Popiełuszko - Wolność jest w nas

Wysłany: Sob 23:07, 07 Mar 2009

Obraz przedstawia życie księdza Jerzego od lat dzieciństwa na polskiej prowincji, poprzez okres kształtowania się jego powołania w wojsku, proces rodzenia się jego legendy w czasie ciężkiej próby stanu wojennego, aż po jego bestialski mord i gromadzący blisko pół miliona ludzi pogrzeb.
heliosnet.pl

Miałem kupiony bilet, ale tak wyszło, że nie poszedłem na film. Może ktoś z Was widział? Z tego co słyszałem, to ciekawy jest i chciałbym wybrać się na niego.

Wysłany: Sob 23:15, 07 Mar 2009

Nie lubię takich filmów. Zresztą aktora odgrywającego główną rolę nie trawię.

Dołączył: 19 Mar 2008

odrzuca mnie tematyka związana z kościołem, ale filmu o wojnie lubię. może kiedyś obejrzę...

Wysłany: Sob 23:52, 07 Mar 2009

Także nie lubię filmów historycznych, ble ble, ale ide ze szkola, milo, ominie mnie fizyka.

Wysłany: Nie 12:20, 08 Mar 2009

odrzuca mnie sam plakat, trochę poszanowania dla sytuacji. Jak to niektóre serwisy pisały "Plakat niczym z Bonda"
nie pójdę, nienawidzę takich filmów i założę się że jest wszystko w nim tak opisane jak powinno być opisane jak to TVP sponsoruje.

Wysłany: Nie 12:22, 08 Mar 2009

Mama mnie męczy o ten film, a mnie samej na niego nie ciągnie.

Wysłany: Nie 12:36, 08 Mar 2009

Oh, proszę was. Mam dość wymuszenie patriotycznych filmów, które na celu mają jedynie zebranie zysków.

Wysłany: Wto 9:50, 10 Mar 2009

Krytykujecie film jeszcze przed obejrzeniem. Byłam w sobotę, z babcią koleżanki i koleżanką i jej rodzicami, szłam nawet chętnie pomijając fakt, że seans odbywał się w feminie - kinie dla babć słuchających radia Maryja. Serio.
Sam film trwa grubo ponad dwie godziny i pomijając nieco ciężki początek (czyli pierwszą godzinę) ogląda się dobrze. Bardzo ładnie zmontowany, podobają mi się wklejone momenty autentycznych filmów z tamtych czasów. Ogółem rzecz biorąc kawałek dobrej historii zwłaszcza, iż potem moja wiedza została uzupełniona wspomnieniami rodziców Gosi, którzy w tym okresie w Warszawie się uczyli i byli świadkami wydarzeń.
Żeby nie było, popłakałam się pod koniec, ale to chyba raczej wina wyglądu zmaltretowanego Popiełuszki niż całego filmu.
Tak czy siak, polecam.

Wysłany: Wto 10:41, 10 Mar 2009

Razem z całą szkołą wybieramy się 26 marca na sens.
Choć prawdę mówiąc sama bym się nie wybrała : >

Wysłany: Śro 0:38, 11 Mar 2009

eve. napisał:

odrzuca mnie tematyka związana z kościołem

Tylko dlatego, że główny bohater jest księdzem? A ile o nim wiesz? Przecież ten film to pewnie kawał historii Polski i dużo się można z niego dowiedzieć.

NathNougat napisał:

Także nie lubię filmów historycznych

Ale to w sumie niedawne czasy.

Wysłany: Śro 21:13, 11 Mar 2009

Popieram Kacpiego. Kawał historii. Polecam zwłaszcza Warszawiakom. Po filmie przechodząc przez starówkę czy siedząc na placu Wilsona nie mogłam uwierzyć, że to działo się kilka lat temu tuż pod moim nosem. No, przed moim narodzeniem. :D
Kacpi, było działo się niedawno, ale to już historia. ^^

Wysłany: Pią 21:48, 13 Mar 2009

Ja również wybieram się z klasą, mało o tym filmie słyszałam, więc mało mogę na jego temat narazie powiedzieć.

Wysłany: Sob 11:35, 14 Mar 2009

Miałam na to iść z klasą, ale wybraliśmy Kochaj i tańcz.
Moja polonistka opowiadała nam o filmie i stwierdziła, że jej się nie podobał.
Podobno główna rola, świetnie obsadzona.

Wysłany: Sob 19:36, 14 Mar 2009

Fanatycznie rozmodleni nacjonaliści łączcie się! Kółko wzajemnej masturbacji wyhodowane na kawałku historii. Nie ujmując zasług, charyzmy i wszystkich ochów i achów - coś okropnego. Pan Adam - okej, temat - okej, sposób realizacji - poracha jakich mało.

Wysłany: Nie 9:29, 15 Mar 2009

fana, coś w tym musi być, bo nasza katechetka rozpływa się w zachwytach, a cała reszta osób, których opinię poznałam, twierdzi, że ten film to syf z malarią.

Idziemy z klasą w któryś dzień rekolekcji. Zobaczy się...

Wysłany: Nie 11:06, 15 Mar 2009

u nas mieli jechać, księża wymyślili. Ani widu ani słuchu, dzieciaki wolą już siedzieć te 2 dupy w kozie.

Wysłany: Pon 17:55, 16 Mar 2009

Cathy napisał:

fana, coś w tym musi być, bo nasza katechetka rozpływa się w zachwytach, a cała reszta osób, których opinię poznałam, twierdzi, że ten film to syf z malarią.

Idziemy z klasą w któryś dzień rekolekcji. Zobaczy się...

Dokładnie.

Wysłany: Czw 20:35, 19 Mar 2009

jak na film historyczny, to mega.
pomimo, iż chodzę do kościoła raz na ruski rok, to mi się smutno zrobiło, jak on leciał z tej tamy, prawie się poryczałam, bo on taki kochany, skurwys#ny :<'

Wysłany: Nie 14:48, 22 Mar 2009

Ide do kina z klasą niedlugo. : )
Wydaje mi sie, ze film bedzie naprawde fajny...

Wysłany: Pią 23:31, 27 Mar 2009

Oj, oj, odrzucało mnie od tego filmu bardzo długo dopóki nie wysłuchałam recenzji mojej polonistki a zarazem nauczycielki. Ale zacznijmy od początku.
Dlaczego ten film wpierw nie przypadł mi do gustu? Powód jest dosyć oczywisty - główny bohater to ksiądz katolicki, a ja wszystkiego związanego z katolicyzmem i będącego w mediach i życiu publicznym mam po dziurki w nosie. Za to gdy ma nauczycielka, którą bardzo szanuję powiedziała o tym filmie same dobre słowa postanowiłam jednak nim się bardziej zainteresować. I co? Okazuje się, że diabeł nie jest taki straszny jak go namalowano. Film dzielnie odwzorowuje historię, a w jego przygotowanie włożono wile pracy i uczuć. Aktorami w filmie jest rodzina księdza, jego znajomi i inni w mniejszy czy większy sposób z nim związani. Tak na przykład młody ks. Popiełuszko to chłopiec spokrewniony z postacią jakiej rolę odgrywa. za to aktor wcielający się w postać księdza to Białostoczanin, który w młodości widział i uczestniczył w przemarszu mieszkańców Białegostoku pod Akademię Medyczną gdzie odbywała się sekcja zwłok księdza. Za to reżyser, scenarzysta, aktorzy i scenografowie niejednokrotnie odwiedzali rodzinną wioskę księdza - Suchowolę i jego rodzinę w niej mieszkającą, by jeszcze lepiej poznać klimat tamtych lat i głównego bohatera. I widać, że nie odbyły się one na marne chociażby przez "skawarotko" - regionalną nazwę patelni wykorzystaną w filmie.
I choć samego filmu jeszcze nie oglądałam, mam zamiar zrobić to juro już mogę powiedzieć, że nie będe miała czego żałować.

Wysłany: Pią 23:46, 27 Mar 2009

Kacper napisał:

NathNougat napisał:

Także nie lubię filmów historycznych

Ale to w sumie niedawne czasy.

to co wydarzylo sie wczoraj to takze historia, nie musi to byc od razu starozytnosc, po prostu nie lubie takich filmow.

tak, wstawki i wycinki 'z tamtych czasow' bardzo fajnie sie komponowaly z caloscia. i to tyle z tych bardziej pozytywnych rzeczy, ktore moge powiedziec po wyjsciu z kina.

Wysłany: Pią 23:57, 27 Mar 2009

NathNougat napisał:

Kacper napisał:

NathNougat napisał:

Także nie lubię filmów historycznych

Ale to w sumie niedawne czasy.

to co wydarzylo sie wczoraj to takze historia, nie musi to byc od razu starozytnosc, po prostu nie lubie takich filmow.

tak, wstawki i wycinki 'z tamtych czasow' bardzo fajnie sie komponowaly z caloscia. i to tyle z tych bardziej pozytywnych rzeczy, ktore moge powiedziec po wyjsciu z kina.

Mogę jeszcze powiedzieć, że ten aktor ma świetny głos.

Wysłany: Sob 10:56, 28 Mar 2009

bella napisał:

NathNougat napisał:

Kacper napisał:

NathNougat napisał:

Także nie lubię filmów historycznych

Ale to w sumie niedawne czasy.

to co wydarzylo sie wczoraj to takze historia, nie musi to byc od razu starozytnosc, po prostu nie lubie takich filmow.

tak, wstawki i wycinki 'z tamtych czasow' bardzo fajnie sie komponowaly z caloscia. i to tyle z tych bardziej pozytywnych rzeczy, ktore moge powiedziec po wyjsciu z kina.

Mogę jeszcze powiedzieć, że ten aktor ma świetny głos.

Może i ma, ale nie w tym filmie, błagam XD

Za drugim podejściem oglądało się znacznie lepiej i nawet, pomimo mojego niedawno odkrytego niewierzenia, nie przeszkadzała mi ilośc mszy, modlitw i całej reszty, bo skupiłam się bardziej na sympatii do głównego bohatera, niż niechęci do kościoła. No.

Wysłany: Nie 18:22, 29 Mar 2009

Po pierwsze - o wiele lepsze niż "Katyń", jeśli chodzi o filmy tego typu.
Po drugie - twórcy na pewno nie są fanami teleturnieju "Zakapuj swojego proboszcza".
Po trzecie - miejscami irytujące udźwiękowienie z rodzaju coraz częściej spotykanego w filmach - karykaturalne przerysowanie niektórych dźwięków (ten chrzest!) i zbyt wczesne "wchodzenie" piosenek. Skup tu się, człowieku, jak coś tam masz na ekranie, coś tam pieprzą i jednocześnie już się inny wcina ze swym utworem. Grrr.
Po czwarte - nadal mam ubaw, jak przypominam sobie te czerwone napisy informujące o dacie, jak one wchodziły i schodziły, niczym jakieś kiepskie efekty z Power Pointa.

W każdym bądź razie - podobało mi się.

Slav napisał:

Po pierwsze - o wiele lepsze niż "Katyń", jeśli chodzi o filmy tego typu.

Katynia nie należy komentować oO""