Wybory parlamentarne 2011

mardy bum napisał:

Mam wrażenie, że na wybory poszli w sporej liczbie ludzie pokroju moich koleżanek z równoległej klasy, które szumnie zapowiedziały, że idą tam dla jaj zagłosować na Palikota.

No. I poszła zagłosować zgraja narkomanów + rasta. Ale swoją drogą, jak ktoś będzie chciał ćpać, to i tak będzie ;)

Mi ogólnie polityka lata i powiewa, bo się na niej zwyczajnie nie znam, ale moim ulubionym cytatem od wieczoru wyborczego to ten mówiący o Budapeszcie w Warszawie. Jarek ma jakieś problemy ze sobą.

Immortelle napisał:

Mi ogólnie polityka lata i powiewa, bo się na niej zwyczajnie nie znam, ale moim ulubionym cytatem od wieczoru wyborczego to ten mówiący o Budapeszcie w Warszawie. Jarek ma jakieś problemy ze sobą.

Każdy średnio rozgarnięty człowiek zorientował się, że to follow up do reform Orbana na Węgrzech. Tyle tylko, że Fidesz robił ustawy wolnorynkowe i liberalizujące rynek, a banda Kaczyńskiego raczej zmierzałaby w stronę rozrostu socjalu, więc pieprzy od rzeczy. Ale samo nawiązanie niezłe.

Jemu chyba raczej chodziło o to, że Fidesz jest w kwestiach światopoglądowych mocno konserwatywny.