Koniec Rzeki

"Koniec Rzeki" to opowiadanie, które jest dla mnie naprawdę ważne i podchodzę do niego wręcz uczuciowo.

O czym? O pospolitej Oliwii Nowodworskiej, polskiej szesnastolatce, która spełnia swoje marzenia, wyjeżdżając na wymianę do Quilcene, deszczowego, pochmurnego miasteczka w stanie Waszyngton, położonego u podnóża Parku Narodowego Olympic (nie mylić z Forks! Zapewniam całkowitą wolność od wampirów, wilkołaków etc.)

Nie zmuszam nikogo do czytania lub/i komentowania. Zależy mi na szczerej opinii.

P.S. Jeśli ktoś z Was był w Stanach, z chęcią posłucham o Waszych spostrzeżeniach dotyczących kultury i mieszkańców, ponieważ (jak na razie) opieram się na wyłącznie źródłach internetowych (blogi, strony, wyszukiwarki) i amerykańskich serialach, które nie zawsze są sprawdzone.

[link widoczny dla zalogowanych]