Forum bloggers.fora.pl Strona Główna


bloggers.fora.pl
B L O G G E R S
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Djwomen


Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Zobacz profil autora
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykóła mój wzrok...
Zobacz profil autora
Gość



W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec.
Madź


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zadupia
Płeć: Kobieta

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!
Zobacz profil autora
Djwomen


Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza!
Zobacz profil autora
Djwomen


Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza!
Zobacz profil autora
Djwomen


Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza!
Zobacz profil autora
Gość



W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....?
Madź


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zadupia
Płeć: Kobieta

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec...
Zobacz profil autora
sawyer
Admin
crazy as a motherfucker

Admin<br><i>crazy as a motherfucker</i>

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 18718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać...
Zobacz profil autora
Madź


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zadupia
Płeć: Kobieta

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę.
Zobacz profil autora
MartoOo$!a


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Pniew 50 km od Poznania

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał......
Zobacz profil autora
Madź


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zadupia
Płeć: Kobieta

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył...
Zobacz profil autora
MartoOo$!a


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Pniew 50 km od Poznania

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...
Zobacz profil autora
Oliwia=*


Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Zobaczyłam krew na poldlodze a krowa dalej leciala ze mna az wreszcie dotarlismy na 4 pietor i postawila mi lody:)No i znowu polecielismy...
Zobacz profil autora
Oliwia=*


Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Ups pseplasam ze zle napisalam to ja to poprawie:)
Zobacz profil autora
Oliwia=*


Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi...........
Zobacz profil autora
Madź


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zadupia
Płeć: Kobieta

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora.

P.S.
Angora-walka ze śmiercią
Zobacz profil autora
MartoOo$!a


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Pniew 50 km od Poznania

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora. .....
Przestraszyłam się i to poważnie.............. zamknęłam oczy, poczułam ukłucie w samo serce............
Zobacz profil autora
Gość



W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora. .....
Przestraszyłam się i to poważnie.............. zamknęłam oczy, poczułam ukłucie w samo serce............ Nagle WRZASK. Jasność z nieba odrzuciła Kasię i stojące gdzie indziej zombie... Głos z nieba odezwał się groźnym tonem "Umarłaś, bo wpadłaś pod samochód przez krowę. Masz jeszcze jeden dzień na naprawienie wszystkich swoich win"
MartoOo$!a


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Pniew 50 km od Poznania

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora. .....
Przestraszyłam się i to poważnie.............. zamknęłam oczy, poczułam ukłucie w samo serce............ Nagle WRZASK. Jasność z nieba odrzuciła Kasię i stojące gdzie indziej zombie... Głos z nieba odezwał się groźnym tonem "Umarłaś, bo wpadłaś pod samochód przez krowę. Masz jeszcze jeden dzień na naprawienie wszystkich swoich win"....
-Co ja teraz zrobie? - pomysłała ze łzami w oczach, mama pewnie mnie szuka
Zobacz profil autora
Madź


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zadupia
Płeć: Kobieta

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora. .....
Przestraszyłam się i to poważnie.............. zamknęłam oczy, poczułam ukłucie w samo serce............ Nagle WRZASK. Jasność z nieba odrzuciła Kasię i stojące gdzie indziej zombie... Głos z nieba odezwał się groźnym tonem "Umarłaś, bo wpadłaś pod samochód przez krowę. Masz jeszcze jeden dzień na naprawienie wszystkich swoich win"....
-Co ja teraz zrobie? - pomysłała ze łzami w oczach, mama pewnie mnie szuka. O co ci chodzi?!-zaczęłam krzyczeć-Jakich win?! Co ja takiego zrobiłam?! Jak mam się z tąd wydostac?!
Zobacz profil autora
MartoOo$!a


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Pniew 50 km od Poznania

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora. .....
Przestraszyłam się i to poważnie.............. zamknęłam oczy, poczułam ukłucie w samo serce............ Nagle WRZASK. Jasność z nieba odrzuciła Kasię i stojące gdzie indziej zombie... Głos z nieba odezwał się groźnym tonem "Umarłaś, bo wpadłaś pod samochód przez krowę. Masz jeszcze jeden dzień na naprawienie wszystkich swoich win"....
-Co ja teraz zrobie? - pomysłała ze łzami w oczach, mama pewnie mnie szuka. O co ci chodzi?!-zaczęłam krzyczeć-Jakich win?! Co ja takiego zrobiłam?! Jak mam się z tąd wydostac?!..... -myslala
Zobacz profil autora
Madź


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2004
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zadupia
Płeć: Kobieta

W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora. .....
Przestraszyłam się i to poważnie.............. zamknęłam oczy, poczułam ukłucie w samo serce............ Nagle WRZASK. Jasność z nieba odrzuciła Kasię i stojące gdzie indziej zombie... Głos z nieba odezwał się groźnym tonem "Umarłaś, bo wpadłaś pod samochód przez krowę. Masz jeszcze jeden dzień na naprawienie wszystkich swoich win"....
-Co ja teraz zrobie? - pomysłała ze łzami w oczach, mama pewnie mnie szuka. O co ci chodzi?!-zaczęłam krzyczeć-Jakich win?! Co ja takiego zrobiłam?! Jak mam się z tąd wydostac?!..... myslala, że to już koniec. Zastanawiała się, co ma teraz zrobic, i jak się z tąd wydostać, ale nic mądrego nie wpadło jej do głowy.
Zobacz profil autora
Gość



W dużym mieście jest wiele pasaży handlowych. Codziennie są przepełnione ludzmi. Ale tego jednego dziwnego dnia nie było tam ani jednej żywej duszy. Czuło się dziwną atmosferę, jakby coś paranormalnego i niewyjaśnionego wisiało w powietrzu.Właśnie wtedy poczułam że zapadam się w odchłań ludzkich koszmarów. Chodziłam po sklepach i wydawało mi się, że można w nich kupić najgorsze ludzkie koszmary - po prostu przenikały mnie! I nagle zobaczyłam krowę. Patrzyła mi prosto w oczy... Nagle, ku mojemu przerażeniu wzniosła się w powietrze i pofrunęła na najwyższe piętro pasażu handlowego. A ja razem z nią! To było trochę nierealne! Poprostu unisłam się w powietrze i leciałam!A krowa jakby coś we mnie zobaczyła próbowała mi coś przekazać. Próbowała... ale nie wiedziała jak to zrobić... I wtedy przemówila ludzkim glosem. Na początku tak mi się wydawało, ale mówiła bardzo niewyraźnie... to była jakaś zagadka... "Co mówisz??? CO ??" Przeraziłam się, ale krowa jednym "muuuu" uspokoiła mi i powiedziała o tym, że w pasażu handlowym jest zły duch poltergeist. Przez chwilę myslałam, że to tylko zły sen... Nagle opadłam na ziemę... Starałam się o tym zapomnieć i kierowałam się w stronę drzwi... Jednak droga się dłużyła...
- Nie... nie... Nie odejdziesz... - Słychać było głosy...Jakieś szeptanie prawie jak w filmie the lost...Wtedy usłyszałam : Uciekajcie !!!Nadchodzą !!To oni kryjcie się gdzie się da !!!! Szczerze mowiac na poczatku mnie zmulilo. Nie do konca wiedzialam, o co dokladnie chodzi.Usłyszałam krzyk, zaczęłam biegnąć z przerażeniem w strone wyjścia. Biegłam biegłam jak przed labirynt który się nie kończy. Czulam się tak, jakby ktoś mnie gonił. Po kolei gasły wszystkie lampy. A ja ciągle biegłam w strone swiatla...
Zemdlałam i ktoś mie obudził a to się okazało, żę to sen...To tylko koszmar...I znów zaczęło się nudne życie : wsatję , myję zęby,jem śniadanie i do budy...
Idąc do szkoły przez łąki, zauważyłem krowę, stojącą na trawie... Nie była to "Zwykła" krowa... Ta przykuła mój wzrok... "TAK! To tak z mojego snuu!!!! A może to wcale nie był sen.... a może to proroczy sen!" Zaczełam biec. A krowa za mna!Zaczęła coś mamrotać po swojemu a ja wystraszona chciałam ją zgubić ale nie udało mi się to...Nagle zaczęło się ściemniać i rozpętała się straszna burza! A ja ciągle biagałam, co się dzieje? Pomyślałam nawet, że to koniec świata, a może to jest konec świata?....? Nagle krowa jakby zaczęła przyśpieszać, a mi nogi odmawiały posłuszeństwa. Popatrzyłam na prawo. Krowa juz była przy mnie! Myślałam, że to juz koniec... To nie był koniec... Krowa chciała mi coś znów przekazać... I znów mówiła strasznie niewyraźnie... A bicie mojego serca coraz bardziej zagłuszało jej głos... Nie mogłam złapać tchu. Próbowałam skupić się na tym, co mówi krowa, ale słyszałam tylko bicie mojego serca i deszcz, który wielkimi strugami opadał na moją głowę. Usłyszałam tylko trzy słowa które były wyraznie powiedziane:
-Uważaj na siebie
-ZAMARŁAM.
Całe życie przebiegło mi przed oczami i film mi się urwał...... Gdy sie ocknęłam, byłam w jakims dziwnym pomieszczeniu. Było tam strasznie zimno. Słyszałam jakieś głosy. I kroki, które stawały się coraz głośniejsze. Serce mi zamarło. Nagle drzwi ktoś otworzył....Była to Kasia mój największy wróg! a w dodatku zmarły wróg w zeszłym roku wpadła pod tramwaj...Wtedy szla w moja strone z wyciagnietymi rekoma ktore miala we krwi........... Zaczełam krzyczec. A ona szła dalej... Mamrotała coś pod nosem. Jedno słowo usłyszałam wyraźnie-angora. .....
Przestraszyłam się i to poważnie.............. zamknęłam oczy, poczułam ukłucie w samo serce............ Nagle WRZASK. Jasność z nieba odrzuciła Kasię i stojące gdzie indziej zombie... Głos z nieba odezwał się groźnym tonem "Umarłaś, bo wpadłaś pod samochód przez krowę. Masz jeszcze jeden dzień na naprawienie wszystkich swoich win"....
-Co ja teraz zrobie? - pomysłałam ze łzami w oczach, mama pewnie mnie szuka. O co ci chodzi?!-zaczęłam krzyczeć-Jakich win?! Co ja takiego zrobiłam?! Jak mam się stąd wydostac?!..... myslalam, że to już koniec. Zastanawiałam się, co mam teraz zrobic, i jak się stąd wydostać, ale nic mądrego nie wpadło mi do głowy. Nagle zapaliło się światło i z boku rozbrzmiały śmiechy. - MAMY CIĘ! Okazało się, że jestem... w studiu filmowym programu MAMY CIĘ na TVN-ie!!!
Dopisz 3 grosze!
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 5  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi