George Orwell "Rok 1984"

Czytał ktoś z forumowiczów? Świetna antyutopia i wręcz podręcznik dla antytotalitarystów.

doczytałam do około 60 strony, jakieś dwa lata temu. wypadałoby wznowić czytanko i dobrnąć do końca, chociaż to ee... nie moje klimaty.

Wysłany: Pon 14:47, 01 Mar 2010

Czytałam fragmenty, ale jakoś nie było okazji zabrać się za całość. Po fragmentach się niestety nie da ocenić obiektywnie, ale nie były złe.

Wysłany: Pon 16:07, 01 Mar 2010

Czytałem jeszcze w gimnazjum, więc nie pamiętam wszystkich wątków. Bez wątpienia klimat był bardzo przytłaczający, ale trudno się temu dziwić, książka miała być przestrogą przed totalitaryzmem, a nie bajeczką ku pokrzepieniu serc.

Wysłany: Pon 19:55, 01 Mar 2010

A, bardzo mi się podobało. Ogólnie lubię 'ostre' ukazanie wszelkich represji totalitaryzmu i wydaje mi sie, że tutaj Orwell świetnie sie spisał.
Film na podstawie książki zjadliwy, chociaż widziałam go kupę czasu temu, kiedy to brat przygotowywał sie do prezentacji maturalnej z twórczości Orwella właśnie.

Bardzo przyjemna książka, podobała mi się.
Chociaż muszę się przyznać, że mnie trochę przygniotła psychicznie, kiedy ją czytałam pierwszy raz -- niewiele o niej wiedziałam i właściwie prawie do ostatniej strony miałam nadzieję, że to trochę inaczej wyjdzie, że nie skończy się aż tak ponuro. No ale niestety.
Dobrze po niej lub przed nią sobie przeczytać Nowy wspaniały świat Huxleya, jako inną antyutopię, bardziej może przerażającą w tym momencie. Bo o i ile Rok 1984 wydaje się trochę nierzeczywisty i raczej ta konkretna wizja przyszłości nam nie grozi, to pomysł Huxleya nieco mnie niepokoi. Polecam, jak ktoś lubi takie klimaty.

dopamina napisał:

Dobrze po niej lub przed nią sobie przeczytać Nowy wspaniały świat Huxleya, jako inną antyutopię, bardziej może przerażającą w tym momencie. Bo o i ile Rok 1984 wydaje się trochę nierzeczywisty i raczej ta konkretna wizja przyszłości nam nie grozi, to pomysł Huxleya nieco mnie niepokoi. Polecam, jak ktoś lubi takie klimaty.

Nowy wspaniały świat teraz właśnie czytam. IMO świat orwellowski jest bardziej prawdopodobny, niż Huxleya, no ale - nie sprzeczajmy się. Trwajmy w nadziei, że żadna z tych antyutopij nie wejdzie w życie.

Chodzi mi raczej o sposób zniewolenia -- uważam, że bardziej prawdopodobne jest to, iż zostaniemy zniewoleni sami przez siebie -- może przez rozwijającą się technologię, może przez psychotropy, które dadzą nam szczęście, niż że faktycznie wypiorą nam mózgi na siłę. Nie, sądzę, że świat z Orwella nam nie grozi, mieliśmy już jego jakby lekką namiastkę i chyba nauczyliśmy się czegoś mądrego. Mam przynajmniej taką nadzieję.

Czytam regularnie od 13 roku życia, średnio dwa razy na kwartał. Krystaliczna przyjemność obcowania z lekturą.

To moja ulubiona książka. Wszystko zaczęło się od Diamond Dogs Bowiego, gdyż cały album nawiązuje do tego właśnie dzieła. Jeszcze nie czytałam czegoś tak przytłaczającego i przerażającego. Zniewolenie, kontrola myśli, samotność, niemożność, by zmienić cokolwiek, wszystko to mnie poruszyło i na pewno nieraz jeszcze wrócę do tej wizji świata totalitarnego.