Zombielicious
|
Zależy. Dla mnie słuchanie nigdy nie było sposobem na nudę- rozumiem, można wkręcić się w piosenkę, zacząć analizować tekst ale na dłuższą metę nadal będę się nudzić. Wcześniej rzadko słuchałam muzyki, teraz powoli się uzależniam. Skupiam się głównie na piosenkach, zazwyczaj mało wiem o zespołach, nawet tych ulubionych. Po prostu bardziej interesuje mnie słuchanie muzyki niż czytanie co autor piosenki jadł na śniadanie.
|
||||||||||||||
|
katreve
|
muzyka jest integralną częścią mojego życia, jedną z ważniejszych. Zawsze czegoś słucham, zawsze coś nucę
|
||||||||||||||
|
Nath
|
Muzyka po prostu jest i mi towarzyszy w życiu. Sporadycznie, bo zazwyczaj nawet nie pamiętam o włączeniu winampa. Najczęściej gra coś w tle u mnie w samochodzie ;)
Nie interesuję się muzyką, podobnie, jak nie interesuję się filmami. Wykonawcy, zespoły, piosenki - po prostu są. |
||||||||||||||
|
Cathy
|
Muzyka jest dla mnie bardzo ważna. Ogromnie ważna. Wręcz przerażająco ważna. Muzyka potrafi przysłaniać mi całą resztę życia, co może mieć skutki destrukcyjne.
Muzyka potrafi również wpływać na moje nastroje w sposób ogromny, na szczęście poznalam już doskonale, które utwory wprowadzają mnie w określony stan, dlatego umiem to kontrolować. Często próbuję sobie pomóc, że tak powiem: 'psychicznie'. To działa w większości przypadków. Tłumienie emocji opanowałam w stu procentach, co bardzo mi pomaga w niewesołych sytuacjach. Albo taki przykład: gdy mam problem z określeniem moich emocji, słucham piosenek, które 'służą' mi do wyolbrzymiania nastroju (bardzo przydatne i efektowne podczas wszelkiego rodzaju stanów euforii, które nie zdażają się zbyt często). Teraz zrobię to, co Wiedźma, czyli przedstawię określone gatunki muzyki, których 'używam' w przeróżnych celach. Jeśli mam ochotę zastanowić się nad tym, czego słucham, sięgam po nieco ambitniejsze zakątki rocka progresywnego, ewentualnie psychodela. Zespołów takie jak Yes, albo Pink Floyd nie można słuchać na zasadzie tła do jakiejś przyziemnej czynności, gdyż niewiele zrozumiemy, a juz na pewno nic nie zapamiętamy. Okropnie nakręca mnie thrash. Nadal uczę się umiejętnego dawkowania sobie tejże muzyki. A ostatnio jestem mile zaskoczona faktem, iż Polacy radzą sobie w środowisku metalowym lepiej, niż bym się tego spodzewała. Kolejna sprawa - zespoły, których mogę słuchać JEDYNIE wtedy, gdy wprowadzę się w odpowiedni nastrój. Najlepszym przykładem jest Queen, żadna inna grupa nie wpływa na mnie w tak przerażający sposób. A żeby nie było tak ciężko i dołująco: lubuję się również w poprawiaczach humoru, czyli słonecznej Kate Nash, Amy Macdonald. No i oczywiście absolutna mieszanka stylów w wykonaniu Katie Melua. Czy też w bardziej ponurej wersji - PJ Harvey. Bo ja kocham kobiece głosy tak samo, jak męskie, nie ma dla mnie w tej kwestii rozgraniczenia. A jak mnie najdzie, to jestem w stanie słuchać nawet techno i nic mi w tym nie przeszkadza. Mogę mieć też nastrój na speedcore, chociaż to naprawdę bywa bolesne. Nie mam jakoś weny, więc umówmy się, że z grubsza przedstawiłam znaczenie muzyki w moim życiu. Podsumowując, dzięki muzyce przenoszę się w swój własny, prywatny świat, bez którego mogłabym szybko wylądować w pomieszczeniu bez okien i klamek. Słucham, aby nie zwariować i aby moje poczucie własnej wartości nie spadło z okrągłego, pękatego zera na poziom rozpaczliwie minusowy. |
||||||||||||||
|
wytrzeszcz
|
Zdecydowanie pasją , ucieczką od problemów i ogólnie caaaałym życiem
|
||||||||||||||
|
Funkcja muzyki w waszym życiu. |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.