by zagrać na pustych strunach XD

gram na gitarze. właściwie, to mam zastój. uczę się od... 5 klasy, w 6 to tak mniej. staram się brzdękać na własną rękę, gdyż nie ma mnie kto uczyć teraz. i za rok wybieram się na obóz gitarowy <3
właściwie, to od zawsze chciałam grać na gitarce.

ja gram od 9 lat na gitarze,od 5 na elektryku

Umiem zagrać, choć bardzo niewiele, na gitarze... Ale umiem za to grać na pianinie :P Od około 8 lat.

Gram na flecie w szkole. Umiem zagrać ode do radości! XD

Troszkę gram na gitarze klasycznej. W szkolę się uczę. Marzy mi się elektryk.

- fortepian - od 10 lat
- gitara klasyczna i akustyczna
- flet
- harmonijka ustna
- akordeon

Uwielbiam grać na instrumentach. To całe moje życie. Skończyłam 6 letnią szkołę muzyczną oraz ognisko muzyczne na fortepian. Gdyby II stopień był bliżej to bym poszła dalej, ale niestety moje marzenia zostały zniweczone. Obecnie gram sama dla siebie. Mam wiele nagrań. Ale z tego co widzę to jest chyba tylko faktyczny dzaił na wstawianie dla śpiewu.

po pierwszym stopniu na gitarze klasycznej, były próby na basie ale coś się nie udało, rzecz jasna fortepian jako drugi instrument dwa lata, ale jakoś nigdy nie umiałam zsynchronizować palców

Od soboty gram na elektryku i potrafię już Nothing Else Matters. Kiedyś jeszcze grałam na fortepianie, ale dałam se siana, bo to mi nie sprawiało żadnej przyjemności.

15 lat gry na skrzypcach i fortepianie (niedługo idzie w odstawkę, szkoda mi na niego czasu). Granie dostarcza mi dzikiej przyjemności. A jeszcze bardziej uwielbiam występować na scenie- ale tylko jako solista/koncertmistrz, granie w zwykłej sekcji to żadna przyjemność.

Moje skrzypce nie mają imion... Chyba jestem jakiś dziwny.

Dołączył: 25 Mar 2007

A ja mam takie pytanie odnośnie skrzypiec. Chciałabym zacząć, ale wszyscy mi odradzają. Czy granie na nich rzeczywiście jest aż tak trudne?

Tak. Skrzypce to najtrudniejszy instrument ze wszystkich strunowych (smyczkowych też). Wszystko zależy od tego, jak dobry masz słuch muzyczny- zauważ, że na skrzypcach nie ma żadnych progów jak w gitarze, więc nie wystarczy nauczyć się chwytów i bicia- wszystko opierasz na własnych słuchu (a koordynacja smyczka z lewą ręką to nie lada sztuka).
Im wcześniej zaczniesz, tym lepiej. Wiem, że znajomi, którzy zaczęli grać na skrzypcach w późnym wieku (okolice 12 roku życia) mieli spore problemy z wyćwiczeniem palców i nauką pewnych odruchów, jak chociażby podstawowego vibrato. Co za tym idzie- zawsze byli dwa kroki do tyłu w stosunku do ludzi, grających od gówniarza.
No i oczywiście o bardzo dobrej znajomości czytania nut nie wspominam. Bez tego nauka nie ma większego sensu. Nie musisz od razu umieć grać a vista- wystarczy, że dajesz sobie radę z rozczytaniem utworu.

Reasumując - ani nie radzę, ani nie odradzam. Jeśli chcesz grać tylko dla przyjemności, to nie widzę żadnych przeciwwskazań- Paganinim i tak nie będziesz.