Anioły i demony

HANS! HANS! HANNNSSSSSS!
Moja druga tró law muzykofilmowa zaraz po Hornerze <3

Książka lepsza. Mnóstwo nieścisłości, acz Ewan McGregor (ależ on seksowny w tej sutannie) mi wszystko wynagradza :P

* Vittoria nie jest adoptowaną córką Leonarda Vetry, a współpracownicą fizyka, obdarzonego w filmie innym nazwiskiem.
* Do Langdona przyjeżdża wysłannik watykański, który pokazuje mu faks z ambigramem, który wysłał im morderca. W książce profesor został wezwany do CERN.
* Postać Maximiliana Kohlera została z filmu wycięta, CERN obecny jest tylko na jego początku.
* Postacie dziennikarzy BBC, z którymi kontaktuje się morderca, również nie zostały przewidziane w scenariuszu.
* Morderca nie jest bliskowschodnim asasynem, a zwykłym europejskim najemnikiem.
* Kapitan Rocher został przemianowany w komandora Richtera, dowódcę armii szwajcarskiej, który w końcówce filmu zastępuje obecnego w powieści Kohlera. Wtedy rolę Rochera "przejmuje" kardynał Strauss.
* W filmie pojawiają się i odgrywają ważną rolę dzienniki zmarłego fizyka, jedynie wspomniane w książce.
* Morderca wysyła do Watykanu film z porwanymi kardynałami.
* Trucizna, która zabiła papieża, różni się od tej z książki.
* Włoski kamerling Carlo Ventresca jest w filmie Irlandczykiem Patrickiem McKenną. Nie jest też dzieckiem zmarłego papieża z sztucznego zapłodnienia.
* Podczas drugiej wizyty Langdona w archiwum towarzyszy mu młody oficer Gwardii Szwajcarskiej, Chatrand. Profesor wykorzystuje jego pistolet, by wydostać ich z próżniowego pomieszczenia. W książce Langdon jest w archiwum sam.
* Plac św. Piotra jest w filmie znacznie bardziej zatłoczony (w książce narrator wspomina o braku zainteresowania konklawe ze strony mediów i wiernych), pojawia się również agresja np. między zwolennikami a przeciwnikami badań nad komórkami macierzystymi.
* Ratując trzeciego kardynała w kościele Santa Maria della Vittoria Langdonowi i Olivettiemu towarzyszy żandarmeria watykańska. Wszyscy oni poza profesorem zostają zabici (ręcznie bądź pistoletem) przez Graya (mordercę). Langdon ukrywa się w starej krypcie, a nie pod sarkofagem, jak w książce.
* Na plac z Fontanną Czterech Rzek z Langdonem jedzie dwóch żandarmów. Giną oni z rąk Graya, który po wyrzuceniu kardynała Baggi (przypiętego do metalowej ramy) odjeżdża, nie walcząc z profesorem w wodzie, jak w książce. Langdonowi z pomocą turystów udaje się wyciągnąć i uratować kardynała, który zdradza mu, gdzie więził ich Gray.
* Vittoria nie zostaje porwana przez mordercę, zamiast tego przybywa wraz z Langdonem i włoskimi siłami specjalnymi do Zamku Świętego Anioła, poszukując antymaterii (w książce nie spodziewali się, że to tam może się znajdować). Tam wspólnie z nim odnajduje tajne przejście do Watykanu, wcześniej jednak natykając się na Graya. Ten nie podejmuje z nimi walki, jak w powieści, zamiast tego po prostu odchodzi i ginie w eksplozji samochodu podstawionego mu w ramach wynagrodzenia przez kamerlinga (w książce Langdon i Vittoria go zabili).
* Richter, a nie Kohler, rozmawia z kamerlingiem na temat morderstwa papieża. Po tym fakcie McKenna wypala sobie na piersi ostatni ambigram, po czym oskarża o Richtera (w książce Kohlera) o próbę morderstwa, a ojca Simeona (w książce Rochera) o kolaborację z iluminatami.
* Piąty znak to nie kwadrat skupiający poprzednie cztery, jak w powieści, a dwa odwrócone, skrzyżowane klucze (symbol św. Piotra).
* Kamerling sam, bez Langdona, odlatuje helikopterem, po czym wyskakuje ze spadochronem i ląduje na Placu.
* Richter, umierając, oddaje Langdonowi klucz, którym później otwierają zapisy kamer w gabinecie papieża, ukazujących rozmowę jego i kamerlinga. W książce Kohler filmował to spotkanie z ukrytej kamery, a kasetę z nagraniem dał przed śmiercią profesorowi.
* W filmie przewodniczący konklawe oglądają nagranie w biurze Richtera, w książce zostaje ono odtworzone w Kaplicy Sykstyńskiej w obecności całego Kolegium, Langdona i Vittori.
* McKenna, "ścigany" przez żandarmię, po ujawnieniu Kolegium jego odpowiedzialności za morderstwo papieża, dokonuje samospalenia przy wejściu do grot watykańskich (a nie na balkonie, przed wszystkimi wiernymi, jak w powieści).
* Uratowany kardynał Baggia (a nie, jak w książce, Wielki Elektor Saviero Mortati) zostaje nowym papieżem, przyjmującym imię Łukasz.
* Langdon otrzymuje od nowego papieża nie Diament Iluminatów (piąty ambigram) lecz ostatni na świecie egzemplarz "Diagramma della Verita" Galileusza, niezbędny profesorowi do zakończenia prac nad nową książką.
* W filmie nie zostaje zarysowane zainteresowanie sobą nawzajem ze strony Langdona i Vittori, które w książce skończyło się na wspólnej nocy w rzymskim hotelu. Warto zauważyć, że reżyser Ron Howard w filmie Kod da Vinci również pominął wątek romansu Langdona z Sophie.

Wikipedia jest najlepsza.

I przez te pozmieniane nazwiska nie mogłam się połapać kto jest kto.

kocham to! :D

Oluś napisał:

kocham to! :D

MardyBum napisał:

Ewan McGregor (ależ on seksowny w tej sutannie) mi wszystko wynagradza :P

Zgadzam się!

Adzilla napisał:

Oluś napisał:

kocham to! :D

Z tym też się zgadzam xD

Film był zajekurdefakenbisty, koniec i bomba, kto nie widział, ten trąba.

Adzilla napisał:

Oluś napisał:

kocham to! :D

również.

donella brasco. napisał:

Jajk dla mnie porównywalnie.

Obejrzyj film przeczytaj książkę i gwarantuję, że wyłapiesz spore różnice.

byłam, bardzo mi się podobał.

Właśnie wróciłam z kina. Podobało mi się, aczkolwiek Ewanek strasznie rozmemłany, a Tom Hanks się postarzał jeszcze bardziej, o ile to możliwe.

donella brasco. napisał:

Przysypiałam. Ogólnie bez rewelacji pod względem aktorskim (może z wyjątkiem Ewana), ale lubię takie historie, z papieżami, kościołami i tajnymi organizacjami w tle.

Dokładnie.
Po da Vinci mogli się bardziej postarać.

W zwiastunie widziałam biegającego Ewana w sutannie, w sutannie! *-*
Chyba to jedyny sensowny powód, dla którego obejrzę ten film.

Underek napisał:

donella brasco. napisał:

Jajk dla mnie porównywalnie.

Obejrzyj film przeczytaj książkę i gwarantuję, że wyłapiesz spore różnice.

Czytaj ze zrozumieniem Z-R-O-Z-U-M-I-E-N-I-E-M ZROZUMIENIEM!, okej?

Nie podobał mi się film tak samo jak Kod Leonarda da Vinci. Książka była o wiele lepsza.

Film mi się osobiście nie podobał ;P

Ol. napisał:

Adzilla napisał:

Oluś napisał:

kocham to! :D

również.

i ja.

Lubię książkę, ale filmem byłam nieco rozczarowana. Dużo zmienione i takie jakieś... Szczególnie koniec. Plus za muzykę.