Jak szybko czytacie?

Jak w temacie. Ile stron potraficie przeczytać w godzinę? Ile książek w jeden dzień?

Dosyć szybko, ale szczegółów nie podam. Jestli gdzieś strona, gdzie to można sprawdzić (jakiś test)?

Pamiętam jak z Danielą się 'założyłam' że przez całą noc nie będę spać. Wtedy od deski do deski przeczytałam ponad dwie książki. Około... 400 stron jedna.

Dość szybko, ale nie wiem dokładnie ile stron jestem w stanie pochłonąć : d

Liczenie stron nie ma sensu - są rożne książki, o odmiennej czcionce (rodzaj, wielkość) i treści. Jedne czyta się bardzo szybko, inne nieco wolniej.

Kilkanaście stron dziennie to dla mnie minimum.

Właśnie, głupie pytanie. Wszystko zależy od tego, czy dana książka mnie zainteresuje czy nie.
Pamiętam jednak swój rekord: w wakacje obudziłam się ok. czwartej nad ranem i zaczęłam czytać Harry Potter i Zakon Feniksa. W jeden dzień przeczytałam ponad tysiąc stron. Potem cały następny dzień przespałam.

felicja napisał:

Wszystko zależy od tego, czy dana książka mnie zainteresuje czy nie.

No właśnie. Generalnie jeśli książka jest nudna, to w zależności od czcionki przeczytam od jednej do trzech stron w ciągu pierwszych 3 min. Przez godzinę nabieram tempa i schodzi minimum 30 stron, ale jak książka jest ciekawa, to może być nawet i 70.

Czytam dość szybko, nigdy nie liczę stron, ale to, czy książka mnie interesuje na pewno ma tu znaczenie. Książki, które wręcz "czytają się" same są dla mnie dobre na chwilę, wolę zdecydowanie te, nad którymi mogę porozmyślać.

Zależy od ilości stron i takie tam. Cienką książkę czytam w godzinę, grubsze w kilka dni.

Zależy od książki. Jeśli jest to coś napisanego staropolszczyzną, to trochę wolniej się czyta (mniej więcej książka* na 3-4 dni). Ale jeśli jest to literatura współczesna, to na książkę* przypada 1, góra 2 dni.

* ok. 400-450 stron

Lalkę - mały format, mała czcionka, 1000 stron - zaliczyłem w jakieś 3 dni (łeb mi latał na boki, byle tylko jak najszybciej przeczytać), co pozostaje moim rekordem, którego przy Zbrodni i karze i obecnie przy Ludziach bezdomnych nie jestem w stanie pobić, mam to w cewie, byle do trzeciej klasy, już nie będzie tylu lektur, co w drugiej, tylko powtarzać...

Książki czytane nie z przymusu - różnie, czasem wolę wolniej czytać, czasem szybciej, zależy od gabarytów książki, rozmiaru czcionki, jakości papieru, fabuły samej książki, szybkości jej akcji. Tu akurat rekord stanowi Operacja Dzień Wskrzeszenia Pilipiuka - nudny, zimowy dzień, to jakieś ok. 10 (9? 11?) godzin poszła cała, pięć setek stron chyba albo coś koło tego. Szybko mi też szło z pierwszą częścią Fausta, sam już się gubię, czyj to był przekład.

Czytam cholernie wolno, bo łatwo się rozpraszam a poza tym staram się wczuć w treść. Dla mnie nie jest najważniejsze, by w ciągu dnia przeczytać jak najwięcej książek- chcę poczuć to, co się w nich dzieje.

Jeśli to Ludzie Bezdomni, to nie przekraczam dwóch zdań tygodniowo. Jeśli cokolwiek innego, czytam bardzo szybko.

Ja przeczytałam ponad 500 stron w jakieś 3,5 godziny. Nie wiem, czy to szybko, czy wolno. Czytałam tak, żeby wszystko dobrze rozumieć... to był Harry Potter, ale już nie pamiętam która część. :D Taka gruba. :D

To zależy od wielu czynników: ilości wiolnego czasu, samopoczucia, pory roku. Cały czas jest inaczej. :D

ja czytam mniej więcej tak samo, jak się czyta na głos. jedna kartka na kilka minut. ale ostatnio już troszkę szybciej.

Krzyżaków przeczytałam w dwa dni.

kilka rozdzialow dziennie, wiecej nie potrafie ;p

eklerka napisał:

Krzyżaków przeczytałam w dwa dni.

GIŃ SZATANIE

mi wszyscy mówią, że wolno czytam... ale nie uważam, że to jakieś złe tempo. w zasadzie nie ważne jak szybko, ważne, że ze zrozumieniem.