"Ania z Zielonego Wzgorza"

Czytałam Ania z Zielonego Wzgórza,Ania z Avonlea,Ania na uniwersytecie [wszystkie mam kupione :)],,fajna seria ogółem,muszę zakupi część 4 i 5 :)

Lubię=) Aktualnie kończę drugą część^^

Ja lubię, ale zawsze zatrzymuję się w połowie "Wymarzonego domu Ani" i dalej jeszcze nie czytałam.

lektura szkolna. XD lubię, lubię ;)

Próbowałam to kiedyś przeczytać, ale po dwóch tygodniach męczenia się walnęłam ją na półkę i od tej pory nie ruszałam. W ogóle mnie do tego nie ciągnie.

Mam wszystkie, przeczytałam po kilka razy, ale w "Rilli ze Złotego Brzegu" w książce brakuje 20 stron i wydawnictwo nie chciało mi książki wymienić ;/

Aby. napisał:

Próbowałam to kiedyś przeczytać, ale po dwóch tygodniach męczenia się walnęłam ją na półkę i od tej pory nie ruszałam. W ogóle mnie do tego nie ciągnie.

Dokładnie. Mnie do niej nie ciągnie i nie lubię Ani z Zielonego Wzgórza. Nudna i taka jakaś mdła. Może po prostu dla tego, że ja uwielbiam fantastykę a nie takie przyziemne książki.

Mnie na początku odrzucało to, że Ania zawsze miała taką wybujałą wyobraźnię, że wszystko toczyło się w nieskończoność. Jak mieliśmy to jako lekturę, to pamiętam, że strasznie opornie mi to szło, dopiero później mi się spodobało i przeczytałam wszystkie części + "Opowieści z Avonlea".

Ja przeczytałam wszystkie 10 części z tej serii. "Anię z Zielonego Wzgórza" przeczytałam już w drugiej klasie podstawówki. Ale muszę przyznać, że ostatnie części czytałam z trudem, bo były nudne...

zawsze, gdy mam zły dzień ale taki bardzo zły ;d zaczynam czytać anię i jakoś mi wszystko przechodzi. czytałam to już bardzo dużo razy, ale, niestety, robię się stara i cała magia tej książki znika, nudzę się po godzinie czytania.

Dołączył: 29 Mar 2009

Czytałam kiedyś jako lekturę, bardzo wciągła, nie mogłam się od niej oderwać :)

Lubię :) Bardzo fajna, miła i przyjemna książka :) można się przy niej rozerwać ;)

Nienawidzę tej lektury, wytrwałam tylko 80 stron bodajże, i pamiętam że dostałam lufkę za to.

bardzo fajna książka, przeczytałem chyba aż do Ani na Uniwersytecie, w przerwie świątecznej dokończę.
gdy w szóstej klasie czytałem to, nie doceniałem tej książki, teraz ją kocham, tak jak pozostałe części.

dostałam to na urodziny w przedszkolu od kolegi *śmiech* głupie to jak dla mnie , pfe! nawet połowy nie przeczytałam. nie podoba mi się nic, a nic.

przeczytałam chyba 4 części. fajna książka, ale z czasem nudzi.

Wszystkim znajomym podobała się ta lektura, ale ja jestem inna! Po prostu nie trawię takich obyczajowych książek... Jedyne co z niej pamiętam to to, że miała rude włosy, których nie znosiła, choć ja bym je pokochała (sama jestem rudzielcem, ale trochę bardziej czerwonym niż pomarańczowym :P).

Nie trawię tej książki. Zaczynałam ją chyba 4 razy i nie mogę. Jest tak nudna,że zasypiam kiedy ją czytam.

A ja zawsze lubiłam Anię, była marchewkowa i wymyślała sobie swoje życie na nowo, to było całkiem słodkie (;

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie mówią: ta książka jest nudna. Nie jest nudna, jest... magiczna. No, przynajmniej dla mnie. Lubię Ankę, bardzo lubię. I często do niej wracam, tak ot.

Jedna z nielicznych lektur które przeczytałam i które naprawdę mi się podobały.

jeju, ja uwielbiam ankę! czytałam ją kilkanaście razy, pierwszy raz, kiedy byłam w jej wieku, i od tej pory ciągle i ciągle. najbardziej lubię tą część od jej zadomowienia się w avonlea do przygody nad jeziorem, potem anka dorasta i nie jest już tak magicznie. te jej ciągle wyskoki są genialne :3 a jeśli chodzi o kolejne części, to utknęłam na początku wymarzonego domu i nie mogę dalej. kiepsko wciąga.